Dane było mi obejrzeć dwie etiudy. „Mocna kawa wcale nie jest taka zła” Aleksandra Pietrzaka i „Dzień Babci” Miłosza Sakowskiego. Seans zaczął się właśnie od filmu Pana Pietrzaka. Scenariusz do filmu został napisany na podstawie dramatu "Mending Fences" Norma Fostera w tłumaczeniu Mirosława Połatyńskiego. Głównymi bohaterami są: Jacek (Marian Dziędziel), ojciec Łukasza (Wojciech Mecwaldowski), a także kobieta, której mąż się powiesił, Wanda (Dorota Pomykała). Montażem, zajął się Mateusz Rybka, a muzyką Łukasz Targosz. Film opowiada próbie pogodzenia się upartego ojca z synem, który przyjechał do niego po 18 latach nieobecności, jednak żaden z nich nie ma odwagi by powiedzieć co czuje do drugiego. W końcu Wanda bierze sprawy w swoje ręce i dość dosadnie tłumaczy im jakimi są tchórzami. Pojawia się też chłopiec, który otwiera oczy Jackowi na to jak mało czasu poświęcał synowi. W filmie pojawia się wiele wzruszających jak i komicznych scen. Charakterystyczne były rubaszne żarty Jacka i kontrastujący sceptycyzm Łukasza. Nie zdołałam tego uchwycić, ale czegoś mi brakowało w tym filmie. Może dłuższego rozwinięcia relacji ojca z synem, albo wątku zagubionego chłopca. Jednak to tylko moje odczucie. Muzyka, zdjęcia, a szczególnie montaż były naprawdę dobre. Film został nominowany do wielu nagród m.in. w Konkursie Młodego Kina, czy Niezależnym Konkursie Filmów Krótkometrażowych.
Drugim filmem jest „Dzień Babci” w reżyserii Miłosza Sakowskiego, który zajął się też scenariuszem z Marcinem Kubawskim, a także montażem. Dobre ujęcia zawdzięczmy Kacprowi Zielińskiemu. A dźwięk Piotrowi Pastuszkowi. Głównymi bohaterami byli: Judyta Celińska (Anna Dymna) i Tomek (Mateusz Nędza).Tomek potrzebuje pieniędzy do spłacenia długu u Czarnego (Michał Wojcechowicz) i Łysego (Adam Cebulski). Postanawia zdobyć je znaną metodą „na wnuczka”. Jednak kobieta, którą chciał oszukać demaskuje go i zamykając w mieszkaniu proponuje układ. Dostanie pieniądze, jeśli będzie udawał przed pracownikiem socjalnym jej wnuczka. Chłopak zgadza się, co skutkuje lawiną zdarzeń, które zbliżają go do starszej kobiety. Jednak gdy przychodzi pracownik socjalny sprawy się komplikują. Nie zdradzę zakończenia, bo być może przyjdzie wam obejrzeć ten godny polecenia film. Film, jak sam reżyser opowiedział na spotkaniu po seansie, jest dramatem i luźniejszymi momentami dla widza. Pani Dymna po raz kolejny pokazała swój profesjonalizm, a także dystans do siebie, gdyż wchodząc w rolę pozwoliła sobie na niekorzystne ujęcia, czy brak makijażu. Także Mateusz, który grał jedynie epizodyczne role pokazał swój talent.
Film zdobył 10 wygranych i nominacji w konkursach filmowych w Polsce i za granicą.
Nie był to stracony wieczór.
Sponsor recenzji: SCK
Tu jesteś:
- Wiadomości
- Kultura i rozrywka
- Czwartkowe Spotkania Klubu Filmowego: dwie etiudy po polsku.