Baylee Steele (211 cm, 109 kg) 28 czerwca skończy 23 lata. Amerykanin pochodzi z Norwalk w stanie Iowa.
Nowy koszykarz PGE Spójni Stargard rozegrał 98 spotkań na poziomie I dywizji NCAA (58 w pierwszej piątce). W zawodowej koszykówce będzie to jednak jego debiutancki sezon.
Baylee Steele grał aż dla trzech uczelni: Eastern Michigan, Utah Valley Wolverines i Duquesne Dukes. Ze względu na transfer i związane z tym przepisy musiał pauzować w sezonie 2017/2018. W całej uczelnianej karierze zdobywał po 7,2 punktu i 5,4 zbiórki.
W ostatnim sezonie rozegrał 30 spotkań - średnio po 21 minut. Zdobywał po 8,9 punktu i 4,7 zbiórki. Rok wcześniej uzyskiwał 8,5 punktu i 7,2 zbiórki.
Trener Jacek Winnicki znalazł mobilnego centra, który oprócz gry pod koszem potrafi z niezłą skutecznością przymierzyć z dystansu. Dobrze wykonuje również rzuty wolne. W poprzednim sezonie podobne cechy miał prezentować Harry Froling, ale dwa mecze, jakie rozegrał Australijczyk przed przerwaniem rozgrywek to za mało żeby je pokazał. Oby w tym przypadku było zdecydowanie lepiej, choć pozyskiwanie graczy bezpośrednio po NCAA to zawsze ryzyko.
Dobra informacja jest jednak taka, że nie będzie to jedyny zagraniczny podkoszowy. Niebawem powinniśmy poznać nazwisko kolejnego gracza - tym razem z doświadczeniem w Europie.
Nowy koszykarz PGE Spójni Stargard rozegrał 98 spotkań na poziomie I dywizji NCAA (58 w pierwszej piątce). W zawodowej koszykówce będzie to jednak jego debiutancki sezon.
Baylee Steele grał aż dla trzech uczelni: Eastern Michigan, Utah Valley Wolverines i Duquesne Dukes. Ze względu na transfer i związane z tym przepisy musiał pauzować w sezonie 2017/2018. W całej uczelnianej karierze zdobywał po 7,2 punktu i 5,4 zbiórki.
W ostatnim sezonie rozegrał 30 spotkań - średnio po 21 minut. Zdobywał po 8,9 punktu i 4,7 zbiórki. Rok wcześniej uzyskiwał 8,5 punktu i 7,2 zbiórki.
Trener Jacek Winnicki znalazł mobilnego centra, który oprócz gry pod koszem potrafi z niezłą skutecznością przymierzyć z dystansu. Dobrze wykonuje również rzuty wolne. W poprzednim sezonie podobne cechy miał prezentować Harry Froling, ale dwa mecze, jakie rozegrał Australijczyk przed przerwaniem rozgrywek to za mało żeby je pokazał. Oby w tym przypadku było zdecydowanie lepiej, choć pozyskiwanie graczy bezpośrednio po NCAA to zawsze ryzyko.
Dobra informacja jest jednak taka, że nie będzie to jedyny zagraniczny podkoszowy. Niebawem powinniśmy poznać nazwisko kolejnego gracza - tym razem z doświadczeniem w Europie.
Materiał sponsorowany