Dzisiaj jest: 22.11.2024, imieniny: Cecylii, Jonatana, Marka

Walczyli do ostatniej sekundy. Pechowa porażka PGE Spójni Stargard

Dodano: miesiąc temu Autor:
Redakcja poleca!

Koszykarze PGE Spójni Stargard stoczyli emocjonujący pojedynek na otwarcie fazy grupowej FIBA Europe Cup. Biało-Bordowi dwa razy gonili przeciwnika.

Walczyli do ostatniej sekundy. Pechowa porażka PGE Spójni Stargard

Koszykarze PGE Spójni Stargard stoczyli emocjonujący pojedynek na otwarcie fazy grupowej FIBA Europe Cup. Biało-Bordowi dwa razy gonili przeciwnika. Sami również wypracowali przewagę. Skończyło się jednak porażką 75:77 w wyjazdowym meczu z CSM CSU Oradea.

Długa podróż i rywalizacja z faworytem Grupy E. Od takiego wyzwania udział w europejskich rozgrywkach rozpoczęła PGE Spójnia Stargard. Trener Andrej Urlep nic nie zmienił w porównaniu z piątką, która zaczęła niedzielny mecz w Słupsku. Minęła jednak minuta, a słoweński szkoleniowiec już poprosił o przerwę.

Dwie straty PGE Spójni i dwie "trójki" rywali sprawiły, że gospodarze prowadzili 6:0. Po tej przerwie pierwsze punkty zdobył Luther Muhammad, ale nie była to jeszcze oznaka powrotu do gry stargardzkiej drużyny. PGE Spójnia zaczęła jeszcze gorzej niż w niedzielnym starciu z Energa Icon Sea Czarnymi. Gospodarze po kolejnych trafieniach Donatasa Tarolisa prowadzili nawet 19:9. To zwiastowało bardzo trudną przeprawę, jednak później było już zdecydowanie lepiej.

Po nieudanym początku do gry wrócił Ta'Lon Cooper i trafił "trójkę", a sześć punktów w pierwszej kwarcie dołożył Dawid Słupiński i po tej części było tylko 20:16 dla gospodarzy. Kolejna odsłona to już popis stargardzkiej drużyny. Trener gospodarzy na kolejnych przerwach zwracał uwagę swoim zawodnikom, że problemy zaczynają się od niecierpliwej gry w ataku. W drugiej kwarcie PGE Spójnia prowadziła rekordowo - 41:31, a po 20 minutach przewaga była tylko trochę mniejsza (44:36). Świetna była skuteczność - 15/26 z gry w tym 5/9 za trzy punkty. Po zmianie stron Biało-Bordowi dołożyli w tym elemencie 4/9.

Ta'lon Cooper w pierwszej połowie zdobył 11 punktów (4/6 z gry). Miał też po pięć zbiórek i asyst. Świetnie obsługiwał Wesley'a Gordona. Center PGE Spójni w całym spotkaniu trafił 4/5 rzutów z gry i do 11 "oczek" dołożył siedem zbiórek. To, co Biało-Bordowi wypracowali w drugiej kwarcie, roztrwonili w trzeciej odsłonie.

Gospodarze świetnie zaczęli, ale po dwóch trafieniach Luthera Muhammada było jeszcze 50:42. Koszykarze CSM CSU Oradea odpowiedzieli serią 12 punktów z rzędu. Takie przestoje szczególnie w europejskich rozgrywkach są bardzo kosztowne. Gdy trener Andrej Urlep poprosił o czas zwracał uwagę, że koszykarze nie egzekwują założeń i są za mało agresywni. W tej części PGE Spójnia zdobyła 10 punktów, a sam Donatas Tarolis rzucił dla miejscowych 11 "oczek".

W trzeciej kwarcie zupełnie zniknął Cooper. Generalnie po zmianie stron dołożył jeszcze tylko dwie asysty, ale w ostatnich 10 minutach zdobył 10 punktów. Pomimo różnych momentów całościowo to był dobry występ rozgrywającego - 21 punktów i siedem asyst. Amerykanin trafił 8/13 rzutów z gry (5/7 za trzy). Popełnił również cztery straty.

W czwartej kwarcie - prawie trzy minuty przed końcem gospodarze uzyskali prowadzenie 73:66. PGE Spójnia jeszcze raz odpowiedziała. Luther Muhammad oraz Ta'lon Cooper doprowadzili do remisu 75:75. Kluczowa okazała się przedostatnia akcja. Gospodarze zagrali niemal do końca meczu. Gdyby nie trafili to prawdopodobnie do rozstrzygnięcia, potrzebna byłaby dogrywka. Kris Richard jednak trafił rzut z półdystansu i zapewnił swojej drużynie zwycięstwo 77:75. PGE Spójnia miała jeszcze sekundę, a trener Andrej Urlep poprosił o przerwę, ale czasu było już za mało, żeby ponownie wyrównać.

Wicemistrzowie Rumunii trafili o dwa rzuty z gry więcej. Mieli też niewielką przewagę w zbiórkach (31:27 w tym 8:6 na atakowanej tablicy). Gospodarze mieli też więcej asyst (19:17) i popełnili mniej strat (dziewięć przy 11 PGE Spójni). To bardzo wyrównane statystyki, ale wszystkie kluczowe elementy były na korzyść drużyny, która wygrała środowy mecz.

Oprócz wspominanych już Coopera i Gordona istotnym koszykarzem PGE Spójni był Luther Muhammad (18 punktów, 8/15 z gry). Sebastian Kowalczyk dołożył 10 punktów (3/7 z gry) grając przez 24 minuty. Dla gospodarzy 21 punktów (8/13 z gry) zdobył Donatas Tarolis. Po 16 "oczek" dołożyli Brandon Brown i bohater decydującej akcji. Kris Richard trafił 6/11 rzutów z gry, ale większość punktów (10) zdobył w pierwszej połowie. Czwartym istotnym graczem był Kalif Young - 13 punktów (6/7 z gry), osiem zbiórek i cztery asysty. Z tego grona tylko Tarolis nie grał w żadnym polskim klubie.

W drugim środowym meczu w Grupie E Fotbal Club Arges pokonał bc parnu sadam 67:65. PGE Spójnia z drugą rumuńską drużyną zmierzy się w Stargardzie w środę 16 października. Wcześniej Biało-Bordowi zagrają w Sopocie ligowy mecz z Treflem (niedziela 13 października, godz. 17:30).

CSM CSU Oradea - PGE Spójnia Stargard 77:75 (20:16, 16:28, 22:10, 19:21)

CSM CSU: Donatas Tarolis 21, Brandon Brown 16, Kris Richard 16, Kalif Young 13, Travante Williams 5, Bogdan Nicolescu 3, Rolland Torok 2, Sayeed Pridgett 1.

PGE Spójnia: Ta'lon Cooper 21, Luther Muhammad 18, Wesley Gordon 11, Sebastian Kowalczyk 10, Dawid Słupiński 6, Aleksandar Langović 5, Jayden Martinez 3, Yehonatan Yam 1, Paweł Kikowski 0, Damian Krużyński 0.

 


 

Materiał sponsorowany

Zapisz się do newslettera:
Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celach marketingu usług i produktów partnerów właściciela serwisów.
Retro Gaming w SCN FILARY. Fotorelacja