We wtorek doszło do wstrząsu, którego nawet pomimo fatalnych wyników niewielu się spodziewało. Jacek Winnicki nie jest już pierwszym trenerem PGE Spójni Stargard. Od 27 października jego obowiązki przejął dotychczasowy asystent, Maciej Raczyński.
- Decyzją Zarządu od dnia dzisiejszego (27.10) obowiązki pierwszego trenera powierzono dotychczasowemu asystentowi Maciejowi Raczyńskiemu. Jednocześnie informujemy, że dotychczasowy trener został zawieszony w pełnieniu funkcji pierwszego trenera. Maciejowi życzymy sportowych sukcesów - poinformowała w mediach społecznościowych PGE Spójnia Stargard.
Szokować może szczególnie sposób tej zmiany. W komunikatach przy wcześniejszych roszadach na stanowisku trenera padały zwykle sformułowania o rozwiązaniu kontraktu za porozumieniem stron. Nie wiadomo na razie jeszcze, czy Maciej Raczyński będzie trenerem na chwilę, czy na dłużej. Z przenosinami do PGE Spójni jest łączony Dejan Mihevc, który zaczynał sezon w Anwilu Włocławek, a w przeszłości prowadził też Polski Cukier Toruń.
Jacek Winnicki przejmował PGE Spójnię Stargard 13 listopada. Na stanowisku pierwszego trenera wytrwał, zatem prawie rok. Poprowadził zespół w 23 meczach (10 zwycięstw i 13 porażek). Poprzedni sezon Biało-Bordowi zakończyli na 9. lokacie.
W obecnej kampanii było jednak znacznie gorzej (dwa zwycięstwa w ośmiu meczach). Wiele kontrowersji wzbudziła budowa składu, w którym większość koszykarzy sporadycznie rzuca za trzy punkty, a do tego trafia na niskiej skuteczności. Brakowało też klasycznego centra, który zdominowałby rywalizację o zbiórki.
W ostatnim, niedzielnym meczu PGE Spójnia Stargard przegrała z Eneą Astorią Bydgoszcz 86:95. Kilka decyzji trenera w tym meczu mogło zaskakiwać. Trzecią kwartę po świetnej pierwszej połowie w jego wykonaniu PGE Spójnia zaczęła bez najlepszego strzelca - Rickiego Tarranta. To wtedy Enea Astoria przejęła prowadzenie i nie oddała go do końca. W decydujących momentach na parkiecie po raz kolejny brakowało Baylee Steele. Amerykański podkoszowy popełniał sporo błędów w obronie i o to trener miał do niego pretensje. Był jednak skuteczny w ataku, a wystawienie niskiego składu bez podkoszowych po raz kolejny w tym sezonie nie dało efektu.
Maciej Raczyński to postać świetnie znana stargardzkim kibicom. Od poprzedniego sezonu był drugim trenerem, a wcześniej przez wiele lat grał dla PGE Spójni.
Kolejne spotkanie Biało-Bordowi mają rozegrać w sobotę 31 października. O 20:00 podejmą HydroTruck Radom.
- Decyzją Zarządu od dnia dzisiejszego (27.10) obowiązki pierwszego trenera powierzono dotychczasowemu asystentowi Maciejowi Raczyńskiemu. Jednocześnie informujemy, że dotychczasowy trener został zawieszony w pełnieniu funkcji pierwszego trenera. Maciejowi życzymy sportowych sukcesów - poinformowała w mediach społecznościowych PGE Spójnia Stargard.
Szokować może szczególnie sposób tej zmiany. W komunikatach przy wcześniejszych roszadach na stanowisku trenera padały zwykle sformułowania o rozwiązaniu kontraktu za porozumieniem stron. Nie wiadomo na razie jeszcze, czy Maciej Raczyński będzie trenerem na chwilę, czy na dłużej. Z przenosinami do PGE Spójni jest łączony Dejan Mihevc, który zaczynał sezon w Anwilu Włocławek, a w przeszłości prowadził też Polski Cukier Toruń.
Jacek Winnicki przejmował PGE Spójnię Stargard 13 listopada. Na stanowisku pierwszego trenera wytrwał, zatem prawie rok. Poprowadził zespół w 23 meczach (10 zwycięstw i 13 porażek). Poprzedni sezon Biało-Bordowi zakończyli na 9. lokacie.
W obecnej kampanii było jednak znacznie gorzej (dwa zwycięstwa w ośmiu meczach). Wiele kontrowersji wzbudziła budowa składu, w którym większość koszykarzy sporadycznie rzuca za trzy punkty, a do tego trafia na niskiej skuteczności. Brakowało też klasycznego centra, który zdominowałby rywalizację o zbiórki.
W ostatnim, niedzielnym meczu PGE Spójnia Stargard przegrała z Eneą Astorią Bydgoszcz 86:95. Kilka decyzji trenera w tym meczu mogło zaskakiwać. Trzecią kwartę po świetnej pierwszej połowie w jego wykonaniu PGE Spójnia zaczęła bez najlepszego strzelca - Rickiego Tarranta. To wtedy Enea Astoria przejęła prowadzenie i nie oddała go do końca. W decydujących momentach na parkiecie po raz kolejny brakowało Baylee Steele. Amerykański podkoszowy popełniał sporo błędów w obronie i o to trener miał do niego pretensje. Był jednak skuteczny w ataku, a wystawienie niskiego składu bez podkoszowych po raz kolejny w tym sezonie nie dało efektu.
Maciej Raczyński to postać świetnie znana stargardzkim kibicom. Od poprzedniego sezonu był drugim trenerem, a wcześniej przez wiele lat grał dla PGE Spójni.
Kolejne spotkanie Biało-Bordowi mają rozegrać w sobotę 31 października. O 20:00 podejmą HydroTruck Radom.
Materiał sponsorowany