Dzisiaj jest: 19.4.2024, imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa

PGE Spójnia Stargard zaczęła budowę składu. Powrót po dwóch latach

Dodano: 2 lata temu Autor:
Redakcja poleca!

Uniwersalny obwodowy koszykarz wraca do PGE Spójni Stargard.

PGE Spójnia Stargard zaczęła budowę składu. Powrót po dwóch latach

Uniwersalny obwodowy koszykarz wraca do PGE Spójni Stargard.

Jego nazwisko od kilku dni przewijało się w plotkach dotyczących Biało-Bordowych. Kibice powinni być zadowoleni, bo akcje Adama Brenka stały u nich wysoko. Mierzący 192 cm koszykarz może w różnych ustawieniach występować na wszystkich pozycjach obwodowych. Najlepiej radzi sobie, gdy jest rozgrywającym lub gra na pozycji rzucającego obrońcy.

W PGE Spójni Stargard występował już w sezonie 2019/2020. Były to przedwcześnie zakończone rozgrywki. W 18 meczach na parkiecie spędzał średnio po 10 minut. Zdobył łącznie 43 punkty, z czego aż 13 w wygranym meczu w Radomiu. To właśnie w tym spotkaniu Adam Brenk pokazał, że drużynie może dawać również sporo w ataku. W innych meczach głównie był chwalony za waleczność i pracę, jaką wykonywał w defensywie.

Gdy przychodził do PGE Spójni po raz pierwszy ten transfer nie wywoływał entuzjazmu. Obecnie już 27-letni koszykarz przed swoim pierwszym sezonem w Stargardzie nie wyróżniał się nawet na parkietach I ligi. Śmiało jednak można stwierdzić, że w ostatnich latach wykonał duży progres. To najlepiej obrazują jego dokonania z dwóch ostatnich sezonów.

Z PGE Spójni trafił do I-ligowej Weegree AZS Politechniki Opolskiej, z którą zajął siódme miejsce i awansował do play-offów. Na parkiecie spędzał średnio po 28 minut. Do 13,5 punktu dokładał również pięć asyst. Przed kolejnym sezonem Adam Brenk wrócił do Energa Basket Ligi.

W MKS-ie Dąbrowa Górnicza spotkał się z trenerem Jackiem Winnickim. W 30 meczach Adam Brenk spędzał na parkiecie średnio po 21 minut (6,5 punktu, 2,4 asysty i 2,2 zbiórki). Sytuacja była o tyle ciekawa, że przez zmiany w składzie, ale głównie przez kontuzje było sporo spotkań, w których Adam Brenk odgrywał ważną rolę. W 10 meczach zdobywał minimum 10 punktów. Tak dobrze nie było akurat w dwóch pojedynkach z PGE Spójnią - łącznie pięć punktów i 0/8 z gry.

 


 

Materiał sponsorowany

Zapisz się do newslettera:
Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celach marketingu usług i produktów partnerów właściciela serwisów.
Stargard i blue. Fotorelacja