- Gratulacje dla obu drużyn za świetną walkę. Niestety w naszym sporcie jeden zespół musi wygrać i na szczęście to byliśmy my - zaznaczył na pomeczowej konferencji prasowej trener PGE Spójni Stargard.
Biało-Bordowi wygrali z Kingiem Szczecin 103:101 i był to ich pierwszy sukces w rywalizacji z lokalnym rywalem w Orlen Basket Lidze. - Sytuacja w lidze jest taka, że to zwycięstwo prawdopodobnie dla nas było istotniejsze niż dla Kinga, ponieważ my walczymy o play-offy. W tym meczu mieliśmy bardzo zły początek, kiedy pudłowaliśmy wiele nawet otwartych rzutów. To sprawiło, że do końca pierwszej połowy goniliśmy za wynikiem. Myślę, że po raz pierwszy odrobiliśmy straty na początku czwartej kwarty i od tego momentu był to bardzo wyrównany mecz - analizował poniedziałkowy pojedynek Sebastian Machowski.
- Muszę powiedzieć, że jestem bardzo dumny ze sposobu, w jakim zagraliśmy przeciwko bardzo silnej drużynie ze Szczecina. Mają tak dużo jakości na każdej pozycji, że musieliśmy dać z siebie naprawdę wszystko do końca i to zaprowadziło nas do zwycięstwa. Zawodnicy byli bardziej spokojni niż ja po końcówce czwartej kwarty. Wiedzieli, że wygramy ten mecz w dogrywce i to zrobili - dodał trener PGE Spójni, który zwrócił się również do stargardzkich kibiców.
- Chciałbym także podziękować prawdopodobnie dwóm tysiącom kibiców ze Stargardu, którzy przyjechali na poniedziałkowy mecz i wspierali nas. Oni zobaczyli pierwsze zwycięstwo w derbach ze Szczecinem w ekstraklasie - stwierdził Sebastian Machowski. To było wyjątkowe zwycięstwo dla fanów, ale również koszykarze zagrali dla kontuzjowanego kolegi. Niestety jak już informowaliśmy sezon 2023/2024 dla Adama Brenka zakończył się podczas marcowego meczu z WKS Śląskiem Wrocław.
- Pokazaliśmy nasze wsparcie z koszulkami przed meczem i to zwycięstwo jest ważne z wielu powodów. Adam jest jednym z nich. Kolejne to sytuacja w tabeli i sytuacja w derbach. Bardzo duże zwycięstwo dla klubu i dla miasta - podkreślił Sebastian Machowski.
Co było kluczem do zwycięstwa? PGE Spójnia tym razem musiała przerzucić przeciwnika, który miał nie tylko serię derbowych zwycięstw, ale wygrał również osiem ostatnich spotkań w Orlen Basket Lidze. Duet Stephen Brown Jr. oraz Devon Daniels IV zdobył łącznie 55 punktów. Również inni mieli jednak wkład w ten sukces, a pozytywny impuls z ławki dał Dominik Grudziński, który do ośmiu "oczek" dołożył sześć zbiórek.
- W wielu meczach, które wygrywaliśmy, działo się to dzięki naszej defensywie. Trzymaliśmy kilka silnych drużyn, które zdobywają zwykle więcej punktów na około 60 punktach. Ten mecz wyglądał na taki, który będziemy musieli wygrać przez nasz atak, zdobywając więcej punktów od przeciwnika. Oczywiście Brown i Daniels zdobyli sporo punktów, ale zgadzam się, że dwie "trójki" Dominika były bardzo ważne. Mamy wielu graczy, którzy mogą mieć swój wkład w ofensywę. Wracając do Dominika, bardziej niż z ofensywy jestem zadowolony z tego, jak zbierał, blokował i bronił na low poście - podsumował szkoleniowiec PGE Spójni Stargard.
Materiał sponsorowany
