Czwartego lipca rusza kolejna edycja półkolonii dla dzieci w Kluczewie. Historia tej inicjatywy sięga roku 2014, kiedy to członkowie Stowarzyszenia „Potrzebny dom” działającego przy Stargardzkim Towarzystwie Budownictwa Społecznego wpadli na pomysł organizowania uczniom wypoczynku w mieście. Na początku z tej formy spędzania czasu korzystały tylko dzieci z Lotniska Kluczewo, potem do akcji wkroczyła Joanna Suleja - nauczycielka, radna miejska, społecznica i pomysłodawczyni objęcia inicjatywą również dzieci ze Stargardu. Pomysł spodobał się władzom miasta i w 2019 roku z wakacyjnych atrakcji mogły korzystać dzieci nie tylko z Kluczewa.
B.Ł - Kiedy ruszają tegoroczne półkolonie i gdzie będą się odbywać?
J.S - Startujemy 4 lipca z dwoma półkolonijnymi grupami. Nasze bazy to Zespół Szkół nr 5 na Lotnisku w Kluczewie i SP 6 na osiedlu Pyrzyckim. W tym roku opieką obejmiemy ponad 200 osób. Dodatkowo organizujemy również grupę dla dzieci z Ukrainy.
B.Ł - Czy skompletowanie wychowawców na półkolonie nie stanowi problemu? Ostatecznie nauczyciele też mają wakacje.
J.S - Nigdy nie mieliśmy problemów kadrowych. Współpracują z nami nauczyciele czynni zawodowo. Z pasją, energią i ogromnym zapałem. Być może dlatego co roku mamy tak wielu chętnych.
B.Ł - W jakim wieku są dzieci, które zapisują się na półkolonie i jak wyglądają zajęcia?
J.S - Przyjmujemy dzieci w wieku od 7 do 15 lat. Zajęcia odbywają się od 7.30 do 15.30. Program układamy wspólnie z kadrą, choć od początku założenie jest takie, że mają to być wakacje aktywne. Nie siedzimy w budynkach, tylko codziennie wyruszamy w inne, ciekawe miejsce. Do dyspozycji mamy basen, stadion, parki, place zabaw, orliki i siłownie zewnętrzne. Odwiedzamy też plaże w Morzyczynie i Wierzbnie. Uwielbiamy też rajdy piesze i turystyczne. Wtedy zaliczamy ogrody dendrologiczne i puszczę Bukową. Każdego roku organizujemy rownież wycieczki z przewodnikiem po Stargardzie i Szczecinie. Odwiedzimy też stargardzkie instytucje kulturalne: centrum nauki, muzeum i książnicę. A na zakończenie każdego turnusu obowiązkowy jest seans kinowy.
B.Ł - Bardzo dużo się u was dzieje! Łatwo chyba pomylić dni i atrakcje (śmiech).
J.S - Żeby temu zapobiec każdy dzień został nazwany. Mamy więc dzień ekologiczny, turystyczny, sportowy i artystyczny. O pomyłkach nie ma więc mowy.
B.Ł - A jak wyglada kwestia wyżywienia? Po takiej ilości atrakcji można zjeść przysłowiowego konia z kopytami!
J.S - Choć nie zapewniamy wyżywienia, to przysięgam, że nikt nie chodzi głodny (śmiech). Wypoczynek na półkoloniach jest bezpłatny. Za nic nie trzeba wnosić opłat. Stowarzyszenie „Potrzebny dom”, jak również Miasto i Gmina Stargard pokrywają wszelkie koszty. Rodzice czy opiekunowie zobowiązani są z kolei do wyposażenia pociech w przekąski na dwa posiłki. Na wycieczkach oczywiście mamy zapewnione poczęstunki. Kiełbaski z ogniska, napoje czy słodkości, ale dzieci muszą być zaopatrzone w swój prowiant.
B.Ł - Czy każdego roku pojawiają się nowi półkoloniści czy raczej zapisują się ci, którzy uczestniczyli w zajęciach w latach poprzednich?
J.S - Spotykamy się z ogromną przychylnością, zarówno ze strony dzieci, jak i rodziców. W związku z tym bardzo często na turnusach półkolonijnych pojawiają się te osoby, które już wcześniej spędzały z nami wakacje. Myślę, ze dzieciom bardzo się u nas podoba. Rodzicom z kolei bardzo ułatwiamy życie. Ci, którzy pracują odczuwają sporą ulgę, wiedząc, że ich pociechy są dobrze zaopiekowane i aktywnie spędzają czas.
B.Ł - Na koniec najważniejsze pytanie. Czy na półkolonie można się jeszcze zapisać?
J.S - Z tym może być problem, ale na szczęście mamy jeszcze listę rezerwową. Inaczej rozpatrujemy również te osoby, które mają ciężką sytuację życiową. Zainteresowanych proszę o kontakt pod numerem 609 184 924.