Błękitni Stargard prowadzili ze Stolemem Gniewino, ale później musieli odrabiać straty. Skończyło się podziałem punktów i remisem 2:2. Po czterech domowych porażkach z rzędu to niewielka poprawa.
Na wyjeździe wygrali 3:0 z Bałtykiem Gdynia, ale w Stargardzie w tym sezonie Błękitni odnieśli tylko dwa zwycięstwa. Na kolejny komplet punktów czekają od 1 października i meczu z Unią Janikowo (3:1). Ich przeciwnik ma w tabeli 21 punktów (o sześć mniej od Błękitnych) i na wyjazdach wygrał tylko jeden z 10 meczów.
W pierwszej rundzie w Gniewinie stargardzianie wygrali 2:1. Na sztucznym boisku stadionu przy ulicy Ceglanej Błękitni zaczęli dobrze, bo w 22. minucie prowadzenie uderzeniem głową dał im Konrad Prawucki. Gospodarze najlepiej grali właśnie w drugim kwadransie. Stworzyli wtedy kilka kolejnych okazji. Bramkarza gości sprawdził między innymi Damian Niedojad.
Po pierwszej połowie trener przyjezdnych dokonał potrójnej zmiany. Na boisku pojawił się między innymi Wiktor Patrzykąt, który kilka lat temu grał jeszcze w II-ligowych Błękitnych. W 61. minucie wyrównał kolejny zmiennik, wprowadzony chwilę wcześniej Patryk Soboczyński. Filip Tomasiewicz 11 minut później dał ekipie z Gniewina prowadzenie. W 82. minucie Błękitni wyrównali po dużym zamieszaniu i prawdopodobnie samobójczym trafieniu przyjezdnych.
W następnym meczu Błękitni zmierzą się na wyjeździe z KP Starogard Gdański (sobota 25 marca, godz. 15:00). Kolejny mecz przy Ceglanej jest zaplanowany na 1 kwietnia (godz. 13:00) ze Świtem Skolwin.
Błękitni Stargard - Stolem Gniewino 2:2 (1:0)
Materiał sponsorowany