W 14. kolejce Biało-Bordowi podejmą Polpharmę Starogard Gdański. To będzie ostatnie spotkanie przed prawie dwutygodniową przerwą, jaka nastąpi w Energa Basket Lidze. Początek o 17:35. Transmisja w Polsacie Sport News.
Gdy Stargard mierzy się ze Starogardem najtrudniejsze zadanie mają komentatorzy. O przejęzyczenie łatwo, a każdy taki błąd jest wypominany przez kibiców. Tym bardziej, że nawet, gdy zespoły z tych miast nie rywalizują w bezpośrednim starciu w ogólnopolskich mediach nie brakuje pomyłek. Ostatnio tak było, gdy PGE Spójnia zmieniała trenera. Włodarze Polpharmy jednak nie chcieli być gorsi i tydzień później również dokonali zmiany.
W Stargardzie osiągnięto zamierzony efekt. Drużyna zmieniła styl gry i odniosła trzy zwycięstwa z rzędu. Seria skończyła się we wtorek w zaległym meczu z Polskim Cukrem Toruń. Porażka 95:108 była kubłem zimnej wody. Pokazała, że nie jest tak dobrze, jak mogłoby się wydawać po pojedynkach z Anwilem i Asseco Arką. Utytułowane zespoły podobnie, jak PGE Spójnia mają bilans 5-7 i są w drugiej części tabeli. Również Twarde Pierniki mają ujemny bilans (6-8).
Seria meczów z czołówką już po przerwie reprezentacyjnej. Tym bardziej w niedzielę trzeba wygrać. Polpharma zajmuje ostatnie miejsce w tabeli. W tym sezonie zwyciężyła tylko w Radomiu. Pozostałych 12 spotkań przegrała w tym już trzy prowadzona przez nowego trenera, Roberta Skibniewskiego.
Koszykarze z Kociewia ostatni mecz grali w czwartek. Mierzyli się wtedy z MKS-em Dąbrowa Górnicza. Porażka 91:99 sprawiła, że bezpośredni przeciwnik do walki o utrzymanie ma nad Polpharmą już dwa zwycięstwa przewagi. Pozostali rywale uciekli jeszcze bardziej.
Teoretycznie o atak w niedzielę nie powinniśmy się martwić. Są duże szanse, że seria spotkań z ponad 90 zdobytymi punktami zostanie przedłużona. Polpharma ma problem z powrotem do obrony i generalnie w defensywie radzi sobie bardzo słabo. Jedyną kwestią, która niepokoi jest krótka ławka i poważne osłabienie, jakiego doznała PGE Spójnia.
W środę zgodnie z planem operację kontuzjowanego kciuka przeszedł Filip Matczak, który szczególnie po zmianie trenera na Macieja Raczyńskiego stał się czołowym strzelcem PGE Spójni. Wzmocnienia na niedzielę nie będzie. Możliwe, że trener sięgnie po Szymona Walczaka, który w trzech ostatnich spotkaniach nie pojawił się nawet na minutę na parkiecie. Przede wszystkim ciężar zdobywania punktów będą musieli na siebie wziąć jednak inni podstawowi koszykarze.
W dwóch ostatnich meczach tylko 22 punkty zdobył łącznie Raymond Cowels III. Amerykanin w poprzednim sezonie właśnie w domowym pojedynku z Polpharmą (92:71) ustanowił swój rekord na polskich parkietach. Rzucił 33 punkty trafiając 7/10 prób za trzy. W liczbie trójek przebił samego siebie dwa tygodnie temu we Włocławku, ale wtedy skończył z 28 punktami.
Więcej punktów mogą też dołożyć Kacper Młynarski, Tomasz Śnieg i Mateusz Kostrzewski, który ostatnio nie miał dobrej passy. Najlepszy mecz rozegrał przeciwko Legii Warszawa, a później było zdecydowanie gorzej. Do tego we Włocławku i w Toruniu skrzydłowy uwikłał się w dziwne sytuacje z przewinieniami niesportowymi i technicznymi.
Polpharma pomimo wąskiego składu nie może narzekać na atak. Trevon Allen rzuca prawie 18 punktów na mecz. Grę drużyny prowadzi James Washington, a groźni mogą być też Steven Haney i Joe Furstinger, który z MKS-em rzucił 28 punktów. Gdyby stargardzcy kibice mogli pojawić się na meczu to na pewno gorąco powitaliby Petera Olisemekę. Nigeryjczyk po sezonie w PGE Spójni pozostał w Energa Basket Lidze przenosząc się do Polpharmy.
Jak podkoszowemu idzie w nowym zespole? Zaskakująco dobrze, bo zdobywa średnio po 11 punktów. Dokłada również 7,5 zbiórki. Oczywiście w Polpharmie ma większą rolę i na parkiecie spędza średnio po 25 minut - o osiem więcej niż w PGE Spójni. Poprawił jednak zdecydowanie skuteczność i wszystkie przytoczone wskaźniki.
PGE Spójnia Stargard - Polpharma Starogard Gdański / niedziela 22.11.2020 godz. 17:35. Transmisja w Polsacie Sport News.
Gdy Stargard mierzy się ze Starogardem najtrudniejsze zadanie mają komentatorzy. O przejęzyczenie łatwo, a każdy taki błąd jest wypominany przez kibiców. Tym bardziej, że nawet, gdy zespoły z tych miast nie rywalizują w bezpośrednim starciu w ogólnopolskich mediach nie brakuje pomyłek. Ostatnio tak było, gdy PGE Spójnia zmieniała trenera. Włodarze Polpharmy jednak nie chcieli być gorsi i tydzień później również dokonali zmiany.
W Stargardzie osiągnięto zamierzony efekt. Drużyna zmieniła styl gry i odniosła trzy zwycięstwa z rzędu. Seria skończyła się we wtorek w zaległym meczu z Polskim Cukrem Toruń. Porażka 95:108 była kubłem zimnej wody. Pokazała, że nie jest tak dobrze, jak mogłoby się wydawać po pojedynkach z Anwilem i Asseco Arką. Utytułowane zespoły podobnie, jak PGE Spójnia mają bilans 5-7 i są w drugiej części tabeli. Również Twarde Pierniki mają ujemny bilans (6-8).
Seria meczów z czołówką już po przerwie reprezentacyjnej. Tym bardziej w niedzielę trzeba wygrać. Polpharma zajmuje ostatnie miejsce w tabeli. W tym sezonie zwyciężyła tylko w Radomiu. Pozostałych 12 spotkań przegrała w tym już trzy prowadzona przez nowego trenera, Roberta Skibniewskiego.
Koszykarze z Kociewia ostatni mecz grali w czwartek. Mierzyli się wtedy z MKS-em Dąbrowa Górnicza. Porażka 91:99 sprawiła, że bezpośredni przeciwnik do walki o utrzymanie ma nad Polpharmą już dwa zwycięstwa przewagi. Pozostali rywale uciekli jeszcze bardziej.
Teoretycznie o atak w niedzielę nie powinniśmy się martwić. Są duże szanse, że seria spotkań z ponad 90 zdobytymi punktami zostanie przedłużona. Polpharma ma problem z powrotem do obrony i generalnie w defensywie radzi sobie bardzo słabo. Jedyną kwestią, która niepokoi jest krótka ławka i poważne osłabienie, jakiego doznała PGE Spójnia.
W środę zgodnie z planem operację kontuzjowanego kciuka przeszedł Filip Matczak, który szczególnie po zmianie trenera na Macieja Raczyńskiego stał się czołowym strzelcem PGE Spójni. Wzmocnienia na niedzielę nie będzie. Możliwe, że trener sięgnie po Szymona Walczaka, który w trzech ostatnich spotkaniach nie pojawił się nawet na minutę na parkiecie. Przede wszystkim ciężar zdobywania punktów będą musieli na siebie wziąć jednak inni podstawowi koszykarze.
W dwóch ostatnich meczach tylko 22 punkty zdobył łącznie Raymond Cowels III. Amerykanin w poprzednim sezonie właśnie w domowym pojedynku z Polpharmą (92:71) ustanowił swój rekord na polskich parkietach. Rzucił 33 punkty trafiając 7/10 prób za trzy. W liczbie trójek przebił samego siebie dwa tygodnie temu we Włocławku, ale wtedy skończył z 28 punktami.
Więcej punktów mogą też dołożyć Kacper Młynarski, Tomasz Śnieg i Mateusz Kostrzewski, który ostatnio nie miał dobrej passy. Najlepszy mecz rozegrał przeciwko Legii Warszawa, a później było zdecydowanie gorzej. Do tego we Włocławku i w Toruniu skrzydłowy uwikłał się w dziwne sytuacje z przewinieniami niesportowymi i technicznymi.
Polpharma pomimo wąskiego składu nie może narzekać na atak. Trevon Allen rzuca prawie 18 punktów na mecz. Grę drużyny prowadzi James Washington, a groźni mogą być też Steven Haney i Joe Furstinger, który z MKS-em rzucił 28 punktów. Gdyby stargardzcy kibice mogli pojawić się na meczu to na pewno gorąco powitaliby Petera Olisemekę. Nigeryjczyk po sezonie w PGE Spójni pozostał w Energa Basket Lidze przenosząc się do Polpharmy.
Jak podkoszowemu idzie w nowym zespole? Zaskakująco dobrze, bo zdobywa średnio po 11 punktów. Dokłada również 7,5 zbiórki. Oczywiście w Polpharmie ma większą rolę i na parkiecie spędza średnio po 25 minut - o osiem więcej niż w PGE Spójni. Poprawił jednak zdecydowanie skuteczność i wszystkie przytoczone wskaźniki.
PGE Spójnia Stargard - Polpharma Starogard Gdański / niedziela 22.11.2020 godz. 17:35. Transmisja w Polsacie Sport News.
Materiał sponsorowany