Nieprawdopodobne emocje w 3. kolejce fazy grupowej.
Reprezentacja Polski po dwóch meczach miała cztery punkty i prowadziła w tabeli Grupy C. Ta świetna sytuacja utrzymywała się do początku drugiej połowy decydującego pojedynku z Argentyną. Porażka 0:2 sprawiła, że Biało-Czerwoni spadli na drugą lokatę.
Najważniejsze jednak, że po 36 latach awansowali do fazy pucharowej mistrzostw świata. W 1/8 finału zmierzą się w niedzielę o godz. 16:00 z Francją, czyli obrońcą tytułu. Grupę z sześcioma punktami wygrała Argentyna i ma zdecydowanie łatwiej, bo jej rywalem będzie Australia.
Polska w tym starciu nie miała piłkarskich argumentów. W 5. minucie ciekawą sytuację stworzył Robert Lewandowski, ale strzał Krystiana Bielika był zbyt słaby. W drugiej połowie, gdy teoretycznie trzeba było gonić wynik, żeby nie liczyć na rezultat drugiego meczu, nie było nawet prób, żeby zdobyć kontaktowego gola. Ostatecznie obawa przed wyższą porażką zwyciężyła, a osiągnięty rezultat na szczęście dał awans.
Gorąco zrobiło się w końcówce pierwszej połowy. Wojciech Szczęsny przypadkowo, ale przy próbie interwencji trafił ręką w twarz Lionela Messiego. Holenderski sędzia Danny Makkelie po obejrzeniu sytuacji na wideo podyktował rzut karny. Sam poszkodowany był wykonawcą "jedenastki", ale jeszcze wtedy Wojciech Szczęsny zachował kapitalną serię, świetnie interweniując. To był drugi rzut karny obroniony przez polskiego golkipera.
Niewykorzystana sytuacja napędziła Argentyńczyków, którzy przycisnęli w końcówce pierwszej połowy. Do jej końca udało się jeszcze przetrwać, ale potrzeba było kilkadziesiąt sekund drugiej części, żeby rywale wyszli na prowadzenie. Wynik otworzył Alexis Mac Allister po asyście Nahuela Moliny. W 69. minucie na 2:0 podwyższył Julián Álvarez po podaniu Enzo Fernándeza.
Istotne rzeczy działy się też w drugim meczu. Na początku drugiej połowy Meksyk błyskawicznie zdobył dwa gole. Takie rezultaty oznaczały, że Polska i Meksyk miały po cztery punkty i identyczny bilans bramek (2:2). To sprawiało, że o kolejności w grupie miała decydować klasyfikacja fair-play, czyli mniejsza liczba żółtych kartek. W niej przewagę mieli Biało-Czerwoni.
To dawało tylko względny spokój. Mecz Polska - Argentyna skończył się szybciej i wtedy pozostawało już tylko oczekiwanie na to, co się wydarzy. Pomimo wielu szans dla Meksyku honorowego gola strzeliła Arabia Saudyjska, co oznaczało, że korzystniejszy bilans bramek uzyskała Polska i z opóźnieniem pomimo porażki można było się cieszyć z awansu do kolejnej rundy.
Polska - Argentyna 0:2 (0:0)
0:1 - Alexis Mac Allister 46'
0:2 - Julián Álvarez 69'
Materiał sponsorowany