Karol Gruszecki został nowym kapitanem PGE Spójni Stargard. W finale Memoriału Romana Wysockiego zdobył 20 punktów i miał duży wpływ na zwycięstwo Biało-Bordowych.
Koszykarz, który w czterech wcześniejszych sparingach zdobywał mało punktów, a w Słupsku trafił tylko 1/10 prób z gry w finale Memoriału Romana Wysockiego pokazał formę, jaką kibice PGE Spójni znają z poprzedniego sezonu. Zdobył 20 punktów, trafiając 7/9 rzutów z gry w tym 4/5 za trzy.
- Mamy nową drużynę. Wiadomo, że zawsze można oddawać więcej rzutów, ale nie o to chodzi w meczach przedsezonowych. Mam nadzieję, że forma będzie dalej dobra, natomiast my musimy też ustalić w swojej drużynie jakąś hierarchię i zobaczyć, kto musi rzucać punkty, kto pracować w obronie i zbierać. Musimy poznać swoje role i zobaczyć, kto z kim potrafi grać. Mamy jeszcze trzy ważne sparingi przed sobą i już niedługo zaczynamy ligę. Wiadomo, że już jestem starszym zawodnikiem. Nogi nie były najświeższe w pierwszych tygodniach, ale myślę, że z każdym tygodniem forma będzie lepsza - tłumaczy w rozmowie z portalem e-stargard.pl Karol Gruszecki.
We wczesnym etapie przygotowań PGE Spójnia nieznacznie przegrywała swoje sparingi. Inaczej było w sobotę, gdy stargardzianie wygrali 98:97 z Kingiem Szczecin. To był najlepszy przedsezonowy mecz w wykonaniu drużyny prowadzonej przez trenera Sebastiana Machowskiego, która trafiła 17/29 prób za dwa i 12/27 za trzy punkty. King był również skuteczny (14/30 za trzy), dlatego obie ekipy zdobyły sporo punktów i mecz do ostatniej sekundy trzymał w napięciu.
- Na pewno cieszy to zwycięstwo. Pokonaliśmy mistrza Polski. Wiadomo, że teraz jeszcze drużyny nie są w najlepszej formie. Jest to okres przygotowawczy. My staramy się jeszcze dotrzeć z chłopakami, ale na pewno najważniejsze jest zwycięstwo i na tym można budować - ocenia koszykarz PGE Spójni Stargard.
Biało-Bordowi podobnie, jak w ostatnich ligowych meczach gonili lokalnego rywala, ale tym razem dogonili przeciwnika i wygrali. Po udanym finiszu PGE Spójnia zdobyła puchar za pierwsze miejsce w Memoriale Romana Wysockiego. Dla stargardzkich kibiców to prestiżowe zwycięstwo. Fani wspierali zespół w Szczecinie, a po meczu cieszyli się z wygranych derbów i zdobytego trofeum.
- Dziękujemy kibicom za przyjazd tutaj. Na pewno byli najgłośniejszą grupą w hali. To na pewno też nam pomogło. Przygotuje to nas też do sezonu, bo dobrze wiemy, że nasza hala jest zawsze bardzo głośna i myślę, że to jest bardzo ważne, żeby przed sezonem do tego się przyzwyczaić - nie ukrywa nasz rozmówca, który został nowym kapitanem PGE Spójni Stargard. Jakie to uczucie i jaka odpowiedzialność?
- To tylko znaczy, że jestem teraz najstarszym graczem w zespole. Na pewno jest to jakaś odpowiedzialność, ale chętnie biorę to na siebie. Musimy się na pewno zgrać. Będzie bardzo dużo spotkań w tym sezonie. Mamy ciężką drogę przed sobą, ale mam nadzieję, że jej podołamy - komentuje Karol Gruszecki.
Przygotowania PGE Spójni Stargard nie zwalniają tempa. Pierwszy ligowy mecz w Słupsku jest zaplanowany na 22 września (prawdopodobnie godz. 17:30). Jeszcze przed tym spotkaniem do rozegrania są jednak trzy sparingi. Dwa najbliższe odbędą się w Stargardzie we wtorek i czwartek (godz. 18:30). Rywalami w ALU-STAR Cup 2023 będą czeski BC Geosan Kolin i niemiecki Rostock Seawolves.
- Będziemy chcieli się pokazać przed swoją publicznością, natomiast nie można zapominać, że to będzie nasz piąty sparing w ciągu ośmiu dni. Niedługo zaczynamy sezon w Słupsku. Zwycięstwo będzie bardzo ważne natomiast nie najważniejsze, bo musimy oszczędzać siły i zdrowie na początek ligi - przestrzega koszykarz, który w sobotnim meczu z Kingiem spędził na parkiecie 34 minuty. To sporo, jak na sparingowe granie, ale podobnie może być też w lidze.
Materiał sponsorowany