Raport został przygotowany po raz 14 przy współpracy z Kantar Public. Dane zebrano w listopadzie 2016 roku na podstawie metody CAPI (Computer Assisted Personal Interview - wspomaganego komputerowo wywiadu kwestionariuszowego) spośród ponad 3 tys. respondentów.
Jak wykazał obecny raport, w porównaniu do roku poprzedniego niewiele zmieniło się w zakresie czytelnictwa w naszym kraju. Do przeczytania przynajmniej 1 książki w ciągu 12 miesięcy zadeklarowało się tylko 37 % ankietowanych, a zaledwie 10% przeczytało co najmniej 7 książek i zyskało miano intensywnych czytelników.
Z ubolewaniem można stwierdzić, że czytanie książek i prasy nie jest już popularną formą spędzania wolnego czasu. Co ciekawe, ubiegłoroczne badania dowiodły, że największy wpływ na to czy czytamy ma nasze otoczenia. Niezależnie od wykształcenia rodziców ważne jest czy widzimy ich z lekturą w ręku i tak samo, czy w towarzystwie w jakim się obracamy rozmawia się o książkach. Nasze wykształcenie również nie odgrywa większej roli. Badacze zwrócili za to uwagę na nowy czynnik nazywany orientacją materialistyczną. Otóż okazuje się, że osoby o wysokim statusie społecznym, posiadające drogie domy, samochody itp. rzadko sięgają do książek - co też niestety przekłada się na ich potomków. Podobnie sprawa ma się z osobami na stanowiskach kierowniczych oraz specjalistach, gdzie poziom czytelnictwa znacznie spadł w ostatnim czasie do 56%.
Spoglądając na domowe biblioteczki okazuje się, że królują w nich głównie podręczniki i lektury szkolne. Aż 22% ankietowanych przyznało się jednak, że w domu nie posiada ani jednej książki. A wielkich księgozbiorów ze świecą szukać, bo jest ich około 2%. Aż 66% badanych potwierdziło brak zakupu jakiejkolwiek książki w ostatnim roku. Pocieszający jest fakt, iż mimo wszystko często sięgamy po pożyczone lektury. Biblioteki póki co odwiedzają głównie studenci i osoby uczące się, ale za to chętniej sięgamy po lektury od rodziny czy przyjaciół. Pod tym względniej zdecydowanie prym wiodą kobiety.
A jakie książki były najchętniej czytane w ubiegłym roku? Najczęściej podawanym autorem był Henryk Sienkiewicz. A z literatury rozrywkowej gorący tytuł to „Pięćdziesiąt twarzy Greya” E.L. James. Cieszy za to fakt, że coraz częściej sięgamy bo dzieła rodzimych autorów, a najbardziej popularne gatunki literacki to powieści sensacyjno-kryminalne oraz romansowo-obyczajowe.
Pomimo iż kultura czytelnictwa w naszym kraju od momentu prowadzenia badań, czyli 2003 roku znacznie spadła, to na zakończenie może pocieszyć fakt, że znacznie częściej doceniane są takie nośniki informacji jak audiobooki, e-booki, a także serwisy internetowe. W końcu czytanie nie ogranicza się wyłącznie do książek i papierowych czasopism. Szkoda tylko, że już nieaktualne stają się słowa piosenki Perfectu „jak co dzień rano, bułkę maślaną popijam kawą nad gazety plamą”.
Czytelnictwo Polaków - link do raportu Biblioteki Narodowej.
Jak wykazał obecny raport, w porównaniu do roku poprzedniego niewiele zmieniło się w zakresie czytelnictwa w naszym kraju. Do przeczytania przynajmniej 1 książki w ciągu 12 miesięcy zadeklarowało się tylko 37 % ankietowanych, a zaledwie 10% przeczytało co najmniej 7 książek i zyskało miano intensywnych czytelników.
Z ubolewaniem można stwierdzić, że czytanie książek i prasy nie jest już popularną formą spędzania wolnego czasu. Co ciekawe, ubiegłoroczne badania dowiodły, że największy wpływ na to czy czytamy ma nasze otoczenia. Niezależnie od wykształcenia rodziców ważne jest czy widzimy ich z lekturą w ręku i tak samo, czy w towarzystwie w jakim się obracamy rozmawia się o książkach. Nasze wykształcenie również nie odgrywa większej roli. Badacze zwrócili za to uwagę na nowy czynnik nazywany orientacją materialistyczną. Otóż okazuje się, że osoby o wysokim statusie społecznym, posiadające drogie domy, samochody itp. rzadko sięgają do książek - co też niestety przekłada się na ich potomków. Podobnie sprawa ma się z osobami na stanowiskach kierowniczych oraz specjalistach, gdzie poziom czytelnictwa znacznie spadł w ostatnim czasie do 56%.
Spoglądając na domowe biblioteczki okazuje się, że królują w nich głównie podręczniki i lektury szkolne. Aż 22% ankietowanych przyznało się jednak, że w domu nie posiada ani jednej książki. A wielkich księgozbiorów ze świecą szukać, bo jest ich około 2%. Aż 66% badanych potwierdziło brak zakupu jakiejkolwiek książki w ostatnim roku. Pocieszający jest fakt, iż mimo wszystko często sięgamy po pożyczone lektury. Biblioteki póki co odwiedzają głównie studenci i osoby uczące się, ale za to chętniej sięgamy po lektury od rodziny czy przyjaciół. Pod tym względniej zdecydowanie prym wiodą kobiety.
A jakie książki były najchętniej czytane w ubiegłym roku? Najczęściej podawanym autorem był Henryk Sienkiewicz. A z literatury rozrywkowej gorący tytuł to „Pięćdziesiąt twarzy Greya” E.L. James. Cieszy za to fakt, że coraz częściej sięgamy bo dzieła rodzimych autorów, a najbardziej popularne gatunki literacki to powieści sensacyjno-kryminalne oraz romansowo-obyczajowe.
Pomimo iż kultura czytelnictwa w naszym kraju od momentu prowadzenia badań, czyli 2003 roku znacznie spadła, to na zakończenie może pocieszyć fakt, że znacznie częściej doceniane są takie nośniki informacji jak audiobooki, e-booki, a także serwisy internetowe. W końcu czytanie nie ogranicza się wyłącznie do książek i papierowych czasopism. Szkoda tylko, że już nieaktualne stają się słowa piosenki Perfectu „jak co dzień rano, bułkę maślaną popijam kawą nad gazety plamą”.
Czytelnictwo Polaków - link do raportu Biblioteki Narodowej.