Biało-Czerwoni z siedmioma punktami zajęli trzecie miejsce w swojej grupie. Najlepsi byli Włosi, którzy wygrali w środę z Bośnią i Hercegowiną 2:0. Do turnieju finałowego awansowali też Francuzi, Hiszpanie i Belgowie.
Mecz w Chorzowie zaczął się niespodziewanie, bo po pięciu minutach było 1:0 dla Biało-Czerwonych. Później wyraźną przewagę mieli rywale. Polacy byli zepchnięci do obrony. Grali lepiej niż w niedzielę z Włochami, ale trudno było się spodziewać równie fatalnego występu. Skończyło się porażką 1:2.
W 5. minucie Robert Lewandowski dostał podanie w okolicach linii środkowej od Piotra Zielińskiego i natychmiast odegrał na lewo do rozpędzonego Kamila Jóźwiaka. Skrzydłowy Derby County ruszył do przodu, wpadł w pole karne, tam minął zwodem Daleya Blinda i lekkim strzałem z kilku metrów od słupka nie dał szans Timowi Krulowi.
Z dobrej strony pokazywał się też drugi skrzydłowy. W pierwszej połowie Przemysław Płacheta uderzył w słupek, a w drugiej pospieszył się ze strzałem i zmarnował dogodną sytuację. Zgodnie z przedmeczowymi zapowiedziami po pierwszej połowie boisko opuścił Robert Lewandowski.
W 76. minucie skończyło się szczęście Polaków. Kolejny błąd popełnił Jan Bednarek, który w polu karnym popchnął Georginio Wijnalduma i sędzia wskazał na jedenasty metr. Rzut karny bardzo mocnym strzałem wykorzystał Memphis Depay.
Trener Frank De Boer grał o pełną pulę. Na boisko wprowadził Luuka De Jonga, ale to nie on był bohaterem kluczowej akcji. W 84. minucie Steven Berghuis dośrodkował z prawej strony z rzutu rożnego. W polu karnym główkował Wijnaldum i po barku Krzysztofa Piątka piłka wpadła do siatki.
Polska - Holandia 1:2 (1:0)
1:0 - Kamil Jóźwiak 5’
1:1 - Memphis Depay (k.) 77’
1:2 - Krzysztof Piątek (sam.) 84’
Mecz w Chorzowie zaczął się niespodziewanie, bo po pięciu minutach było 1:0 dla Biało-Czerwonych. Później wyraźną przewagę mieli rywale. Polacy byli zepchnięci do obrony. Grali lepiej niż w niedzielę z Włochami, ale trudno było się spodziewać równie fatalnego występu. Skończyło się porażką 1:2.
W 5. minucie Robert Lewandowski dostał podanie w okolicach linii środkowej od Piotra Zielińskiego i natychmiast odegrał na lewo do rozpędzonego Kamila Jóźwiaka. Skrzydłowy Derby County ruszył do przodu, wpadł w pole karne, tam minął zwodem Daleya Blinda i lekkim strzałem z kilku metrów od słupka nie dał szans Timowi Krulowi.
Z dobrej strony pokazywał się też drugi skrzydłowy. W pierwszej połowie Przemysław Płacheta uderzył w słupek, a w drugiej pospieszył się ze strzałem i zmarnował dogodną sytuację. Zgodnie z przedmeczowymi zapowiedziami po pierwszej połowie boisko opuścił Robert Lewandowski.
W 76. minucie skończyło się szczęście Polaków. Kolejny błąd popełnił Jan Bednarek, który w polu karnym popchnął Georginio Wijnalduma i sędzia wskazał na jedenasty metr. Rzut karny bardzo mocnym strzałem wykorzystał Memphis Depay.
Trener Frank De Boer grał o pełną pulę. Na boisko wprowadził Luuka De Jonga, ale to nie on był bohaterem kluczowej akcji. W 84. minucie Steven Berghuis dośrodkował z prawej strony z rzutu rożnego. W polu karnym główkował Wijnaldum i po barku Krzysztofa Piątka piłka wpadła do siatki.
Polska - Holandia 1:2 (1:0)
1:0 - Kamil Jóźwiak 5’
1:1 - Memphis Depay (k.) 77’
1:2 - Krzysztof Piątek (sam.) 84’
Materiał sponsorowany