Ze strzelcem dwóch bramek w meczu z Legionovią Legionowo porozmawialiśmy o sobotnim spotkaniu, zbliżającym się pojedynku z Wartą Poznań oraz jego roli w drużynie Błękitnych Stargard.
Patryk Neumann: Gratuluję sobotniego meczu i zwycięstwa z Legionovią Legionowo (2:0). Jak pan ocenia to spotkanie? Emocje już opadły?
Mateusz Bochnak: Dziękuję bardzo za gratulacje. Emocje już opadły. Powoli zapominamy o tym meczu, ale bardzo cieszymy się, że udało się awansować i w kolejnej rundzie zagrać z ekstraklasowym przeciwnikiem, Wartą Poznań.
Do meczu z Legionovią podchodziliście bez wielkiej presji i oczekiwań kibiców, bo każdy zdawał sobie sprawę, że to początek sezonu.
- Tak dokładnie. Jest to mecz, którym praktycznie dopiero rozpoczęliśmy przygotowania do ligi. Zagraliśmy dosyć młodym składem, ale myślę, że młodzi chłopacy pokazali się z dobrej strony. Mimo że wystąpiliśmy w trochę eksperymentalnym zestawieniu udało się awansować.
Przede wszystkim pan pokazał się z bardzo dobrej strony. Strzelił pan dwa gole i było jeszcze kilka okazji na kolejne trafienia.
- Tak trochę pod koniec meczu zabrakło już sił i skuteczności żeby jeszcze strzelić jedną, dwie bramki. Mimo wszystko cieszę się, że już w pierwszym meczu dwa razy udało się pokonać bramkarza przeciwnika. Myślę, że będzie to dobry prognostyk przed następnym meczem z Wartą i ligowymi spotkaniami.
Jak układa się współpraca z nowym trenerem? Od kilku dni Błękitnych prowadzi Tomasz Grzegorczyk.
- Bardzo dobrze. Trener od początku przygotowań wniósł swoje nowe pomysły. Powoli będzie je wdrażał z każdym kolejnym treningiem i meczem. Myślę, że będzie to coraz lepiej wyglądać. Mam nadzieję, że niedługo dojdą do nas nowi zawodnicy i wzmocnią jeszcze rywalizację w naszej drużynie.
Wszystko wskazuje na to, że będzie miał pan ważniejszą rolę niż w poprzednim sezonie. Wtedy trudno było się przebić do pierwszego składu.
- Tak w poprzednim sezonie miałem bardzo dużą rywalizację. Między innymi z kapitanem Wojtkiem Fadeckim i bardzo dobrze grającym Krystianem Sanockim. Wchodziłem często z ławki rezerwowych. Myślę, że w tym sezonie już nadszedł czas żebym odgrywał dużo większą rolę i pomógł Błękitnym w osiąganiu dobrych wyników.
Na której pozycji pan się czuje najlepiej na boisku?
- Myślę, że prawe skrzydło i podwieszony napastnik (pozycja numer 10) to są pozycje, które najbardziej lubię, ale wczorajszy mecz pokazał też, że jeśli jest taka potrzeba mogę zagrać też w ataku i w miarę dobrze to wyglądało, choć wiadomo, że przeciwnik nie był z najwyższej półki i nie zagrał dobrego meczu.
Teraz Warta Poznań. Czego spodziewa się pan po spotkaniu z ekstraklasowym zespołem?
- To będzie zupełnie inny mecz. Przyjedzie zespół dużo bardziej ograny, który zrobił awans do Ekstraklasy. Spotkanie będzie dużo bardziej wymagające. Trzeba będzie zagrać mądrze w defensywie i wykorzystać praktycznie każdą szansę do strzelenia bramki.
Patryk Neumann: Gratuluję sobotniego meczu i zwycięstwa z Legionovią Legionowo (2:0). Jak pan ocenia to spotkanie? Emocje już opadły?
Mateusz Bochnak: Dziękuję bardzo za gratulacje. Emocje już opadły. Powoli zapominamy o tym meczu, ale bardzo cieszymy się, że udało się awansować i w kolejnej rundzie zagrać z ekstraklasowym przeciwnikiem, Wartą Poznań.
Do meczu z Legionovią podchodziliście bez wielkiej presji i oczekiwań kibiców, bo każdy zdawał sobie sprawę, że to początek sezonu.
- Tak dokładnie. Jest to mecz, którym praktycznie dopiero rozpoczęliśmy przygotowania do ligi. Zagraliśmy dosyć młodym składem, ale myślę, że młodzi chłopacy pokazali się z dobrej strony. Mimo że wystąpiliśmy w trochę eksperymentalnym zestawieniu udało się awansować.
Przede wszystkim pan pokazał się z bardzo dobrej strony. Strzelił pan dwa gole i było jeszcze kilka okazji na kolejne trafienia.
- Tak trochę pod koniec meczu zabrakło już sił i skuteczności żeby jeszcze strzelić jedną, dwie bramki. Mimo wszystko cieszę się, że już w pierwszym meczu dwa razy udało się pokonać bramkarza przeciwnika. Myślę, że będzie to dobry prognostyk przed następnym meczem z Wartą i ligowymi spotkaniami.
Jak układa się współpraca z nowym trenerem? Od kilku dni Błękitnych prowadzi Tomasz Grzegorczyk.
- Bardzo dobrze. Trener od początku przygotowań wniósł swoje nowe pomysły. Powoli będzie je wdrażał z każdym kolejnym treningiem i meczem. Myślę, że będzie to coraz lepiej wyglądać. Mam nadzieję, że niedługo dojdą do nas nowi zawodnicy i wzmocnią jeszcze rywalizację w naszej drużynie.
Wszystko wskazuje na to, że będzie miał pan ważniejszą rolę niż w poprzednim sezonie. Wtedy trudno było się przebić do pierwszego składu.
- Tak w poprzednim sezonie miałem bardzo dużą rywalizację. Między innymi z kapitanem Wojtkiem Fadeckim i bardzo dobrze grającym Krystianem Sanockim. Wchodziłem często z ławki rezerwowych. Myślę, że w tym sezonie już nadszedł czas żebym odgrywał dużo większą rolę i pomógł Błękitnym w osiąganiu dobrych wyników.
Na której pozycji pan się czuje najlepiej na boisku?
- Myślę, że prawe skrzydło i podwieszony napastnik (pozycja numer 10) to są pozycje, które najbardziej lubię, ale wczorajszy mecz pokazał też, że jeśli jest taka potrzeba mogę zagrać też w ataku i w miarę dobrze to wyglądało, choć wiadomo, że przeciwnik nie był z najwyższej półki i nie zagrał dobrego meczu.
Teraz Warta Poznań. Czego spodziewa się pan po spotkaniu z ekstraklasowym zespołem?
- To będzie zupełnie inny mecz. Przyjedzie zespół dużo bardziej ograny, który zrobił awans do Ekstraklasy. Spotkanie będzie dużo bardziej wymagające. Trzeba będzie zagrać mądrze w defensywie i wykorzystać praktycznie każdą szansę do strzelenia bramki.
Materiał sponsorowany