Dzisiaj jest: 26.4.2024, imieniny: Marii, Marzeny, Ryszarda

Marek Łukomski: Spóźniony prezent dla naszych kibiców

Dodano: 3 lata temu Autor:
Redakcja poleca!

Trener PGE Spójni Stargard cieszył się, że jego zespół stracił tylko 71 punktów.

Marek Łukomski: Spóźniony prezent dla naszych kibiców

- Przez 40 minut to na pewno jest dobry wynik - zaznaczył Marek Łukomski. Najważniejsze było zwycięstwo, bo stargardzianie nie mogli sobie pozwolić na drugą porażkę. W 2. kolejce Energa Basket Ligi pokonali MKS Dąbrowa Górnicza 75:71.

- Cieszymy się ze zwycięstwa w takim trudnym spotkaniu. Wiedzieliśmy, że MKS jest w dobrej formie. Nie wygrał w ostatnich meczach, natomiast my po pierwszym zimnym prysznicu przygotowaliśmy się do tego spotkania dobrze i udało nam się zwyciężyć. Spóźniony prezent dla naszych kibiców. Najważniejsze, co cieszy, że odrobiliśmy lekcję. Nie mieliśmy takich długich postojów w grze. Wiedzieliśmy, co chcemy zrobić, kto w trudnych momentach ma dostać piłkę i tak chcemy grać - analizował na pomeczowej konferencji prasowej.

Podobnie, jak w derbach z Kingiem Szczecin była spora grupa graczy, którym to spotkanie nie wyszło. Szkoleniowiec dostał pytanie o Jake'a O'Briena, który w 20 minut zdobył tylko dwa punkty i miał jedną zbiórkę.

- Nie chcemy dokładnie wszystkiego mówić, jakie mamy problemy, bo każdy zespół ma. Jake ma w poniedziałek wizytę u lekarza i zobaczymy, co z jego urazem. Nie chcę mówić dokładnie, jakiej części ciała. W poniedziałek będziemy wiedzieli, czy to jest na dłuższą przerwę, czy po krótszej przerwie będzie mógł zagrać z nami - tłumaczył Marek Łukomski.

W całym meczu PGE Spójnia Stargard mogła liczyć na pewne punkty z rzutów wolnych. Niespodziewanie ten element sprawił kłopoty w końcówce. Po dwa razy spudłowali Jonas Zohore i Erick Neal. Na szczęście później nie mylili się Justin Gray oraz Kacper Młynarski. Zmęczenie, presja? Co miało wpływ na wspomniane pudła?

- Wszystko się na to złożyło. Wiemy, że kibic w Stargardzie jest bardzo wymagający. Reakcje po każdym niecelnym rzucie na pewno też nie pomagają zawodnikom, natomiast ćwiczymy ten element bardzo często. Mieliśmy wysoką skuteczność. Musimy nauczyć się tego, żeby przy takiej żywiołowej publiczności trafiać osobiste w końcówce, bo można było ten mecz szybciej zamknąć - przyznał Marek Łukomski.

Zapisz się do newslettera:
Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celach marketingu usług i produktów partnerów właściciela serwisów.
20. urodziny Niedzielnych Spotkań Historycznych. Fotorelacja