Środowy mecz kończący udział PGE Spójni Stargard w FIBA Europe Cup, nie miał dużej stawki. Biało-Bordowi potrzebowali jednak zwycięstwa po pięciu porażkach z rzędu. Estoński BC Parnu Sadam okazał się dobrym przeciwnikiem na przełamanie.
- Nie można do tego podejść, że to był dobry rywal. Do każdego trzeba podejść na 100% skoncentrowanym, bo nie wiadomo, co pokażą w danej chwili. Może będą akurat mieli mecz życia i byłby to naprawdę ciężki mecz. Cieszymy się z tego, że wygraliśmy sporą ilością punktów - powiedział na pomeczowej konferencji prasowej Kacper Borowski.
- Początek był dosyć wyrównany. Dopiero pod koniec drugiej kwarty złapaliśmy wiatr w żagle i odskoczyliśmy na 10 punktów. Po motywującej rozmowie w szatni wyszliśmy bardzo zmotywowani na drugą część meczu. To sprawiło, że odskoczyliśmy na 25 punktów i utrzymaliśmy to do końca meczu. Jesteśmy bardzo zadowoleni z tego wyniku, bo złamało to naszą złą passę i mam nadzieję, że to nas napędzi w rozgrywkach ligowych - analizował skrzydłowy PGE Spójni Stargard.
Czas pokaże, czy zwycięstwo 83:59 rozpocznie lepszą serię PGE Spójni Stargard. Już w niedzielę o godz. 17:30 odbędzie się pojedynek w hali OSiR z Górnikiem Zamkiem Książ Wałbrzych. Goście to beniaminek Orlen Basket Ligi, ale też zespół, który po sześciu kolejkach z bilansem 5-1 jest wiceliderem rozgrywek.
Przed tym starciem trudno wyciągać wnioski na podstawie środowego meczu. Kilka pozytywów oprócz końcowego rezultatu można jednak znaleźć. TO przede wszystkim świetna skuteczność (17 punktów, 6/6 z gry) Pawła Kikowskiego. Doświadczony strzelec na początku sezonu pudłował niemal wszystkie rzuty z za linii 6,75 metra, a w środę trafił cztery takie próby.
- Na pewno to nas przełamało. Pootwierały nam się głowy. Zresetowaliśmy się. Paweł nam się odblokował, zagrał na 100% skuteczności. Jestem z tego bardzo zadowolony, bo ostatnio miał problem ze skutecznością. Mam nadzieję, że to nas napędzi na przyszłość - skomentował koszykarz, który na parkiecie spędził 12 minut. W tym czasie zdobył dwa punkty (1/1 z gry). Miał też dwie defensywne zbiórki i asystę.
Jak ocenił swoją aktualną dyspozycję? Czy lepiej będzie już po 11-dniowej przerwie w grze, która czeka na PGE Spójnię po niedzielnym meczu? - Po tej przerwie na pewno będzie o wiele lepiej, bo wydaje mi się, że dotrzemy się już idealnie z zespołem. Było ok. Mogłem trochę zebrać w ataku. Trochę jestem zadowolony, trochę nie. Będzie na pewno coraz lepiej - optymistycznie podsumował Kacper Borowski.
Materiał sponsorowany