Dzisiaj jest: 23.4.2024, imieniny: Ilony, Jerzego, Wojciecha

W ramach Zachodniopomorskich Dni Dziedzictwa do stargardzian szeptała kamienica

Dodano: 5 lat temu Autor:
Redakcja poleca!

Trwają Europejskie Dni Dziedzictwa pod hasłem przewodnim ?Polski splot? nawiązującym do procesu kształtowania granic i budowy państwowości po 1918 roku.

W ramach Zachodniopomorskich Dni Dziedzictwa do stargardzian szeptała kamienica
Dni Dziedzictwa w naszym województwie mają dodatkowy tytuł: „W drodze”, a w Stargardzie  rozpoczęła je  wycieczka „Żelaznym traktem po Ziemi Stargardzkiej” zorganizowana wspólnie przez Powiat Stargardzki i Muzeum Archeologiczno  - Historyczne, która odbyła się tydzień temu.

W sobotnie popołudnie na podwórzu kamienicy przy ul. Limanowskiego 26, w miejscu które – jak mówiła prowadząca spotkanie Patrycja Jakubiak - było świadkiem małych radości i smutków, ale też przemian historycznych mających wpływ na życie przyszłych pokoleń, odbył się spektakl „Szepty starej kamienicy”.

W przedstawieniu, w którym zagrali pracownicy Muzeum Archeologiczno – Historycznego z dziećmi, zostały pokazane dwie migawki z życia mieszkańców kamienicy.

Pierwszy dzień wspominany przez ducha kamienicy, to zwyczajny dzień w latach 20-tych ubiegłego wieku. Gwar dziecięcych zabaw, rozmów i nawoływań sąsiedzkich.
Duch kamienicy wspomina, że na tej jeszcze wówczas nowej, bo zabudowanej w latach 1896 – 97 ulicy przemysłowej części miasta, był „Zajazd przy kolei wąskotorowej” i sklepik z mydełkami, i fryzjer z dużym szyldem. Wspomina też pierwszych mieszkańców kamienicy.

W drugiej odsłonie, poprzedzonej niepokojącymi odgłosami syren, serii z karabinu i równego marszu wielu stóp, pojawiają się w kamienicy pierwsi powojenni mieszkańcy.
Duch wspomina, że po trudnym dla wszystkich czasie, kiedy tysiące ludzi straciło bliskich, życie i domy, po czasie trudnym dla Stargardu, z którego w czasie bombardowań 3 i 4 marca mieszkańcy w przekonaniu, że miasto zostanie zmiecione z ziemi uciekali w popłochu, w maju i czerwcu, kiedy zostały przywrócone połączenia kolejowe do miasta zaczęli napływać nowi mieszkańcy.
Ze skromnym dobytkiem w niewielkim wózku, na podwórzu kamienicy pojawiają się delegowany z Radomia Zenon Majewski z żoną Jadzią i dziećmi. Spotykają tutaj siostry Tomaszewskie spod Wilna i szukają dla siebie miejsca do życia. Dzielą się z nowymi sąsiadami wszystkim co mają. Boją się o swoje bezpieczeństwo, ale mają nadzieję na dobre, spokojne życie.

„Gertruda, Stefan, Margareta, Zosia, Piotr, Erna, Adam, Johannes... ich imiona ciągle wirują w mojej głowie, ich wspomnienie jest ciągle żywe. - podsumowywał dzieje kamienicy i jej mieszkańców duch – Ani wtedy, ani teraz nie było dla mnie ważne, czy są Niemcami, czy Polakami. Każdy z nich był w pewnym sensie wygnańcem, przesiedleńcem. Jedni musieli z miasta uciekać zostawiając za sobą całe dotychczasowe życie, inni przybyli do niego szukając szczęścia i nowego początku. Ich historie były podobne, choć opowiadane innym językiem.”

W imieniu wypełniającej podwórze publiczności trupie stargardzkich muzealników podziękowała wzruszona Pani Teresa Kowalik.
Spotkanie zakończyło się wspólną biesiadą, w czasie której rozmowom, gratulacjom i podziękowaniom nie było końca.


 
Zapisz się do newslettera:
Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celach marketingu usług i produktów partnerów właściciela serwisów.
PGE Spójnia Stargard - Enea Stelmet Zastal Zielona Góra. Fotorelacja