Dzisiaj jest: 22.11.2024, imieniny: Cecylii, Jonatana, Marka

Tomasz Śnieg: ze mną wszystko już jest w porządku. Teraz tylko skupiać się na drużynowych celach

Dodano: 3 lata temu Autor:
Redakcja poleca!

Kapitan PGE Spójni Stargard wrócił do gry po dłuższej przerwie.

Tomasz Śnieg: ze mną wszystko już jest w porządku. Teraz tylko skupiać się na drużynowych celach

Tomasz Śnieg wystąpił w sześciu przedsezonowych sparingach. Do gry w meczach o punkty wróci 3 września. O 17:30 PGE Spójnia Stargard w hali OSiR zmierzy się z Kingiem Szczecin. Właśnie na derbowym starciu rozgrywający zakończył 1 stycznia miniony sezon. Na szczęście najdłuższa przerwa w karierze nie odbiła się na jego dyspozycji.

Patryk Neumann: Na jakim etapie przygotowań jest PGE Spójnia Stargard?

Tomasz Śnieg, kapitan PGE Spójni Stargard: Z perspektywy czasu jesteśmy na końcowym etapie. Z perspektywy drużyny cały czas się poznajemy, zgrywamy. Tak naprawdę w piątek dołączył do nas center, który z tego, co wiem ma być u nas podstawowym zawodnikiem także jeszcze trochę czasu potrzebujemy. Z dnia na dzień wygląda to coraz lepiej. Poznajemy się i wiemy, jak kto lubi grać. To jest najważniejsze. Ostatni tydzień to już typowo przygotowania pod przeciwnika ze Szczecina. Będziemy znali ich mocne i słabe strony i wiedzieli, gdzie atakować, czego nie lubią. Ten mecz na turnieju w Słupsku już był takim fajnym prognostykiem. Szczególnie obcokrajowcy mogli się zapoznać, jak to będzie wyglądało w lidze.

W końcu wygraliście z Kingiem w oficjalnym turnieju otwartym dla kibiców, ale w meczu o punkty chyba to nie będzie miało wielkiego znaczenia?

- Myślę, że nie będzie miało żadnego znaczenia. To są sparingi, gdzie każda drużyna ma swoje założenia. Testuje różne ustawienia w ataku i w obronie. Dla niektórych trenerów wynik końcowy jest drugorzędną sprawą. Nie brałbym tego aż tak bardzo pod uwagę aczkolwiek zawsze miło wygrać z derbowym rywalem. Mam nadzieję, że po tych pięciu porażkach z rzędu w lidze od powrotu PGE Spójni do Energa Basket Ligi w końcu się przełamiemy. Idealna okazja do tego już w piątek. Mogę obiecać, że zrobimy wszystko, aby tak się stało. Będziemy gotowi.

Łącznie rozegracie aż trzy mecze u siebie na początku sezonu.

- Koncentrujemy się na pierwszym przeciwniku. Wiadomo, że tutaj się gra bardzo ciężko. Bardzo specyficzna hala. Fajnie, że kibice wracają. To będzie nasz szósty zawodnik. Nie wybiegamy, co będzie w 3., czy 4. kolejce. Chcemy wygrać z Kingiem Szczecin, a później myśleć o kolejnych przeciwnikach.

Wracasz do gry po długiej przerwie właśnie od ostatniego meczu z Kingiem, który odbył się 1 stycznia. Dobra wiadomość, że jest to już powrót na pełnych obrotach.

- Tak, rehabilitacja już przebyta. Również treningi i okres przygotowawczy. Najważniejsze, że ze mną wszystko już jest w porządku. Teraz tylko skupiać się na drużynowych celach i na zdrowiu żeby było, bo to jest najważniejsze.

To była najdłuższa przerwa w karierze?

- Zdecydowanie tak. Na szczęście do tej pory kontuzje mnie omijały. Tutaj rozbrat z koszykówką przez pół roku to było dla mnie za dużo. Wiem, że zawodnicy nie przepadają za okresem przygotowawczym, bo jest dużo biegania i monotonnej pracy. Ja muszę przyznać, że z niecierpliwością czekałem na początek przygotowań. Brakowało piłki i pozytywnego zmęczenia.

Jaki cel na sezon macie postawiony?

- Jeszcze nie mamy żadnych celów postawionych. Super byłoby dorównać wynikom z poprzedniego sezonu. Był finał Suzuki Pucharu Polski i ósme miejsce w Energa Basket Lidze. Postawiliśmy się drużynie Zastalu w play-offach. Było 1:3, a mogło dojść do piątego meczu. Tutaj przegraliśmy po dogrywce. Super byłoby temu dorównać a jeszcze lepiej pójść trochę wyżej. Chcemy też poznawać inne drużyny, zobaczyć, jaką mają siłę. Każdy bada, jak drużyny wyglądają i będą grać. Ciężko coś powiedzieć. Skupiamy się na sobie, na każdym kolejnym meczu. Zaczynamy od Kinga Szczecin i chcemy wygrać.

Zapisz się do newslettera:
Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celach marketingu usług i produktów partnerów właściciela serwisów.
Retro Gaming w SCN FILARY. Fotorelacja