Dzisiaj jest: 6.10.2024, imieniny: Artura, Fryderyki, Petry

Do Stargardu powrócił zabytkowy dzwon. "Brać z przeszłości po to, by ją pokazywać"

Dodano: 3 lata temu Autor:
Redakcja poleca!

Muzeum Archeologiczno-Historyczne w Stargardzkie wzbogaciło się o kolejny unikatowy eksponat. To XVIII-wieczny dzwon stargardzianina Wilhelma Vossa.

Do Stargardu powrócił zabytkowy dzwon. "Brać z przeszłości po to, by ją pokazywać"

Pracownicy stargardzkiego muzeum po raz kolejny wyszukali na rynku dzieł sztuki oryginalny eksponat związany z naszym miastem. Takie zabytki pojawiają się nie tylko na polskich giełdach staroci, ale również europejskich i światowych. Tym razem do zbiorów Muzeum Archeologiczno-Historycznego trafił dzwon, który ma 286 lat. Powstał w 1735 roku w szczecińskiej pracowni Johanna Heinricha Scheela i należał do Wilhelma Vossa. Instrument został zakupiony dzięki wsparciu Fundacji PGE w ramach projektu „Dare est docere reddere…” (łac. „Dawać znaczy uczyć odwzajemniania”).

Dzwon bogatego mieszczanina

Marcin Majewski, Dyrektor Muzeum Archeologiczno-Historycznego przypomniał sylwetkę i życiorys właściciela unikatowego dzwonu. - Wilhelm Voss urodził się 14 grudnia 1659 r. w Stargardzie. Około 1677 roku rozpoczął naukę w naszym szacownym Collegium Groeningianum, a trzy lata później przeniósł się do Szczecina i uczył się w gimnazjum królewskim. W 1681 r. wyjechał na studia prawnicze do Królewca, a dalszą naukę kontynuował na Uniwersytecie w Greifswaldzie, w jedynej Alma Mater naszego Pomorza. W 1687 roku uzyskał stopień licencjata. W 1703 roku Król Szwedzki Karol XII mianował go nadwornym adwokatem w Greiswaldzie, następnie w 1715 r. przeszedł na służbę Króla Pruskiego Fryderyka Wilhelma I i otrzymał stanowisko nadwornego urzędnika skarbowego w Stargardzie. Wiemy, że Voss był osobą zamożną i zostawił po sobie testament, którym obdarował różne instytucje, stworzył fundację, a także pewne środki przeznaczył dla swojej rodziny. Oprócz kamienicy, którą posiadał nieopodal stargardzkiego rynku miał także grunty poza obrębem ówczesnych murów miejskich oraz bardzo bogatą bibliotekę. W listopadzie 1733 r. Voss zapisał: "Będąc świadomym kruchości życia i nie chcąc być zaskoczony przez śmierć spisałem testament." Zmarł 8 września 1735 roku.

Z testamentu wynika bardzo wiele rzeczy, m.in. to, że Voss większość swojego majątku zapisał własnemu rodzeństwu, poczynił także zapisy, które pozwoliły na założenie kamienia węgielnego dla przytułku dla ubogich, a także środki, które miały zabezpieczać powiększanie się ciągłe jego zbioru bibliotecznego, który przekazany został szkole, w któ®ej uczył się jako młodzieniec, czyli Collegium Groeningianum. Przytułek był przeznaczony dla czterech stargardzkich mieszczan lub mieszczek, był tam zapis też o domie i ogrodzie, miał znajdować się poza murami obronnym nad rzeką Małą Krąpielą w drodze na Strachocin i w tym miejscu miał zawisnąć dzwon. Opisany został on w testamencie, że ma spełniać ważną rolę związaną z porą dnia, czyli śniadaniem, porankiem, modlitwą. Prace związane z ukończeniem dzwonu zostały zakończone 28 grudnia 1735 r., a jego ludwisarzem był szczeciński mistrz Johann Heinrich Scheel. Początkowo działał on w Kołobrzegu, następnie przeniósł się do Szczecina. Odlane przez niego dzwony znajdują się na obszarach dzisiejszego Pomorza, Brandenburgii i Mecklemburgii- opowiedział Dyrektor MAH.

Dzwon posiada inskrypcję, która informuje nas o tym, że został ufundowany przez Wilhelma Vossa, odlany w Szczecinie. Został on zaoferowany do kupna przez prywatnego właściciela. Dzwon będzie pokazywany w Bastei na wystawie stałej. Jest to dzwon odlany z brązu, miał służyć zapewnieniu odpowiednich pór dnia, aby mieszkańcy przytułku wiedzieli, w jaki sposób mają wykonywać swoje powinności nie tylko religijne, ale również życia codziennego.

Wsparcie Fundacji PGE

Wyjątkowy eksponat został zakupiony przy wsparciu Fundacji PGE. Ryszard Wasiłek, Wiceprezes Zarządu PGE wyjaśnił, że koncern chce być obecny wśród mieszkańców, u których prowadzi biznes. - Polska Grupa Energetyczna jest to największa firma energetyczna w kraju. Posiadamy lokalizację energetyczną w każdym województwie, ale już wiele lat temu uznaliśmy, ze musimy powołać instytucję, czyli Fundację PGE, która będzie w tych lokalizacjach i w całym kraju pokazywała społeczną stronę biznesu i pokazywała to, co jest istotne nie tylko dla nas produkujących energię, ale również żebyśmy pozostawiali po sobie w różnych miejscach kraju różne elementy naszej działalności. To Państwo jesteście odbiorcami naszych produktów, dlatego dla Państwa jest ważne, by społeczna strona biznesu miała swoje odzwierciedlenie- powiedział Ryszard Wasiłek. - Nasza Fundacja udziela pomocy w różnych rejonach kraju na różnym poziomie. Jest mi miło, że w województwie zachodniopomorskim posiadamy bardzo dużą lokalizację, jedną z pięciu elektrowni węglowych Dolna Odra, tam w tej chwili powstaje bardzo duża inwestycja, czteromiliardowa, budowa dwóch nowych bloków gazowo-parowych. W obecnej sytuacji jest to bardzo istotna inwestycja, posiadamy w Szczecinie nowy oddział PGE Energia Ciepła, który zajmuje się produkcją energii elektrycznej i ciepła, ale również w części północnej województwa posiadamy bardzo wiele farm wiatrowych, więc tej nowej technologii, która jest przyszłością polskiego bezpieczeństwa energetycznego- dodał Wiceprezes.

- W związku tym to nasze oddziaływanie na rejon województwa jest bardzo liczne, przypomnę, że sponsorujemy Filharmonię Szczecińską po to, by pokazać ludzką twarz biznesu energetycznego, żeby pokazać, że nie tylko koncentrujemy się na zysku, by mieszkańcy poczuli obecność tak dużej firmy. Przykład Stargardu jest przykładem tego typu działalności. Tak się składa, że mieszkaniec tego miasta, który tu się wychował, wyuczył, tu mieszkał i pracował, pamięta o swoim mieście. To jest przykład tej pamięci, która sprawia, że mieszkańcy odwiedzający to miejsce będą mieli świadomość tego, że PGE również ma swój wkład w część kultury i dziedzictwa tego miasta. Bardzo się cieszę, że taki obiekt udało się Fundacji pozyskać. Myślę, że nasza współpraca z Muzeum nie będzie kończyła się tylko na tym jednym obiekcie. Sądzę, że jeżeli tylko pojawią się znaczne elementy, które mogą wzbogacić to miasto będę zabiegał o te elementy, które są stałe, zostają i są dla wszystkich nas mieszkańców bardzo istotne- powiedział Ryszard Wasiłek.

Pamięć o mieście daje swoje znaki

Rafał Zając, Prezydent Stargardu podziękował Ryszardowi Wasiłkowi za pamięć o Stargardzie. - Chciałbym podkreślić, że Fundatorem jest PGE, ale to jest osobista decyzja i kieruję słowa wdzięczności w kierunku Pana Prezesa Wasiłka, bo mam świadomość, że wniosków do Fundacji spływa mnóstwo. Ta pamięć o mieście, z którego Pan Prezes się wywodzi daje swoje znaki- powiedział Prezydent. - Muzea samorządowe w naturalny sposób prowadzą działalność wystawienniczą, która snuje opowieść o mieście i ma funkcję edukacyjną realizować w stosunku do mieszkańców swojej ziemi. Nasze muzeum nie bez powodu nazywa się archeologiczno-historycznym. W tej części historycznej poza szykowaniem wystaw, opracowywaniem obszarów życia mieszkańców dawnych czasów Muzeum zajmuje się opracowaniem naukowym. Jeśli byśmy patrzyli na produktywność Muzeum w tym zakresie to mamy się czym szczycić. Mamy wciąż wyjaśniane różne okresy w życiu miasta, które były zagadką i ta historia wciąż jest dopowiadana przez Muzeum. W tym zakresie wyróżniamy się na tle muzeów samorządowych. Część archeologiczna oprócz pracy badawczej, która przynosi wiedzę o mieście, w ślad za badaniami archeologicznymi przynosi obiekty, które możemy prezentować w Muzeum. Zasługą Dyrektora Marcina Majewskiego jest to, że potrafi wykorzystać rolę uniwersytecką i ma świadomość związku ze Stargardem. Z różnych prac zabytki archeologiczne trafiają do Stargardu wzbogacając nie tylko wiedzę, ale też te materialne części pamięci o dawnych czasach. Stargardzkie muzeum jest bogate w wyposażenie, w niczym nie ustępujemy muzeom dużo znamienitszym- dodał Rafał Zając.

- Te dwa słowa, które zapisaliśmy w tytule projektu- dawać i odwzajemniać, nie tylko pokazują historię tego obiektu, który jest dzwonem fundacji znakomitego i bogatego stargardzkiego urzędnika, ale też pokazują tę współczesność i naszą współpracę z Fundacją PGE. Przede wszystkim jednak pokazują coś, co jest misją Muzeum- brać z przeszłości po to, by Państwu tę przeszłość przekazywać, opowiadać o niej, by była ona częścią żywej historii naszego miasta- podsumowała Wicedyrektor MAH Jolanta Aniszewska.

Dzwon można oglądać w Bastei. Dołączył do innych eksponatów stałej wystawy „Stargard – miejsce z historią. Stargard od czasów późnego średniowiecza do lat 20. XX wieku”.

Zapisz się do newslettera:
Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celach marketingu usług i produktów partnerów właściciela serwisów.
Stargardzkie Dni Seniora. Cz. 2. Fotorelacja