W różnych miejscach, o różnej porze (wcale nie po zmroku) spotykałam „tańczących z płomieniami”.
Grupa „ognistych żonglerów” działa w naszym mieście od 7 lat.
Występują po zmroku, na otwartych przestrzeniach, bo wtedy ich taniec jest najbardziej widowiskowy. Dostosowali swój program również do występów w pomieszczeniach. A na Art Festiwalowe popisy, realizowane w pełnym słońcu zastosowali nowe rekwizyty – kolorowe chorągiewki.
Stosują różne techniki, triki i rekwizyty, ciągle ćwiczą nowe układy i pomimo wielu występów „nie spalają się”, ciągle mają ogromną publiczność i wzbudzają zachwyt – mój też.
Do zachwycenia.
Tu jesteś:
- Wiadomości
- Kultura i rozrywka
- Na szlaku Art Festiwalu widziałam?Cz.18