Niestety luzowanie gospodarki nastąpi dopiero od poniedziałku, dlatego w tym roku musimy zrezygnować z wyjazdów z noclegami. Pogoda też nie zapowiada się najlepiej.

Niestety w tym roku majówka nie wypada najszczęśliwiej. Właściwie to jest masa argumentów za jej przesunięciem na inny termin – ale tak się nie da. W tym roku 1 maja wypada w piątek, a 3 w niedzielę. To oznacza, że długi majowy weekend będzie miał tylko 3 dni.

Do tego po wielu suchych i słonecznych dniach, synoptycy zapowiadają wiele chmur i deszczu w prawie całym kraju. Akurat na ten weekend. Do tego wszystkiego dochodzi panująca epidemia i luzowanie obostrzeń dotyczących np. hoteli – dopiero od poniedziałku 4 maja.

W związku z tym, na weekendowe wyjazdy nie mamy co się nastawiać, tak jak na bardzo dobrą pogodę. Zostaną krótsze spacery czy jednodniowe wypady na miasto. Pewnie spora część osób zdecyduje się też na większe zakupy w sobotę.

Piątek i niedziela ze względu na ustanowione święta, będą wolne od handlu. Otwarte będą jedynie małe sklepiki osiedlowe, apteki, kwiaciarnie, stacje benzynowe czy lokale gastronomiczne z ofertą wyłącznie na wynos.

W sobotę sklepy spożywcze, drogerie i apteki będą otwartą tak jak zwykle. Wciąż nie wybierzemy się do galerii handlowej po zakupy ubrań czy sprzętu RTV i AGD, ani do marketu budowlanego (ich uwolnienie w handlu weekendowym ma nastąpić w II etapie luzowania gospodarki).