Mierzący 203 cm skrzydłowy to pierwszy zagraniczny transfer PGE Spójni Stargard.
Biało-Bordowi budują zespół na sezon 2022/2023. Wcześniej zakontraktowali pięciu Polaków. W niedzielę ujawnili pierwsze nazwisko zagranicznego koszykarza, który będzie występował w PGE Spójni Stargard w najbliższych rozgrywkach.
To 26-letni Brody Clarke. Koszykarz pochodzący z Toronto do tej pory nie przebił się na wyżyny europejskiej koszykówki. Dopiero w dwóch ostatnich sezonach występował w niemieckim Gladiators Trier. To zespół z Pro A, czyli zaplecza Bundesligi.
W sezonie 2020/2021 w 10 meczach Clarke spędzał na parkiecie średnio po 20 minut (11,2 punktu, 6,8 zbiórki i 1,1 asysty). Wypadł na tyle pozytywnie, że do tej samej drużyny wrócił też w kolejnym sezonie - 32 mecze, 22 minuty, 14,1 punktu, 5,9 zbiórki i 1,7 asysty.
Przytoczone liczby pokazują, że 26-latek to koszykarz rozwojowy. Brody Clarke regularnie występuje również w lidze kanadyjskiej. Jej spotkania dobrze uzupełniają się z kalendarzem europejskich rozgrywek. W Kanadzie najnowszy nabytek PGE Spójni Stargard gra dla Edmonton Stingers. W sezonie 2018/2019 w sześciu meczach (13 minut) zdobywał średnio po 5,7 punktu.
Rok później było to już 19 minut, 10,8 punktu i 3,1 zbiórki. Również w obecnym sezonie skrzydłowy gra dla kanadyjskiej ekipy. W 14 meczach Brody Clarke zdobywa średnio po 13,6 punktu, 4 zbiórki oraz 1,7 asysty. Całkiem nieźle, choć podobnie, jak w Niemczech forma nowego koszykarza PGE Spójni Stargard jest nierówna.
Ostatni mecz rozegrał 9 lipca (cztery punkty i pięć asyst). We wcześniejszym meczu zdobył trzy punkty, ale to były jego dwa najsłabsze spotkania. Dla odmiany dwa wcześniejsze mecze były znakomite - 27 punktów (8/10 z gry) oraz 25 "oczek" (8/15) i 11 zbiórek.
- Przed nadchodzącym sezonem poszukujemy zawodników pasujących do naszej filozofii i stylu gry, bez względu na to, czy są to zawodnicy zagraniczni czy Polacy. Ze swoją energią na boisku i ambicją stawania się lepszym Brody Clarke doskonale uosabia tę filozofię. Na pozycję silnego skrzydłowego znaleźliśmy w Brodym dynamicznego, wysportowanego zawodnika, który jest równie zdolny do gry pod koszem, jak i na obwodzie. Idealnie pasuje do szybkiej koszykówki opartej na agresywnej obronie - skomentował ten transfer dla oficjalnej strony PGE Spójni Stargard trener Sebastian Machowski.
Biało-Bordowi postawili na gracza, dla którego Energa Basket Liga będzie największym wyzwaniem w jego karierze. Rok temu jednak podobnie było z Justinem Gray'em, który również był pierwszym zagranicznym transferem PGE Spójni Stargard. Amerykanin był pozytywnym zaskoczeniem i oby w jego ślady poszedł Kanadyjczyk. Na ten moment to jednak duża zagadka.
Co może niepokoić? Mała liczba oddawanych rzutów z dystansu. Szczególnie, że w ogłoszonym już składzie u wielu innych graczy jest podobnie, a najlepszą skuteczność w ostatnim sezonie w rzutach za trzy punkty (30/80) miał Adam Brenk. W ostatnim sezonie w Niemczech Clarke trafił 11/45 "trójek". Lepiej jest obecnie w ekipie z Edmonton (12/29).
Co ciekawe najnowszy nabytek PGE Spójni Stargard w 2015 roku ze swoją reprezentacją wystąpił w mistrzostwach świata do lat 19. W siedmiu meczach na parkiecie spędzał średnio po dziewięć minut (2,3 punktu i 3,7 zbiórki). To kolejny reprezentacyjny wątek, bo w przeszłości w reprezentacji Polski grali Karol Gruszecki i Krzysztof Sulima.
Materiał sponsorowany