Rywale byli faworytem i zwyciężyli w Szanghaju 90:78. Hiszpania powalczy o medale podobnie, jak Argentyna, która wygrała we wtorek z Serbią 97:87. Reprezentacja Polski zagra o miejsca 5-8. To gwarantuje dwa kolejne mecze - w czwartek i sobotę. Kolejnym przeciwnikiem będzie przegrany z pary Australia - Czechy. Te mecze mogą mieć również wielką stawkę. Jeżeli do półfinału nie awansują Czesi i Francuzi to drużyna Mike’a Taylora będzie nadal w grze o bezpośredni awans na igrzyska olimpijskie w Tokio.
Reprezentacja Polski nie przestraszyła się niepokonanej w mistrzostwach świata Hiszpanii. Bilans bezpośrednich spotkań również nie dawał naszej drużynie żadnych szans. Oczywiście od początku przeważali rywale. W pierwszej kwarcie wygrywali już 16:9, ale nasi koszykarze zdołali odrobić wszystkie straty. Tę część podobnie, jak kolejną nieznacznie jednak przegrali. Po 20 minutach było 46:41, choć to i tak dobry rezultat, bo po trzech trójkach z rzędu rywale wygrywali nawet 38:28.
Biało-Czerwoni rozgrywali bardzo dobre zawody. Biorąc pod uwagę klasę przeciwnika może nawet najlepsze na tym turnieju. W pierwszej części byli tylko nieznacznie gorsi. Trafili 6/14 rzutów z dystansu przy 7/14 Hiszpanów. Obie drużyny popełniły po siedem strat.
Druga połowa miała podobny scenariusz. Hiszpanie uciekali, a Polacy gonili. Faworyt świetnie zaczął trzecią kwartę. Po serii 12:3 wygrywał 58:44. Wydawało się, że to już rozstrzygnie losy meczu. Tak jednak nie było. W czwartej kwarcie po trafieniach A.J. Slaughtera i Adama Waczyńskiego Biało-Czerwoni wrócili do gry (72:76). Odpowiedź była jednak godna jednej z najlepszych drużyn na świecie. Wielkie rzuty trafił Ricky Rubio. Seria 11:0 załatwiła Hiszpanom awans do półfinału.
Hiszpanie dokładali do swojej przewagi po kilka punktów w każdej z czterech kwart. Najwięcej punktów zdobył dla nich Ricky Rubio, który do 19 oczek dodał też dziewięć asyst. Nie do zatrzymania był też Rudy Fernandez, który nie pomylił się w rzutach z dystansu (5/5). Dla naszej drużyny 19 punktów (4/6 za trzy) rzucił A.J. Slaughter. Rozgrywający rozdał też sześć asyst. Adam Waczyński dołożył 15, a Michał Sokołowski 11 oczek. Mateusz Ponitka miał natomiast 11 zbiórek.
Hiszpania - Polska 90:78 (22:18, 24:23, 21:17, 23:20)
Reprezentacja Polski nie przestraszyła się niepokonanej w mistrzostwach świata Hiszpanii. Bilans bezpośrednich spotkań również nie dawał naszej drużynie żadnych szans. Oczywiście od początku przeważali rywale. W pierwszej kwarcie wygrywali już 16:9, ale nasi koszykarze zdołali odrobić wszystkie straty. Tę część podobnie, jak kolejną nieznacznie jednak przegrali. Po 20 minutach było 46:41, choć to i tak dobry rezultat, bo po trzech trójkach z rzędu rywale wygrywali nawet 38:28.
Biało-Czerwoni rozgrywali bardzo dobre zawody. Biorąc pod uwagę klasę przeciwnika może nawet najlepsze na tym turnieju. W pierwszej części byli tylko nieznacznie gorsi. Trafili 6/14 rzutów z dystansu przy 7/14 Hiszpanów. Obie drużyny popełniły po siedem strat.
Druga połowa miała podobny scenariusz. Hiszpanie uciekali, a Polacy gonili. Faworyt świetnie zaczął trzecią kwartę. Po serii 12:3 wygrywał 58:44. Wydawało się, że to już rozstrzygnie losy meczu. Tak jednak nie było. W czwartej kwarcie po trafieniach A.J. Slaughtera i Adama Waczyńskiego Biało-Czerwoni wrócili do gry (72:76). Odpowiedź była jednak godna jednej z najlepszych drużyn na świecie. Wielkie rzuty trafił Ricky Rubio. Seria 11:0 załatwiła Hiszpanom awans do półfinału.
Hiszpanie dokładali do swojej przewagi po kilka punktów w każdej z czterech kwart. Najwięcej punktów zdobył dla nich Ricky Rubio, który do 19 oczek dodał też dziewięć asyst. Nie do zatrzymania był też Rudy Fernandez, który nie pomylił się w rzutach z dystansu (5/5). Dla naszej drużyny 19 punktów (4/6 za trzy) rzucił A.J. Slaughter. Rozgrywający rozdał też sześć asyst. Adam Waczyński dołożył 15, a Michał Sokołowski 11 oczek. Mateusz Ponitka miał natomiast 11 zbiórek.
Hiszpania - Polska 90:78 (22:18, 24:23, 21:17, 23:20)
Materiał sponsorowany