Dzisiaj jest: 1.5.2024, imieniny: Józefa, Lubomira, Ramony

Wciąż w trasie

Dodano: 2 lata temu Autor:
Redakcja poleca!

Kolejne kilometry pokonuje swoim wysłużonym rowerze, regularnie naprawianym.

Wciąż w trasie

Na liczniku już ponad 15 tysięcy kilometrów na rowerze i końca nie widać. Henryk Chrzanowski każdego dnia wsiada na rower, pomagając w ten sposób zbierać pieniądze na operacje dla najmłodszych. Rowerem zwiedził już wszystkie gminy i powiaty Pomorza Zachodniego. Na początku października, odwiedził urząd marszałkowski w Szczecinie, gdzie spotkał się z Anną Bańkowską i Tomaszem Sobierajem
 
Pan Henryk Chrzanowski wicemarszałka Tomasza Sobieraja odwiedził 5 października. To było spontaniczne spotkanie, zwieńczone zostało małą sesją fotograficzną. Pan Henryk koniecznie chciał mieć zdjęcia przed budynkiem, z herbem, szyldem i nazwą instytucji.

 
- Objechałem już wszystkie powiaty i gminy województwa zachodniopomorskiego. Został mi tylko Szczecin i Koszalin. Trasy rowerowe, które budujecie, zjechałem w tę i we w tę. Z każdym rokiem jest ich coraz więcej i coraz lepsze – powiedział Henryk Chrzanowski.
 
- Bardzo nas to cieszy. A tras rowerowych w regionie będzie jeszcze więcej. Tych długodystansowych - ponad 1100 kilometrów - stwierdził Tomasz Sobieraj. - Jest pan najlepszym ambasadorem naszych rowerowych projektów.

Pan Henryk jest zapalonym rowerzystą. W tym roku licznik przekroczył już 15 tysięcy przejechanych kilometrów. Dla utrzymania formy i dobrego samopoczucia musi każdego dnia przejechać około 30-40 km. Jednak gry rusza w trasę, dzienne pokonuj 120-150 km. Jak sam przyznaje, jego rekord to 260 kilometrów w 15 godzin, pokonanych na rowerze szosowym.

Kolejne kilometry pokonuje swoim wysłużonym rowerze, regularnie naprawianym.
 
- Ile razy zmieniałem dętkę, to nawet nie liczę. Co trzy miesiące trzeba robić łańcuch - opowiada.
 
To był intensywny tydzień. W środę przejechał 146 kilometrów, a we wtorek 120. Jak opowiedział, pokonał wtedy trasę ze Złocieńca przez Drawsko Pomorskie - Węgorzyno - Chociwel do Szczecina. Parę dni wcześniej był w Świnoujściu, po drodze odwiedzając Łobez, Resko, Płoty, Golczewo czy Wolin, a z powrotem przez Międzyzdroje. Do Złocieńca wracał jeszcze przez Choszczno, Drawno i Kalisz Pomorski. Z kolei wcześniej objechał powiaty policki i goleniowski. Chwali się, że objechał prawie całe Pomorze Zachodnie. Zostały mu tylko Szczecin i Koszalin, który miał być następnym celem. Po drodze jeszcze Urząd Miasta w Szczecinie, bo tam również pragnie zrobić pamiątkowe zdjęcia.

- Chcę jeszcze dziś dojechać do Koszalina, ale nie wiem, czy się uda, bo to 160 kilometrów. No cóż, będę jechał po nocy - żartował Henryk Chrzanowski.
 
- Panie Henryku, podziwiamy pana kondycję, wytrwałość i rowerową pasję - mówiła Anna Bańkowska, Członkini Zarządu Województwa Zachodniopomorskiego.
 
W przyszłorocznych planach Pana Henryka również widnieje chęć przejechania kilkunastu tysięcy kilometrów, podobno celem mają być wszystkie miasta wojewódzkie.

Lokalne trasy na naszym Pomorzu już dokładnie zna. Cztery trasy długodystansowe - Velo Baltica, Blue Velo, Trasę Pojezierzy Zachodnich i Stary Kolejowy Szlak - zaliczył kiedyś w 28 dni. W tym czasie przejechał 3,3 tys. kilometrów.

W swoim rowerowym CV ma też odwiedzone inne regiony kraju. Był m.in. na Śnieżce, a w Karpaczu nie udało mu się znaleźć gościnnego noclegu, więc nocował pod chmurką.
 Dlaczego Pan Henryk tak dużo podróżuje rowerem? Dla zdrowia, dobrego samopoczucia, bo to lubi, ale także, żeby pomagać:

- Każdy kilometr to 50 groszy na leczenie maluchów. Mam podpisaną umowę z fundacją, która w ten sposób zbiera pieniądze na operacje dzieci w wieku do trzech lat - wyjaśnia wspaniały rowerzysta. - Zawsze kochałem rower i aktywność. Pracowałem na kolei, miałem darmowe przejazdy, a i tak wszędzie jeździłem rowerem.

                    Pomorze Zachodnie

 

 

Źródło: Urząd Marszałkowski w Szczecinie
Zapisz się do newslettera:
Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celach marketingu usług i produktów partnerów właściciela serwisów.
20. urodziny Niedzielnych Spotkań Historycznych. Fotorelacja