Dzisiaj jest: 27.4.2024, imieniny: Sergiusza, Teofila, Zyty

Mistrz Polski nie będzie żartował. Trudne zadanie przed PGE Spójnią Stargard

Dodano: miesiąc temu Autor:
Redakcja poleca!

Świąteczny poniedziałek to również koszykarskie święto.

Mistrz Polski nie będzie żartował. Trudne zadanie przed PGE Spójnią Stargard

Świąteczny poniedziałek to również koszykarskie święto.

W Orlen Basket Lidze odbędą się aż trzy mecze 26. kolejki, a hitowo zapowiadają się derby Pomorza Zachodniego. Nawiązując do terminu (1 kwietnia, godz. 17:30), można stwierdzić, że mistrz Polski nie będzie żartował. King Szczecin jest niepokonany od 13 stycznia i przystąpi do derbów z serią ośmiu zwycięstw z rzędu. Jeszcze dłuższa jest seria ligowych zwycięstw gospodarzy w derbowych pojedynkach.


Pojedynek w Netto Arenie to nie tylko derby, ale również starcie dwóch czołowych drużyn Orlen Basket Ligi. King Szczecin z bilansem 17-8 zajmuje trzecie miejsce w tabeli i traci tylko punkt do drugiego Trefla Sopot. Większą stratę ma do liderującego Anwilu Włocławek, który odniósł 20 zwycięstw, a w środowym zaległym meczu wygrał po dogrywce ze Śląskiem Wrocław 96:82.

Właśnie po tym meczu sytuacja w tabeli się wyrównała i również po każdej następnej kolejce wszystkie drużyny będą miały taką samą liczbę rozegranych spotkań. Porażka Śląska to dobra informacja dla PGE Spójni. Stargardzki zespół z bilansem 14-11 zajmuje piąte miejsce. Biało-Bordowi w końcówce rundy zasadniczej powinni skupić się na obronie tej lokaty. Awansować wyżej będzie im trudno, bo do czwartej Arged BM Stali tracą dwa punkty i mają gorszy bilans bezpośrednich meczów.

PGE Spójnia w marcu odniosła trzy zwycięstwa. Jeżeli powtórzy to w kwietniu, powinna bez problemów awansować do play-offów. Ostatni miesiąc rundy zasadniczej zacznie się od dwóch trudnych pojedynków - z Kingiem i Anwilem. Z aktualną czołową czwórką PGE Spójnia ma w obecnym sezonie bilans 2-4. W Stargardzie przegrały na początku sezonu Arged BM Stal i Trefl, ale następne mecze z obecnie wyżej notowanymi przeciwnikami kończyły się porażkami.

Teraz jednak trzeba szukać niespodzianki w każdym meczu, bo taki sam bilans, jak PGE Spójnia mają Legia Warszawa i Polski Cukier Start Lublin. O punkt mniej zdobyły Dziki Warszawa i WKS Śląsk. PGE Spójnia w ostatnim meczu wysoko pokonała wrocławską ekipę (93:67), a dzień później aktualny wicemistrz Polski zdecydował się na drugą w obecnym sezonie zmianę trenera. Jacka Winnickiego zastąpił Serb Miodrag Rajković, który zadebiutował już w środowym pojedynku z Anwilem.

Czy wysokie zwycięstwo podbuduje PGE Spójnię przed derbami z Kingiem Szczecin? Każdy mecz to inna historia, a gra zespołu zależy również od postawy przeciwnika. Na pewno zadanie w poniedziałek będzie zdecydowanie trudniejsze i już nie tylko ze względu na koszmarny bilans bezpośrednich spotkań.

Biało-Bordowi nie wygrali żadnego z 10 ligowych meczów z Kingiem Szczecin. Od powrotu PGE Spójni na ekstraklasowe parkiety wszystkie sezony na wyższej pozycji kończył King. Kilka razy różnica była jednak niewielka i w praktyce o zajętych miejscach decydowały wyniki derbowych pojedynków. Nawet jednak gdy rywalizują zespoły z czołówki ligi, z przeciwnikiem walczącym zwykle o utrzymanie trudno znaleźć tak jednostronny bilans.

Obecny sezon układa się zaskakująco. King na wyjazdach odniósł 11 zwycięstw z rzędu, a przegrał tylko pierwszy mecz w Dąbrowie Górniczej. W Netto Arenie szczeciński zespół ma jednak nadal negatywny bilans - sześć zwycięstw i siedem porażek.

Zespół prowadzony przez trenera Arkadiusza Miłoszewskiego po raz ostatni przegrał 13 stycznia i była to wysoka porażka (86:106) w domowym pojedynku z MKS-em Dąbrowa Górnicza. Od tego momentu King zbudował potężną serię ośmiu zwycięstw i do wyjazdowych tryumfów dokłada również domowe sukcesy. To drużyna, która potrafi wygrywać wysoko, ale dobrze radzi sobie również w zaciętych końcówkach. Tak było ostatnio w Słupsku (78:74), a wcześniej również w Lublinie i we Włocławku.

Kluczową postacią jest Andrzej Mazurczak, który rozdaje sporo asyst (średnio 8,1), prowadzi grę zespołu, ale w kluczowych momentach również indywidualnymi akcjami potrafi rozstrzygnąć mecz. Tak było w wygranych 2 grudnia derbach z PGE Spójnią (78:69). Co ciekawe jeszcze po 17. kolejce i ostatniej porażce Kinga to stargardzki zespół był wyżej w tabeli i miał o punkt więcej od najbliższego przeciwnika.

Później jednak King wzmocnił się pod koszem (Michale Kyser), a następnie na obwodzie. Amerykanin Matt Mobley zagrał jednak na razie tylko z Dzikami Warszawa. Zdobył 14 punktów, ale w Słupsku nie wystąpił (problem z nadgarstkiem). Nie wiadomo również, czy zagra w poniedziałkowych derbach.

W nich na pewno nie wystąpi Filip Matczak. Były koszykarz PGE Spójni, a później kapitan mistrzowskiego Kinga Szczecin w trakcie obecnego sezonu stracił funkcję kapitana, a chwilę przed zamknięciem okna transferowego został wypożyczony do Krajowej Grupy Spożywczej Arki Gdynia.

King Szczecin - PGE Spójnia Stargard / poniedziałek 01.04.2024 godz. 17:30.

 


 

Materiał sponsorowany

Zapisz się do newslettera:
Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celach marketingu usług i produktów partnerów właściciela serwisów.
20. urodziny Niedzielnych Spotkań Historycznych. Fotorelacja