„Najpierw usłyszałam potężny huk. To była noc, koło 2 nad ranem. W pierwszej chwili pomyślałam, że to burza. Po chwili zasnęłam. Koło 8 rano, kiedy chciałam wyjść z psem na spacer, okazało się, że nie mogę wyjść z domu! Drzwi się nie otwierały, były jak zaklinowane” - tak mieszkanka bloku przy Armii Krajowej 15 wspomina czwartek, 12 maja.
W tym właśnie dniu doszło do ewakuacji mieszkańców całego budynku. Po otrzymaniu zgłoszenia, na miejsce przyjechali strażacy. „Mieliśmy dosłownie kilkanaście minut na spakowanie najpotrzebniejszych rzeczy. Wzięłam psa, torebkę i lekarstwa. Roztrzęsiona opuściłam mieszkanie” - mówi Elżbieta Szumska.
Przedstawiciele Wydziału Zarządzania Kryzysowego zjawili się na miejscu tuż po strażakach. Władze miasta natychmiast podjęły decyzję o pomocy mieszkańcom bloku. „Podstawiliśmy autobus MPK, w którym mogli się ogrzać i napić herbaty. Zapewniliśmy również pomoc doradczą. W tym czasie poszkodowani dzwonili do rodzin i przyjaciół, żeby zorganizować sobie lokale zastępcze” - mówi Piotr Styczewski z Urzędu Miejskiego.
Problemy feralnego bloku przy Armii Krajowej zaczęły się kilka lat temu. „Chyba w 2018 po raz pierwszy zgłosiłam usterki. Zauważyłam pękające ściany, potem miałam problem z drzwiami wejściowymi i tymi do kabiny prysznicowej, które przestały się domykać. Podobne problemy dotyczyły sąsiadów. Wysłałam pismo do wspólnoty mieszkaniowej, poinformowałam nadzór budowlany w Starostwie Powiatowym. Moje starania zakończyły się fiaskiem, nikt nie przeprowadził ekspertyzy budowlanej. Sprawa utknęła w martwym punkcie, bo badania techniczne kosztują, a nie było komu za nie płacić” - wspomina Elżbieta Szumska.
Blok przy Armii Krajowej to 15 mieszkań. W każdy z nich kilka osób. Jak łatwo policzyć, kilkadziesiąt osób zostało bez dachu nad głową. Zakwaterowani u bliskich z niepokojem patrzą w przyszłość. „Nie wiemy, co z nami będzie i jak długo to wszystko potrwa?! Na razie wiemy tylko tyle, ze przez najbliższe 2 miesiące na pewno nie będziemy mogli wrócić do swoich domów” - mówią zrozpaczeni.
Z informacji, które zdołaliśmy uzyskać wynika, że w tej chwili służby nadzoru budowlanego są w trakcie przygotowywania raportu, z którego będzie wynikać, czy budynek będzie nadawał się do powtórnego zamieszkania. Jak długo potrwają ustalenia, nie wiadomo. Jedno jest pewne.
Nad słoneczną wspólnotą wiszą czarne chmury. Oby promienie słoneczne przebiły się jak najszybciej, dla dobra wszystkich.