Górnik Łęczna jednak błyskawicznie odpowiedział i w 30. kolejce wygrał 2:1. Goście przynajmniej na kilka godzin zostali liderem II ligi.
Błękitni od pierwszych minut byli stroną aktywniejszą. Brakowało jednak konkretów. Strzały Wojciecha Fadeckiego i Michała Cywińskiego były niecelne lub blokowane przez rywali. Górnik nie stwarzał groźnych sytuacji, ale na chwilę przejął inicjatywę.
To wystarczyło, żeby objąć prowadzenie po tzw. miękkim rzucie karnym. Hubert Krawczun wystawił nogę, co wykorzystał Marcin Stromecki, a arbiter wskazał na 11. metr. Rzut karny w 22. minucie wykorzystał Paweł Wojciechowski, który w klasyfikacji strzelców dogonił Wojciecha Fadeckiego.
To nie zmieniło obrazu meczu. Goście koncentrowali się na defensywie chcąc utrzymać korzystny rezultat. Stargardzianie atakowali, ale zdecydowanie brakowało im dokładności pod bramką rywala. Niewiele wynikało też z licznych rzutów rożnych, a to często była groźna broń Błękitnych.
Trochę zamieszania na skrzydle zrobił Mateusz Bochnak, który zmienił Krystiana Sanockiego. Podstawowy piłkarz był już ukarany żółtą kartką. Zmiennik szybko doszedł do sytuacji jednak nie trafił z kilku metrów.
Trybuny ożyły w 74. minucie. Początkowo gości po potężnym strzale z dystansu uratowała poprzeczka. W zamieszaniu odnalazł się jednak Mateusz Bochnak, który pokonał Adriana Kostrzewskiego. Zdobył swoją drugą bramkę w sezonie i zmusił rywali do reakcji, jeżeli ze Stargardu Górnik chciał wyjechać z kompletem punktów.
To była jednak krótka chwila radości. Kibice nie zdążyli się nacieszyć z remisu. Górnik odpowiedział błyskawicznie, a uderzeniem z dystansu Dominika Sasiaka zaskoczył Marcin Stromecki, który w ten sposób został piłkarzem meczu, bo wcześniej wypracował rzut karny. Końcówka była jeszcze ciekawa, a bardziej wyrównać chcieli Błękitni. To jednak im się nie udało i trzecia domowa porażka z rzędu stała się faktem.
Błękitni Stargard - Górnik Łęczna 1:2 (0:1)
0:1 - Paweł Wojciechowski (k.) 22'
1:1 - Mateusz Bochnak 74'
1:2 - Marcin Stromecki 75'
Składy:
Błękitni: Dominik Sasiak - Aleksander Theus, Jakub Ostrowski, Hubert Sadowski, Bartosz Sitkowski (89' Jakub Sawczak) - Krystian Sanocki (46' Mateusz Bochnak), Hubert Krawczun (72' Mateusz Kompanicki), Paweł Łysiak, Michał Cywiński, Wojciech Fadecki - Patryk Paczuk.
Górnik: Adrian Kostrzewski - Paweł Sasin, Paweł Baranowski, Tomasz Midzierski, Leandro - Michał Goliński (68 ' Karol Turek), Tomasz Tymosiak (81' Adrian Cierpka), Marcin Stromecki, Paweł Wojciechowski (78' Krystian Wójcik), Dominik Lewandowski (90+1 ' Jakub Jaroszyński) - Bartosz Śpiączka.
Żółte kartki: Sanocki, Sasiak, Ostrowski (Błękitni) - Lewandowski, Śpiączka (Górnik).
Sędzia: Łukasz Ostrowski (Szczecin).
Błękitni od pierwszych minut byli stroną aktywniejszą. Brakowało jednak konkretów. Strzały Wojciecha Fadeckiego i Michała Cywińskiego były niecelne lub blokowane przez rywali. Górnik nie stwarzał groźnych sytuacji, ale na chwilę przejął inicjatywę.
To wystarczyło, żeby objąć prowadzenie po tzw. miękkim rzucie karnym. Hubert Krawczun wystawił nogę, co wykorzystał Marcin Stromecki, a arbiter wskazał na 11. metr. Rzut karny w 22. minucie wykorzystał Paweł Wojciechowski, który w klasyfikacji strzelców dogonił Wojciecha Fadeckiego.
To nie zmieniło obrazu meczu. Goście koncentrowali się na defensywie chcąc utrzymać korzystny rezultat. Stargardzianie atakowali, ale zdecydowanie brakowało im dokładności pod bramką rywala. Niewiele wynikało też z licznych rzutów rożnych, a to często była groźna broń Błękitnych.
Trochę zamieszania na skrzydle zrobił Mateusz Bochnak, który zmienił Krystiana Sanockiego. Podstawowy piłkarz był już ukarany żółtą kartką. Zmiennik szybko doszedł do sytuacji jednak nie trafił z kilku metrów.
Trybuny ożyły w 74. minucie. Początkowo gości po potężnym strzale z dystansu uratowała poprzeczka. W zamieszaniu odnalazł się jednak Mateusz Bochnak, który pokonał Adriana Kostrzewskiego. Zdobył swoją drugą bramkę w sezonie i zmusił rywali do reakcji, jeżeli ze Stargardu Górnik chciał wyjechać z kompletem punktów.
To była jednak krótka chwila radości. Kibice nie zdążyli się nacieszyć z remisu. Górnik odpowiedział błyskawicznie, a uderzeniem z dystansu Dominika Sasiaka zaskoczył Marcin Stromecki, który w ten sposób został piłkarzem meczu, bo wcześniej wypracował rzut karny. Końcówka była jeszcze ciekawa, a bardziej wyrównać chcieli Błękitni. To jednak im się nie udało i trzecia domowa porażka z rzędu stała się faktem.
Błękitni Stargard - Górnik Łęczna 1:2 (0:1)
0:1 - Paweł Wojciechowski (k.) 22'
1:1 - Mateusz Bochnak 74'
1:2 - Marcin Stromecki 75'
Składy:
Błękitni: Dominik Sasiak - Aleksander Theus, Jakub Ostrowski, Hubert Sadowski, Bartosz Sitkowski (89' Jakub Sawczak) - Krystian Sanocki (46' Mateusz Bochnak), Hubert Krawczun (72' Mateusz Kompanicki), Paweł Łysiak, Michał Cywiński, Wojciech Fadecki - Patryk Paczuk.
Górnik: Adrian Kostrzewski - Paweł Sasin, Paweł Baranowski, Tomasz Midzierski, Leandro - Michał Goliński (68 ' Karol Turek), Tomasz Tymosiak (81' Adrian Cierpka), Marcin Stromecki, Paweł Wojciechowski (78' Krystian Wójcik), Dominik Lewandowski (90+1 ' Jakub Jaroszyński) - Bartosz Śpiączka.
Żółte kartki: Sanocki, Sasiak, Ostrowski (Błękitni) - Lewandowski, Śpiączka (Górnik).
Sędzia: Łukasz Ostrowski (Szczecin).
Materiał sponsorowany