W Państwowej Komisji Wyborczej praca wre. Członkowie komisji skrupulatnie przeliczają głosy, a media prześcigają się w publikowaniu częściowych wyników wyborczych. Frekwencja przekroczyła już 73 procent głosów i jest rekordowa od 1989 roku. Częściowe dane wskazują, że zmniejsza się różnica między „Prawem i Sprawiedliwością” a „Koalicją Obywatelską”. Głosy traci „Konfederacja”, a nieznacznie w górę pną się „Bezpartyjni Samorządowcy”. Jaki będzie ostateczny wynik wyborów, ile mandatów przypadnie PiS, a ile opozycji? Z jakich powodów Polacy tak tłumnie ruszyli do urn? Na pytania Beaty Łaptuty odpowiada doktor Łukasz Tomczak, politolog z Uniwersytetu Szczecińskiego.
B.Ł - Czy na podstawie sondaży, które do tej pory zostały opublikowane, możemy już powiedzieć, kto wygrał wybory i jak będą rozkładać się siły w Sejmie i Senacie?
Ł.T - Absolutnie nie. Wiele rzeczy może się jeszcze wydarzyć, ponieważ Państwowa Komisja Wyborcza nadal pracuje. Wszystko zmienia się, jak w kalejdoskopie. Wciąż czekamy na przeliczenie wyników z największych miast w Polsce.
B.Ł - Jakich wyników wyborczych Pan się spodziewał? Czy potwierdziły się pańskie przewidywania, czy też przypuszczenia?
Ł.T - Niektóre się potwierdziły, a inne mnie zaskoczyły. Nie jestem zdziwiony wynikiem „Prawa i Sprawiedliwości”. Wszystkie analizy i sondaże wskazywały na to, że PiS zdobędzie największą ilość głosów, co nie oznacza jednak pełnienia władzy. „Prawu i Sprawiedliwości” brakuje bowiem poważnego koalicjanta. Dzięki temu opozycja wysunęła się na czoło.
B.Ł - Co jest największym zaskoczeniem tegorocznych wyborów?
Ł.T - Najbardziej zdziwił mnie słaby wynik „Nowej Lewicy”. Spodziewałem się, że ta partia będzie miała lepsze notowania. Z kolei „Trzecia Droga Polska” zaskoczyła mnie w drugą stronę, bo sądziłem, że ich wynik będzie gorszy.
B.Ł - Tegoroczna frekwencja wyborcza jest rekordowa. Przekroczyła już 73 procent. Z jakiego powodu Polacy zmobilizowali się tak bardzo i tłumnie ruszyli do urn?
Ł.T - Frekwencja plasuje się na pierwszym miejscu moich zaskoczeń (śmiech). Tak wysokiej nikt się nie spodziewał. Nie przewidywały jej żadne sondaże! W poprzednich wyborach, czyli tych w 2019 roku frekwencja kształtowała się na poziomie 61%. I był to całkiem przyzwoity wynik. W tym roku jest większa niż w roku 1989, kiedy zwycięstwo odniósł Komitet Obywatelski „Solidarność”. Tegoroczny wynik pokazuje, że aktywność społeczna niezwykle wzrosła. Obywatele wykazali się chęcią podejmowania decyzji. Jest to z pewnością efekt polaryzacji społecznej. Polacy podzielili się bardzo wyraźnie na zwolenników „PiS” i na tych, którzy są żarliwymi przeciwnikami partii rządzącej. Spór jest tak mocno zarysowany, że zmobilizował zarówno jednych, jak i drugich do pójścia na wybory.
B.Ł - Kto będzie zwycięzca tegorocznych wyborów?
Ł.T - Z całą pewnością będą to partie polityczne, które utworzą nowy rząd. Na ten moment musimy jednak jeszcze trochę poczekać.
Poniżej przedstawiamy najnowsze dane Państwowej Komisji Wyborczej dotyczące wyników głosowania w mieście i gminie Stargard.
Miasto Stargard
-
Koalicja Obywatelska - 41, 19%
-
Prawo i Sprawiedliwość - 28, 49%
-
Trzecia Droga - 12, 05%
-
Nowa Lewica - 8, 81%
-
Konfederacja - 5, 76%
Gmina Stargard
-
Koalicja Obywatelska - 35, 54%
-
Prawo i Sprawiedliwość - 31, 06%
-
Trzecia Droga - 13, 45%
-
Konfederacja - 7, 97%
-
Nowa Lewica - 7, 85%
Frekwencja wyborcza w Stargardzie wyniosła 75,01 procent, a w gminie 71, 62 procent.