PGE Spójnia Stargard nie zwalnia tempa. W piątek przekonała się o tym Legia.
Piątkowy mecz w rozmowie z naszym portalem ocenił Paweł Kikowski, który zdobył sześć punktów. Jak z jego perspektywy wyglądało to spotkanie?
Patryk Neumann, e-stargard.pl: Gratulacje, bo zagraliście znakomity mecz i odnieśliście wysokie zwycięstwo (97:80). Jakie wrażenia na gorąco po spotkaniu z Legią Warszawa?
Paweł Kikowski, koszykarz PGE Spójni Stargard: Jesteśmy bardzo szczęśliwi. Świetne spotkanie w naszym wykonaniu. Bardzo dobrze graliśmy w obronie. Billy Garrett rzucił nam dużo punktów, ale tak właściwie poza nim nikt nie błyszczał. Jeśli jeden zawodnik gra tylko to jesteśmy zadowoleni. Wygraliśmy zbiórkę. Popełniliśmy mało strat. Bardzo dobry mecz w naszym wykonaniu i oby takich więcej.
Pierwsza połowa trudniejsza niż w większości domowych meczów. Legii wychodziły "trójki" i dzięki temu długo trzymała się w okolicach remisu.
- Tak trafili nam kilka "trójek", ale nie baliśmy się tego. Wiedzieliśmy, kto co może. Trener nas uspokajał w przerwie. Mówił, że trafili dużo "trójek", ale gramy mocno, twardo i w drugiej połowie będzie lepiej.
Trzecia kwarta świetna, a w tym sezonie nie było to regułą.
- Dokładnie, ale każda kwarta była dobra w naszym wykonaniu, bo wszystkie wygraliśmy. Na pewno to cieszy, że ta trzecia kwarta była dla nas.
Takiej serii od awansu do Energa Basket Ligi jeszcze nie było. Piąte zwycięstwo z rzędu, piąte miejsce w tabeli. Co dalej? Gdzie może dojść PGE Spójnia Stargard?
- Wcześniej mnie też nie było (śmiech). Najważniejsze, żebyśmy nie popadli w hurraoptymizm i nie spoczęli na laurach, żebyśmy grali na maksa, a to będzie przynosić kolejne zwycięstwa.
O Suzuki Pucharze Polski już myślicie?
- Nie ma co myśleć o pucharze w tym momencie. Jeszcze jest kilka meczów w lidze, także tego się trzymajmy. Skupiajmy się na każdym następnym meczu, a będzie dobrze.
Materiał sponsorowany