Nasi piłkarze spadli na ósme miejsce w tabeli. Wyprzedził ich Górnik Polkowice, który odniósł cztery zwycięstwa z rzędu. W tym samym czasie Błękitni zdobyli tylko trzy punkty w Elblągu i przegrali trzy domowe mecze.
Stargardzianie w tym sezonie postawili na atak. Dawno pod tym względem nie wyglądali tak dobrze. Z 47 bramkami są czwartą ofensywą II ligi. Więcej strzelają tylko Widzew Łódź, GKS Katowice i Górnik Polkowice. Dlaczego, zatem Błękitni są dopiero na ósmym miejscu w tabeli? Odpowiedź można znaleźć po drugiej stronie boiska - 47 straconych goli. Gorsze pod tym względem są tylko Gryf Wejherowo i Legionovia Legionowo, które wyraźnie odstają od reszty stawki.
- Warto ryzykować, grać otwarcie. Strzelamy dużo bramek. Tracimy też, ale wolę wynik 3:2 niż 1:0. Ja tak patrzę na piłkę, że gram bardzo ofensywnie - podkreśla trener Adam Topolski. Wiedzą o tym doskonale rywale, którzy szczególnie w Stargardzie koncentrują się na defensywie. Ekipy z czołówki potrafią ograniczyć ofensywne poczynania Błękitnych. Cierpliwie czekają również na kontrataki i błędy, po których zdobywają decydujące gole.
Na wyjazdach może być inaczej, bo gospodarze szukają zawsze szansy na trzy punkty. Skra wznawiała rozgrywki w strefie spadkowej. Szybko jednak pięła się w górę tabeli. Z 39 punktami obecnie jest na 11. miejscu. Ważne żeby przynajmniej utrzymać przewagę dwóch punktów nad tym przeciwnikiem. Obie drużyny nie są jeszcze bezpieczne, ale będą znały inne rezultaty i sytuację w tabeli.
To jest wyjątkowy sezon, w którym 41 punktów może nie wystarczyć do utrzymania, skoro ekipy ze strefy spadkowej mają już 37 oczek. Warto to porównać do analogicznej sytuacji z poprzednich rozgrywek. Błękitni po 29 kolejkach mieli wtedy 30 punktów i otwierali strefę spadkową. W ostatnich pięciu meczach zdobyli 11 punktów i utrzymali się w II lidze. Teraz sytuacja jest zdecydowanie lepsza i w większości ostatnich sezonów gwarantowałaby już spokojną końcówkę.
Na szczęście Błękitni mają dość korzystny terminarz i będą się mierzyć z rywalami, którzy są aktualnie niżej notowani. Nie oznacza to jednak łatwej przeprawy, bo większość tych drużyn walczy o utrzymanie i każdy punkt jest bezcenny.
Wystarczy tylko wspomnieć, że Skra znakomicie spisywała się po wznowieniu rozgrywek. Szybko stała się rewelacją, postrachem i pogromcą faworytów. Po zwycięstwach nad Widzewem i GKS-em nie mogło być jednak inaczej. W ostatnich kolejkach piłkarze spod Jasnej Góry zwyciężyli 7:0 z Gryfem i zremisowali 1:1 z Bytovią. Jedynej porażki doznali niespodziewanie w Pruszkowie (1:2).
Skra jest szczególnie groźna u siebie na boisku ze sztuczną trawą. Przekonali się o tym Błękitni przegrywając tam w poprzednim sezonie 0:1. W Stargardzie poszło gładko - dwa zwycięstwa naszej drużyny po 3:0.
Najlepszym strzelcem Skry z ośmioma bramkami jest Dawid Wolny. Uważać trzeba jednak szczególnie na Daniela Rumina, który w dwóch ostatnich meczach zdobył cztery z pięciu swoich bramek. Po hat-tricku z Gryfem dołożył gola na wagę punktu z Bytovią. Błękitni zagrają bez Krystiana Sanockiego, którego czeka pauza za cztery żółte kartki. Już w drugiej połowie meczu z Górnikiem zmienił go Mateusz Bochnak i to najbardziej prawdopodobny wybór na niedzielną korektę w składzie.
Skra Częstochowa - Błękitni Stargard / niedziela 05.07.2020 godz. 17:30.
Sędzia: Paweł Horożaniecki (Żary).
Stargardzianie w tym sezonie postawili na atak. Dawno pod tym względem nie wyglądali tak dobrze. Z 47 bramkami są czwartą ofensywą II ligi. Więcej strzelają tylko Widzew Łódź, GKS Katowice i Górnik Polkowice. Dlaczego, zatem Błękitni są dopiero na ósmym miejscu w tabeli? Odpowiedź można znaleźć po drugiej stronie boiska - 47 straconych goli. Gorsze pod tym względem są tylko Gryf Wejherowo i Legionovia Legionowo, które wyraźnie odstają od reszty stawki.
- Warto ryzykować, grać otwarcie. Strzelamy dużo bramek. Tracimy też, ale wolę wynik 3:2 niż 1:0. Ja tak patrzę na piłkę, że gram bardzo ofensywnie - podkreśla trener Adam Topolski. Wiedzą o tym doskonale rywale, którzy szczególnie w Stargardzie koncentrują się na defensywie. Ekipy z czołówki potrafią ograniczyć ofensywne poczynania Błękitnych. Cierpliwie czekają również na kontrataki i błędy, po których zdobywają decydujące gole.
Na wyjazdach może być inaczej, bo gospodarze szukają zawsze szansy na trzy punkty. Skra wznawiała rozgrywki w strefie spadkowej. Szybko jednak pięła się w górę tabeli. Z 39 punktami obecnie jest na 11. miejscu. Ważne żeby przynajmniej utrzymać przewagę dwóch punktów nad tym przeciwnikiem. Obie drużyny nie są jeszcze bezpieczne, ale będą znały inne rezultaty i sytuację w tabeli.
To jest wyjątkowy sezon, w którym 41 punktów może nie wystarczyć do utrzymania, skoro ekipy ze strefy spadkowej mają już 37 oczek. Warto to porównać do analogicznej sytuacji z poprzednich rozgrywek. Błękitni po 29 kolejkach mieli wtedy 30 punktów i otwierali strefę spadkową. W ostatnich pięciu meczach zdobyli 11 punktów i utrzymali się w II lidze. Teraz sytuacja jest zdecydowanie lepsza i w większości ostatnich sezonów gwarantowałaby już spokojną końcówkę.
Na szczęście Błękitni mają dość korzystny terminarz i będą się mierzyć z rywalami, którzy są aktualnie niżej notowani. Nie oznacza to jednak łatwej przeprawy, bo większość tych drużyn walczy o utrzymanie i każdy punkt jest bezcenny.
Wystarczy tylko wspomnieć, że Skra znakomicie spisywała się po wznowieniu rozgrywek. Szybko stała się rewelacją, postrachem i pogromcą faworytów. Po zwycięstwach nad Widzewem i GKS-em nie mogło być jednak inaczej. W ostatnich kolejkach piłkarze spod Jasnej Góry zwyciężyli 7:0 z Gryfem i zremisowali 1:1 z Bytovią. Jedynej porażki doznali niespodziewanie w Pruszkowie (1:2).
Skra jest szczególnie groźna u siebie na boisku ze sztuczną trawą. Przekonali się o tym Błękitni przegrywając tam w poprzednim sezonie 0:1. W Stargardzie poszło gładko - dwa zwycięstwa naszej drużyny po 3:0.
Najlepszym strzelcem Skry z ośmioma bramkami jest Dawid Wolny. Uważać trzeba jednak szczególnie na Daniela Rumina, który w dwóch ostatnich meczach zdobył cztery z pięciu swoich bramek. Po hat-tricku z Gryfem dołożył gola na wagę punktu z Bytovią. Błękitni zagrają bez Krystiana Sanockiego, którego czeka pauza za cztery żółte kartki. Już w drugiej połowie meczu z Górnikiem zmienił go Mateusz Bochnak i to najbardziej prawdopodobny wybór na niedzielną korektę w składzie.
Skra Częstochowa - Błękitni Stargard / niedziela 05.07.2020 godz. 17:30.
Sędzia: Paweł Horożaniecki (Żary).
Materiał sponsorowany