Dzisiaj jest: 22.11.2024, imieniny: Cecylii, Jonatana, Marka

Błękitnym zabrakło sił na koniec maratonu. Adam Topolski: Na więcej nas nie było stać

Dodano: 4 lata temu Autor:
Redakcja poleca!

Środowy mecz z Olimpią Elbląg ocenił trener Adam Topolski.

Błękitnym zabrakło sił na koniec maratonu. Adam Topolski: Na więcej nas nie było stać
- Kolejne nasze spotkanie co trzy dni. Widać było bardzo mocne zmęczenie naszego zespołu. Po meczu w Pruszkowie trzy dni nie wystarczyły. Chłopcy chcieli, ale nie było polotu, sytuacji, wyjścia szybkiego z kontry do ataku. To było widać po Bochnaku, Polkowskim. Małe przyspieszenie. Bardzo chcieliśmy, bo to był bezpośredni pojedynek, ale nie byliśmy w stanie - zaznaczył trener Błękitnych Stargard.

Jego drużyna zremisowała 0:0 z zespołem, który zajmuje ostatnie miejsce w tabeli. W zdecydowanie korzystniejszej sytuacji była Olimpia, która ostatni mecz rozgrywała 9 maja. Błękitni od tego czasu zagrali dwa spotkania, a od 25 kwietnia był to już ich siódmy mecz. - Olimpia po tym przygotowaniu dziesięciodniowym biła nas fizycznie na głowę. Nie chcieliśmy bronić wyniku, ale jak się nie umie wygrać, trzeba zremisować. Ten wynik jest jak najbardziej sprawiedliwy, bo na więcej nas nie było stać - przyznał Adam Topolski.

Błękitni chcieli powalczyć o komplet punktów. Przez ponad 30 minut drugiej połowy grali na dwóch napastników (Damian Niedojad, Kamil Walków). Nie przyniosło to jednak efektu w postaci oblężenia bramki Olimpii Elbląg.

- Próbowałem. W pierwszej połowie było widać, że brakuje nam jednego piłkarza w przodzie, bo wszystkie odbijane piłki nie były przechwytywane. Olimpia wychodziła z kontrataku. Myślałem, że w drugiej połowie, jak wpuszczę drugiego napastnika, to przesunę ciężar gry i stworzymy więcej sytuacji, akcji od skrzydła. Jak się okazało dalej byliśmy bierni. Nie potrafiliśmy dojść do sytuacji sam na sam - analizował trener Błękitnych.

Stargardzianie w trzech kolejnych meczach nie stracili gola. W dwóch domowych spotkaniach nie pokonali jednak również bramkarza rywali. Czego oprócz sił brakowało w środę?

- Było ciężko, bo obrona Olimpii to są doświadczeni piłkarze. Grają dość nisko. Trudno się przedrzeć. Za mało oddaliśmy strzałów z daleka. To było naszym minusem, że nie strzelaliśmy z 20 - 25 metrów. W środku pola jak dostaliśmy piłkę, nie było przyspieszenia i za wolno wychodziliśmy do ataku. Zorganizowali się w obronie i było ciężko stworzyć sytuację. Po tym, gdy włożyłem drugiego napastnika pokazaliśmy, że chcemy grać o zwycięstwo, ale nie byliśmy w stanie - tłumaczył Adam Topolski.

Remis to nie jest wynik marzeń, bo trzeba będzie nerwowo obserwować najbliższą kolejkę, w której Błękitni pauzują. Inne wyniki i tak ułożyły się nieźle, bo przegrały Znicz i Lech II. Zaskoczyła Olimpia Grudziądz, która przegrywała 0:2, ale wygrała 3:2 z Garbarnią Kraków. W ostatniej minucie punkt z rzutu karnego uratowała Bytovia.

Z przebiegu szczególnie końcówki można się jednak cieszyć, że Błękitni zremisowali i przynajmniej minimalnie zyskali nad Zniczem i Lechem. - W końcówce trzeba było zauważyć, że Olimpia ma więcej zdrowia i wychodzi coraz bardziej do ataku. Też chciała wygrać to spotkanie, a jest to nasz bezpośredni przeciwnik. Mecz za sześć punktów. Nie popełniliśmy tego błędu, co z Olimpią Grudziądz. Tutaj trzeba było kalkulować, żeby Olimpia nie nadrobiła do nas punktów, a wiedzieliśmy też o innych wynikach. Trzeba kontrolować dół i punktować tak, żeby się utrzymać - powiedział Adam Topolski.

Jakie plany na najbliższe dni? Kolejny mecz w Częstochowie dopiero 29 maja. Czy piłkarze dostaną trochę wolnego? - Należy się. Graliśmy o to, żeby ten weekend był sympatyczny, miły, wesoły, ale nie zawsze można go mieć. Po Pruszkowie bardzo się cieszyliśmy, bo przywieźliśmy trzy punkty z trudnego terenu a dzisiaj remis. Chłopcy są trochę podłamani, że nie wygraliśmy, ale ja jestem po to tutaj, żeby to docenić i pochwalić ich za to, że włożyli tyle wysiłku w ten mecz. Chce się grać jak najlepiej, ale jak zdrowia nie ma, to wtedy nogi nie niosą. Wtedy się popełnia błędy. Czwartek odnowa, piątek, sobota i niedziela wolne, a od poniedziałku zaczynamy przygotowania do meczu ze Skrą - podsumował trener Błękitnych.

 
Materiał sponsorowany
Zapisz się do newslettera:
Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celach marketingu usług i produktów partnerów właściciela serwisów.
Retro Gaming w SCN FILARY. Fotorelacja