Dzisiaj jest: 10.5.2024, imieniny: Antoniny, Izydory, Jana

Karol Gruszecki: fizjoterapeuta robi niesamowitą robotę. za mało się o tym mówi

Dodano: 6 miesięcy temu Autor:
Redakcja poleca!

PGE Spójnia Stargard wygrała z Treflem Sopot 80:73. To było bardzo ważne zwycięstwo. Trzecia domowa porażka nie stawiałaby Biało-Bordowych w dobrej sytuacji.

Karol Gruszecki: fizjoterapeuta robi niesamowitą robotę. za mało się o tym mówi

PGE Spójnia Stargard wygrała z Treflem Sopot 80:73. To było bardzo ważne zwycięstwo. Trzecia domowa porażka nie stawiałaby Biało-Bordowych w dobrej sytuacji.

- Nie ma się co oszukiwać, że pierwsze spotkania w lidze są pod dużą presją, bo tak, jak pan powiedział 3-3 i nagle by się zrobiło nerwowo, a teraz jesteśmy w czołówce tabeli i możemy z głowami w górze czekać na następny mecz - zaznaczył w rozmowie z naszym portalem Karol Gruszecki.

Kapitan PGE Spójni Stargard wrócił do gry po tym, jak pauzował w środowym meczu z NINERS Chemnitz  (porażka 66:84). To nie był jedyny powrót, bo zagrał również Wesley Gordon. W drugiej połowie drużyna musiała jednak sobie radzić bez Devona Danielsa.

- U mnie wszystko OK. Mam nadzieję, że Devon też będzie gotowy na następne spotkanie, bo to też jest bardzo ważne ogniwo naszego zespołu. Pokazaliśmy w tym meczu, że mamy na tyle szeroką rotację, że przy jednej absencji możemy sobie poradzić. Ten mecz też pokazał, ile daje nam Wesley Gordon, bo bez niego nasza obrona ma duże problemy - przyznał koszykarz, który na parkiecie spędził 20,5 minuty. Zdobył 10 punktów, trafiając 3/10 prób z gry i wykorzystując 4/4 rzuty wolne.

W drugiej połowie PGE Spójnia bez Devona Danielsa miała problemy w ataku, ale obrona cały czas funkcjonowała na wysokim poziomie i to dało zwycięstwo. - Rzuciliśmy 80 punktów. To też wcale nie jest mało, ale zdecydowanie byliśmy skoncentrowani na obronie. Tak naprawdę nie ma znaczenia, kto gra. Ważne, żeby były zwycięstwa, bo we wcześniejszych spotkaniach przegrywaliśmy i nikt się z tego nie cieszył - skomentował nasz rozmówca.

W październiku PGE Spójnia rozegrała sześć spotkań w 21 dni. W listopadzie intensywność będzie jeszcze większa. Jak Biało-Bordowi wytrzymują tempo zarezerwowane tylko dla drużyn grających w europejskich pucharach? Odpowiadając na to pytanie, kapitan stargardzkiej drużyny wyróżnił fizjoterapeutę, Macieja Dubija.

- W listopadzie dojdą do tego wyjazdy. Teraz, jak widać, mamy swoje małe problemy, natomiast fizjoterapeuta robi niesamowitą robotę. Może za mało się o tym mówi, ale naprawdę przy dwóch meczach w tygodniu robi wszystko, żebyśmy byli gotowi na każde spotkanie - przyznał Karol Gruszecki.

Już kilkadziesiąt minut po środowym pucharowym meczu koszykarze udali się do gabinetu odnowy. Przy tak napiętym grafiku każda chwila jest starannie zagospodarowana. - Nie ma już teraz wyboru. Trzeba jak najszybciej zadbać o to, żebyśmy byli gotowi już na następny trening, bo cały czas mamy dużo do poprawy. To nie tylko mecze, ale również trzeba się przygotować do tych spotkań - podsumował doświadczony koszykarz.

 


 

Materiał sponsorowany

Zapisz się do newslettera:
Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celach marketingu usług i produktów partnerów właściciela serwisów.
Sesja Rady Miasta - 07.05.2024. Fotorelacja