Czas ucieka, a PGE Spójnia Stargard nie wygląda, jak zespół potrafiący wygrywać. W meczu rozpoczynającym 24. kolejkę Orlen Basket Ligi wykorzystała to AMW Arka Gdynia. Gospodarze również nie zachwycili, ale mieli duet, który poprowadził ich do zwycięstwa 84:73.
Zaczęło się od prowadzenia gospodarzy 5:0, ale PGE Spójnia odpowiedziała serią dziewięciu "oczek". Osiem z 10 pierwszych punktów zdobył dla Biało-Bordowych Elijah McCadden. Amerykanin dziewięć "oczek" dorzucił też w trzeciej kwarcie. Grał zrywami, jednak dało to łącznie 21 punktów (8/18 z gry). Choć nie jest to jego główny atut, to McCadden trafił 3/7 "trójek".
Cała PGE Spójnia zagrała zupełnie inaczej niż w obecnym sezonie. Biało-Bordowi dużo rzucali zza linii 6,75 metra. Niestety z marnym skutkiem (6/34). AMW Arka była w tym elemencie jeszcze gorsza (3/18), ale wymuszała sporo rzutów wolnych i całkiem nieźle je wykorzystywała (29/38). Stargardzianie już tradycyjnie w tym elemencie wypadli bardzo źle (9/17).
Generalnie PGE Spójnia była nieskuteczna, trafiając 29/77 rzutów z gry. Rywale trafili 26 rzutów z gry, ale przy 56 próbach. Gospodarze pewnie wygrali trzy kwarty. Tylko w drugiej stracili kontrolę nad meczem i po 20 minutach przegrywali 35:36. Po zmianie stron PGE Spójnia początkowo toczyła wyrównany pojedynek z przeciwnikiem. W czwartej kwarcie Biało-Bordowi za sprawą Malika Johnsona szybko zniwelowali różnicę z siedmiu do trzech punktów (68:65). Im bliżej końca tym jednak bardziej AMW Arka pokazywała, że tego dnia była lepszą drużyną, prowadząc w całym meczu przez ponad 31 minut. PGE Spójnia przeważała tylko przez 6,5 minuty.
Gospodarze wygrali, bo mieli Nemanję Nenadicia. Serb zdobył 19 punktów. Trafił tylko 4/12 prób z gry, ale wykorzystał 10/11 rzutów wolnych. Miał też osiem zbiórek, a przede wszystkim 13 asyst. To głównie on obsługiwał wracającego do AMW Arki Adriana Boguckiego. Mierzący 215 cm center dwa razy dał się zablokować, ale zdobył 18 punktów (7/12 z gry i 4/6 z rzutów wolnych). Miał również sześć zbiórek. Oczywistą przewagą Adriana Boguckiego była absencja kontuzjowanego podstawowego środkowego PGE Spójni, Wesley'a Gordona.
Oprócz Elijaha McCaddena (21 punktów) również Malik Johnson dołożył 17 "oczek". Rozgrywający trafił 8/12 rzutów z gry i rozdał pięć asyst. Jayden Martinez do ośmiu punktów dołożył też 10 zbiórek. Trafił jednak tylko 4/12 prób z gry pudłując pięć "trójek". Po siedem punktów i zbiórek miał Paweł Kikowski. Isiah Ross w swoim debiucie spędził na parkiecie prawie 20 minut. Amerykanin pokazał, że ma łatwość oddawania rzutów z za linii 6,75 metra. Zespołowi jednak nie pomógł, bo zdobył tylko trzy punkty, trafiając 1/11 rzutów z gry w tym 1/8 za trzy.
Dla PGE Spójni była to czwarta porażka z rzędu. Przed stargardzką ekipą teraz 11 dni na przygotowanie do wyjazdowego pojedynku z WKS Śląskiem Wrocław, który odbędzie się 14 kwietnia o godz. 19:00. Czy ten czas wystarczy, żeby gra uległa diametralnej poprawie?
AMW Arka Gdynia - PGE Spójnia Stargard 84:73 (23:15,12:21, 24:19, 25:18)
AMW Arka: Nemanja Nenadić 19, Adrian Bogucki 18, Łukasz Kolenda 11, Sage Tolbert III 10, Jakub Garbacz 9, Adam Hrycaniuk 7, Ivan Gavrilović 6, Jordan Watson 4, Filip Kowalczyk 0, Jakub Szumert 0.
PGE Spójnia: Elijah McCadden 21, Malik Johnson 17, Kacper Borowski 9, Jayden Martinez 8, Paweł Kikowski 7, Isiah Ross 3, Sebastian Kowalczyk 2, Aleksandar Langović 2, Dawid Słupiński 2, Yehonatan Yam 2.
Materiał sponsorowany