Przed rozpoczęciem wejścia instrukcji udzielała Aldona Zielińska - organizatorka wejścia. Rozebrani jak na letnią wyprawę uczestnicy wzbudzali powszechne zainteresowanie. Nic dziwnego: około 1- metrowa pokrywa śniegu, temperatura odczuwalna – 17 stopnie Celsjusza raczej skłaniały do cieplejszego ubrania się niż rozebrania. Samo wejście trwało około 2,5 godziny i pełne było radości, śmiechu i emocji. Wiadomo - Morsom w zimnie wydziela się bardzo duża ilość endorfin, a tam zimna i śniegu mieli sporo. Jak nam teraz opowiadali droga nie była trudna, a niektórzy nawet się spocili. Na górze pierwsi czekali na pozostałych uczestników, aby razem podziwiać Karkonosze ze szczytu Śnieżki i wspólnie zrobić sobie zdjęcia z tej niesamowitej wyprawy.
MIEDWIANIE po raz kolejny udowodnili, że żadne wyzwanie nie jest im straszne i że wszystkie ograniczenia jakie mamy są tylko w naszej głowie.