Ludzka głupota i brak elementarnych zachowań wydają się nie mieć granic.
Niedawno pewien mężczyzna postanowił wspiąć się na choinkę na placu Sławomira Pajora. Nie robił sobie nic z tego, że jest to piękna dekoracja świąteczna. Masą swojego ciała gniótł, łamał i niszczył choinkowe gałązki i girlandy lampek.
W tym miesiącu zakończono prace inwestycyjne na terenie plant. W parku Jagiellońskim i Popiela natychmiast dali znać o sobie wandale. Zniszczyli tablice informacyjne oraz wiele stylowych i nowiutkich śmietników. Na skwerze Andresa bezmyślnie rozjeżdżane są nowo założone trawniki. Właściciele psów pozwalają by rozgrzebywały one i niszczyły dopiero co założone rabaty kwiatowe. Zadeptywane są świeżo obsadzone skarpy w parku Chrobrego. Wcześniej zdewastowano teren przystani kajakowej w parku Jagiellońskim i ławki w parku Zamkowym. To co jest dumą Stargardu, co w pełni dopiero w okresie wiosenno-letnim będzie służyło mieszkańcom, już teraz spotyka się z falą bezmyślnych i w żaden sposób nie dających się wytłumaczyć racjonalnie zachowań. Inwestycje w parkach w roku 2018 kosztowały podatników ponad 10 milionów złotych. Ile jeszcze wydamy na głupotę?
Nie ma praktycznie miesiąca, aby nie były zniszczone tablice informacyjno-turystyczne w parkach. Kradzieże zieleni i kwiatów z klombów, rabatek i donic wiosną i latem były istną plagą. Dziwiło to wszystkich, gdyż kradzione roślinki kosztowały od 2 do 5 złotych. Jak na razie nikt jeszcze nie dosiadł ozdobnego, świątecznego renifera przy placu Wolności, który kilka razy był już naprawiany w ubiegłych latach.
Foto: UM Stargard
Tu jesteś:
- Wiadomości
- Stargard
- Głupota nie boli, ale kosztuje