Zwycięstwo i dwie porażki to bilans PGE Spójni w turnieju LOTTO 3x3 Ligi.
Długo trzeba było czekać na pierwszy występ koszykarzy PGE Spójni w piątkowym turnieju eliminacyjnym LOTTO 3x3 Ligi. Stargardzianie do gry weszli, jako ostatni. Już na początek zadanie było bardzo trudne. Pierwszym przeciwnikiem była Enea Astoria 3x3 Bydgoszcz, która wcześniej wygrała z Enea Zastalem BC Zielona Góra 21:14.
PGE Spójnia przegrywała 0:5 po punktach Aleksandra Lewandowskiego i Pawła Pawłowskiego. Faworyzowani rywale po kolejnych trafieniach tych koszykarzy oraz Mateusza Bierwagena powiększali przewagę. Mecz skończył się przed czasem zwycięstwem ekipy z Bydgoszczy 21:8.
To sprawiło, że każda kolejna porażka eliminowała PGE Spójnię z dalszej rywalizacji. W drugim meczu stargardzianie wygrali jednak z Enea Zastalem BC Zielona Góra 21:18. Rywale, którzy przyjechali w trzyosobowym składzie, postawili trudne warunki, choć przez cały turniej nie mieli zmiennika.
Początek drugiego meczu zapowiadał jednak niespodziankę. Rywale trafiali z dystansu i prowadzili 6:1. W odpowiedzi dwa rzuty za dwa punkty trafił Oliwer Korolczuk. Do pewnego momentu to on wspólnie z Dominikiem Grudzińskim gonili przeciwnika. Drużynę z trybun wspierał Wiktor Grudziński. Legendarny koszykarz Spójni był trenerem zespołu 3x3 występującego na turnieju w Lublinie.
W tej odmianie koszykówki trenerzy nie mają tylu narzędzi do kierowania zespołem. To sami koszykarze decydują o zmianach i w trakcie przerw ustalają dalszą taktykę. W tak spokojnej hali porady doświadczonego i donośnie krzyczącego Wiktora Grudzińskiego były jednak dobrze słyszalne.
PGE Spójnia odrobiła straty i wyszła z grupy. Zdecydowała o tym emocjonująca końcówka. Ważny rzut na 18:17 trafił Maciej Pawlak. Trzy ostatnie punkty zdobył jednak Oliwer Korolczuk, który licząc dwa turnieje LOTTO 3x3 Ligi rozegrał zdecydowanie swój najlepszy mecz.
Obie drużyny miały problemy z przewinieniami. Mateusz Stawiak popełnił błąd, faulując Oliwera Korolczuka, a wychowanek PGE Spójni wykorzystał dwa rzuty wolne, kończąc rywalizację wynikiem 21:18. To było zespołowe zwycięstwo, bo każdy koszykarz miał w nie duży wkład. W meczu o awans do sobotniego turnieju zadanie było jednak najtrudniejsze z możliwych.
BM Stal Ostrów Wielkopolski w swojej grupie wygrała 21:13 z Anwilem 3x3 Włocławek i 18:14 ze Śląskiem Wrocław. Tylko na początku był remis 3:3. Później straty PGE Spójni starali się odrabiać Dominik Grudziński i Jakub Brandys. Po rzucie z dystansu Grudzińskiego było 13:18.
Chwilę później szansę na zmniejszenie strat miał jeszcze Oliwer Korolczuk. Nie wykorzystał tej okazji, a rywale odpowiedzieli najlepiej, jak mogli. Michael Hicks trafił dwa razy z dystansu i BM Stal pewnie zwyciężyła 22:13. PGE Spójnia, przegrała z drużyną, która w sobotnim finale może jeszcze namieszać. Zadanie będzie miała trudne, bo BM Stal już w ćwierćfinale zmierzy się w hitowym pojedynku z Suzuki Arką Gdynia.
Stargardzianie w wieczornym meczu mieli okazję rywalizować z legendą polskiej koszykówki 3x3. Medal reprezentacji Polski na MŚ i historyczny udział w igrzyskach olimpijskich w Tokio. To sukcesy, w których czołową rolę odgrywał Michael Hicks. Ostatnio w reprezentacji już nie występował, ale na poziomie LOTTO 3x3 Ligi to nadal gracz robiący różnicę. Trafiał wielkie rzuty, a gdy był dobrze pilnowany podaniami, obsługiwał kolegów.
Do sobotniego turnieju obok BM Stali awansowały Polski Cukier Start Lublin, Rawlplug Sokół Łańcut i Enea Astoria 3x3. Niespodzianek nie było, bo wszystkie te zespoły wygrały swoje grupy.
Wyniki PGE Spójni Stargard w LOTTO 3x3 Lidze:
PGE Spójnia Stargard - Enea Astoria 3x3 Bydgoszcz 8:21
Enea Zastal BC Zielona Góra - PGE Spójnia Stargard 18:21
BM Stal Ostrów Wielkopolski - PGE Spójnia Stargard 22:13
Materiał sponsorowany