Dzisiaj jest: 22.11.2024, imieniny: Cecylii, Jonatana, Marka

UNREAL 2017

Dodano: 8 lat temu Autor:

Grupa młodzieży polsko-niemieckiej podjęła się stworzenia musicalu w niecały tydzień.

UNREAL 2017
Jesień już w pełni, psy się uśpiły i coś tam klaszcze za sceną… Tymi słowami podsumowałabym projekt polsko-niemieckiej młodzieży, czyli łącznie 21 osób –„UNREAL”, w którym miałam przyjemność brać udział. Jest on organizowany co roku w malowniczym niemieckim Schloss Bröllin położonym niedaleko północno-zachodniej granicy Polski.

Mieliśmy za zadanie w ciągu siedmiu dni stworzyć musical. Nadzorowały nas, uczyły i stawiały do pionu: Bibianna Dobromiła Chimiak (dla nas na zawsze Bibi) - aktorka, śpiewaczka, instruktorka teatralna, art. terapeutka, aktorka Teatru Kana, Eliza Hołubowska- zawodowa tancerka, instruktorka i choreograf, mgr animacji społeczno-kulturalnej i Christine Lauenstein.                   
    Wszyscy stawić się musieli 21 października do godziny 18. Tego dnia musieliśmy zapamiętać imiona wszystkich uczestników i rozpisać pomysły, bo przecież musieliśmy stworzyć wszystko od zera. Zgodnie z tematem miało być nierealnie, fantastycznie i zaskakująco.
    Eliza i Bibi zebrały nasze propozycje, pomysły i spostrzeżenia i przez noc stworzyły zarys całej sztuki. Nie można było tego nazwać w pełni musicalem, bo jednak śpiew nie był naszym atutem, jednak połączniem gry świateł, teatru i tańca chcieliśmy wprowadzić widza i nas jako czynnych uczestników w świat marzeń i snów.

Codziennie zajęcia zaczynały się o 10 i odliczając przerwy na jedzenie kończyły o 21-22. Rano pracowaliśmy nad ruchem i choreografią, którą wykorzystaliśmy do inscenizacji przemarszu wojowników/ szamanów i ukazania aniołów z diabłami.                                          Kolejnym etapem było podzielenie się na grupy i stworzenie krótkich, zabawnych scenek. Z nimi było dużo kłopotu, bo tworzyliśmy je sami, a bariery językowe często prowadziły do śmiesznych nieporozumień. Jednak drobne błędy korygowała zawsze czujna Bibi.                  
     Najcięższe według mnie jednak były zajęcia na których przygotowywaliśmy się o części śpiewanych. W repertuarze można było znaleźć między innymi: „Verbovaja Doščečka” – czyli o miłości po ukraińsku, „Dona nobis pacem”- obdarz nas pokojem, czy „Baba is calling you” Iyeoki  – stylizowana na afrykańską pieśń, która w zamyśle miał brzmieć jak śpiew silnych, afrykańskich kobiet, jednak nasze głosy pozwoliły tylko na przestraszone dzieci. Jedyna piosenka, która była wykonywana tylko przez czwórkę dziewczyn to „Cups” Anny Kendrick.
     Zajęliśmy się też pokazem do światła UV tworząc najpierw magiczny las, a potem podwodny świat pełen meduz, wielobarwnych, egzotycznych ryb i syren.                Zainteresowanie tym projektem było na tyle duże, że odwiedziła nas lokalna telewizja. Tu link: http://www.ndr.de/fernsehen/epg/import/Nordmagazin-Land-und-Leute,sendung569840.ht
Premiera odbyła się 27 października o 19. Wielkie emocje, które towarzyszyły nam na backstage'u o dziwo nie utrudniały nam pracy. To one nas nakręcały i dodawały motywacji do działania.                                       
       Jeszcze jedną, ciekawą rzeczą jest organizacja z tyłu sceny. Jeśli wszedłby tam ktoś niewtajemniczony złapałby się za głowę i stwierdził, że Sodoma i Gomora była przy tym zadbanym, spokojnym miejscem. Choć ten pozorny nieład mógł mylić, dla nas wszystko było na swoim miejscu i każdy wiedział co gdzie jest, co było pomocne, przy utrzymywaniu ciszy podczas spektaklu. 
      Po wszystkim, kiedy emocje już opadły świętowaliśmy koniec tego ciężkiego tygodnia w „café”. Wszyscy bardzo chwalili zaangażowanie i pracę jaką włożyliśmy w ten musical. Zawsze zastaje jednak pewien niedosyt, dlatego za rok będę pracować jeszcze mocniej, by efekt był jeszcze bardziej zachwycający i nierealny.
Źródło: własne
Zapisz się do newslettera:
Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celach marketingu usług i produktów partnerów właściciela serwisów.
Retro Gaming w SCN FILARY. Fotorelacja