Sezon 2023/2024 jeszcze się nie rozpoczął, a koszykarze PGE Spójni Stargard już zdobyli drugie trofeum. W czwartek przed własną publicznością wygrali ALU-STAR Cup 2023.
Okres przygotowawczy i przedsezonowe mecze dawno nie napawały takim optymizmem. Po emocjonującym i intensywnym meczu PGE Spójnia Stargard wygrała z mocnym niemieckim zespołem Rostock Seawolves 92:89. Goście zagrają w eliminacjach do FIBA Europe Cup, czyli rozgrywek, w których stargardzianie już na pewno wystąpią. Po takiej sparingowej rozgrzewce pucharowa przygoda zapowiada się ciekawie.
Czwartkowy pojedynek świetnie zaczęli Devon Daniels i Stephen Brown, a gospodarze prowadzili 13:6. Jeszcze w pierwszej kwarcie serię ośmiu "oczek" mieli goście i to oni prowadzili 21:17. W końcówce tej odsłony na parkiecie pojawili się rezerwowi PGE Spójni, którzy spisali się całkiem dobrze. Po 10 punktów zdobyli Adam Brenk i Dominik Grudziński, co okazało się ważną cegiełką do końcowego sukcesu.
Łatwo jednak nie było, bo Wilki Morskie z Rostocku potrafiły wykorzystywać błędy, które w wielu meczach Orlen Basket Ligi mogłyby uchodzić stargardzianom bezkarnie. Goście po mocnym początku drugiej kwarty prowadzili 34:25. W tej części zdołali oni jeszcze stracić całą przewagę i ponownie wyjść na siedmiopunktowe prowadzenie. PGE Spójnia się zbliżała, ale po chwili traciła dystans i w trzeciej kwarcie przegrywała 63:73. Przyjezdni wygrali trzy kwarty i mozolnie budowali przewagę, którą roztrwonili w końcówce meczu.
PGE Spójnia odwróciła losy spotkania pomimo dziewięciopunktowej straty (74:83). Biało-Bordowi skończyli mecz znakomitym fragmentem (13:2) i wygrali swój czwarty przedsezonowy sparing z rzędu. Przed startem Orlen Basket Ligi czeka ich jeszcze jeden sprawdzian. Już w sobotę 16 września (godz. 16:00) odbędzie się wyjazdowy mecz z Arriva Twardymi Piernikami Toruń.
W decydujących fragmentach najistotniejsza była obrona. Kluczowe punkty zdobyli Stephen Brown (17 "oczek", 6/12 z gry) i Aleksandar Langović (19 punktów, 5/7 z gry i 8/9 z rzutów wolnych). Chwilę wcześniej świetny fragment miał Karol Gruszecki, który większość z 14 punktów (5/10 z gry, ale tylko 1/6 za trzy) rzucił w czwartej kwarcie. Wesley Gordon dodał osiem punktów i siedem zbiórek, a Devon Daniels miał po osiem punktów i zbiórek oraz dziewięć asyst. Amerykanin pokazał, że nawet przy słabszej skuteczności (3/9 z gry) może pomagać zespołowi. To było o tyle ważne, że tylko pięć minut na parkiecie spędził Sebastian Kowalczyk (kontuzja kostki).
PGE Spójnia zdobyła 92 punkty, trafiając tylko 6/20 "trójek". Wykorzystała jednak 24/28 rzutów wolnych. Rywale mieli w tym elemencie 11/15. Stargardzianie byli minimalnie lepsi w zbiórkach (30:29), a to element, który we wcześniejszych meczach nie był mocną stroną PGE Spójni.
PGE Spójnia Stargard - Rostock Seawolves 92:89 (21:23, 27:30, 18:20, 26:16)
PGE Spójnia: Langović 19, Brown 17, Gruszecki 14, Brenk 10, Grudziński 10, Daniels 8, Gordon 8, Simons 4, Mboya Kotieno 2, Kowalczyk 0.
Materiał sponsorowany