Dzisiaj jest: 19.4.2024, imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa

Jacek Winnicki: Skład jest taki, jakie są możliwości (część I)

Dodano: 4 lata temu Autor:
Redakcja poleca!

O sytuacji klubu po pandemii oraz transferowych planach opowiedział w rozmowie z naszym portalem trener PGE Spójni Stargard.

Jacek Winnicki: Skład jest taki, jakie są możliwości (część I)
Wszyscy wiemy, w jakich okolicznościach zakończył się ostatni sezon. Zagraliście ze Startem Lublin, a później pojechaliście do Ostrowa Wielkopolskiego na mecz, który już się nie odbył. Czy tak osobiście żałował pan, że akurat w tym momencie liga została przerwana?

Jacek Winnicki: Jak każdy. Chcieliśmy grać do końca. To jest sport. Chcieliśmy wypaść jak najlepiej. Byliśmy w takim momencie, że akurat przegraliśmy dwa wcześniejsze spotkania. To było spowodowane też przerwą na reprezentacje. Straciliśmy rytm. De Leon wrócił praktycznie przed meczem we Wrocławiu. Mecze ze Śląskiem i Startem nam nie wyszły, ale byłem przekonany, że wrócimy do takiego poziomu, jaki prezentowaliśmy przed przerwą i będziemy jeszcze walczyć o play-offy. Niestety stało się tak, jak się stało. Wszyscy musieliśmy się z tym pogodzić. Najważniejsze było to żeby zostać w domu i opanować sytuację, która działa się w Polsce i na świecie.

Było też dużo czasu na przemyślenia. Zastanawiał się pan, jakby się potoczyła dalsza rywalizacja, czy nie było sensu nad tym rozmyślać?

- Sezon się zakończył. Bardzo szybko przyszła informacja, że nie będzie próby dogrania tego sezonu. Nie było sensu tego już rozpatrywać.

Jak przeżył pan okres kwarantanny?

- Zgodnie z akcją #zostańwdomu razem z moją żoną podporządkowaliśmy się wszystkim obostrzeniom. Pierwszy miesiąc spędziliśmy tutaj w Stargardzie. Nie wychodziliśmy praktycznie w ogóle z domu tylko na potrzebne zakupy albo z psem. Czekaliśmy. Później wróciłem do domu do Zakopanego i nadal pilnowałem obostrzeń. Teraz to się wszystko już pozmieniało.

Była okazja odrobić zaległości pozakoszykówkowe?

- Na pewno koszykówka zniknęła na bardzo długo. Nie było możliwości powrotu do gry. Czekaliśmy na decyzje związane ze sprawami organizacyjnymi w klubie. Byłem cały czas w kontakcie z zarządem klubu i czekaliśmy, jak to się wszystko rozwiąże. Wyjaśniło i rozwiązało się bardzo dobrze, ponieważ PGE zostało sponsorem. Jak tylko to się potwierdziło rozpoczęliśmy budowanie drużyny.

Rozpoczęły się już przygotowania do nowego sezonu. Jak bardzo pandemia wpłynęła na PGE Spójnię? Większość klubów sporo na tym straciła. Czy w Stargardzie jest podobnie i o jakiej skali mówimy?

- Należy mówić o 20-30 procentowej obniżce budżetu. To się wiąże z tym, że pieniądze, które można przeznaczyć na zawodników są mniejsze. Mam pewien pomysł na ten zespół. Ze względu na to, że pieniędzy jest mniej skład będzie węższy. Uzupełnimy go zawodnikami miejscowymi. Na tę chwilę mamy podpisanych czterech podstawowych Polaków i dwóch graczy podkoszowych. Poszukujemy jeszcze dwóch zawodników. Cały czas jesteśmy w trakcie rozmów. Sytuacja jest też trochę skomplikowana. Wizy pracownicze, które są niezbędne do tego żeby zawodnik mógł grać załatwia się w inny sposób. Dla zawodników amerykańskich wszystko się załatwia w Stanach, gdzie jest lockdown. To wszystko jest zawieszone.

Jakich koszykarzy i na jakie pozycje pan jeszcze szuka?

- Szukam jeszcze zawodnika, który będzie łączył grę na pozycjach rozgrywający / rzucający obrońca oraz gracza na pozycję niskiego skrzydłowego. To na pewno będą gracze zagraniczni. Chyba, że niestety nie będziemy mieli środków. Musimy rozdysponować to, co mamy.

Czyli chciałby pan zacząć sezon z czwórką zagranicznych koszykarzy.

- Taki mamy plan. Pierwotnie było trochę inaczej - pięciu Polaków i trzech obcokrajowców, ale nie znaleźliśmy piątego gracza, który pasowałby nam do koncepcji, dlatego musieliśmy to zmienić i chcemy żeby było czterech obcokrajowców.

To rzeczywiście będzie bardzo wąski skład.

- Skład jest taki, jakie są możliwości. Nie jestem trenerem, który buduje zespół na wyrost. Staram się dostosować wszystko do możliwości klubu. Takie mamy ustalenia z radą nadzorczą i zarządem. Staramy się zbudować taki zespół, na jaki nas stać.

Mimo wszystko myśli pan, że na tle ligi budowany przez pana zespół będzie silniejszy niż ten, który prowadził pan w ostatnim sezonie?

- Trudno powiedzieć, ponieważ nie wiadomo, jaka będzie sytuacja w lidze. Część zespołów jeszcze nie ma pobudowanych składów. Niektóre zespoły mają bardzo mocnych zawodników. Klub z Ostrowa zdecydowanie zwiększył budżet. Silny zespół budują w Zielonej Górze. Początek jest we Włocławku, a w Toruniu niewiele się dzieje, jeżeli chodzi o zawodników. Wiemy, że Start Lublin startuje w Lidze Mistrzów i ma zamiar zbudować mocny skład. Liga pokaże. Musimy się skoncentrować nad swoimi możliwościami i tak pracować.

Trudno było zatrzymać Mateusza Kostrzewskiego i Kacpra Młynarskiego?

- Chcieliśmy to zrobić i to nam się udało. Nie było łatwo, bo to są zawodnicy, którzy gwarantują pewien poziom sportowy, dlatego bardzo chciałem żeby byli w naszym zespole.

Ciekawy transfer to Filip Matczak. W założeniach to ma być jeden z liderów PGE Spójni Stargard? Tak było w jego ostatnim klubie, czyli Legii Warszawa.

- Przy tak wąskim składzie, który będziemy tutaj budowali każdy zawodnik będzie musiał wziąć bardzo dużą odpowiedzialność na swoje barki. Dotyczy to również Filipa Matczaka. Myślę, że będzie to dobry sezon dla niego, a przy okazji dla nas.

Widzi pan Filipa Matczaka bardziej na pozycji rozgrywającego, czy rzucającego obrońcy?

- Jego naturalną pozycją jest rzucający obrońca, ale może będą takie momenty, że będzie grał na pozycji rozgrywającego.

Kolejny transfer to powrót wychowanka. Jak pan widzi rolę Dominika Grudzińskiego w tym zespole?

- Przed podpisaniem kontraktu widziałem go, jak ćwiczył na naszym obiekcie. Rozmawiałem z jego ojcem. To jest taka sytuacja, że Dominik dostanie szansę i bardzo wiele zależy od niego.

Rozmawiali: Dariusz Górski i Patryk Neumann.

Zapraszamy na część drugą. W niej trener Jacek Winnicki przedstawi zagranicznych koszykarzy, których pozyskała PGE Spójnia Stargard. Opowie również o innych transferowych przymiarkach.
 
Materiał sponsorowany


Zapisz się do newslettera:
Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celach marketingu usług i produktów partnerów właściciela serwisów.
Stargard i blue. Fotorelacja