Miło było, po zabieganym dniu usiąść na ławce w Teatrze Letnim, zetknąć się z takim źródłem energii. Nabrałam w kieszenie. Upchałam w plecaku. Mam. Wystarczy na długo.
Trudno opisać, bo przyjemność uczestniczenia w Brykanaliach jest doświadczeniem z gatunku „niewymowne”.
Arkadiusz Brykalski. Aktor teatralny, muzyczny, telewizyjny i filmowy, wokalista. Stargardzianin.
Najpierw myślałam, że gdzieś w kulisie jest dodatkowe źródło zasilania, z którego brykający na scenie wokalista zasilał się przez cały czas. Teraz myślę, że ich było dwóch… Co tam się działo!
Na scenie pojawił się najpierw Grzegorz Wasowski z żoną Moniką i opowiedział, że kiedy Fundacja Jerzego Wasowskiego przygotowała koncert z okazji 60-lecia Kabaretu Starszych Panów, Arkadiusz Brykalski wystąpił w nim wśród innych artystów i skradł całe SHOW! Pokochała go publiczność, a inni artyści skarżyli się. Dlatego Fundacja stworzyła program dla Brykalskiego. - zapewniał Pan Grzegorz z właściwym sobie poczuciem humoru. Koncert, a właściwie za sprawą wykonawcy spektakl „Brykanalia” w Stargardzie miał swoją premierę.
„Brykanalia” to recital Arkadiusz Brykalskiego złożony z kompozycji Jerzego Wasowskiego ale też Macieja Małeckiego, z tekstami Jeremiego Przybory, Wojciecha Młynarskiego i Grzegorza Wasowskiego zrealizowany przez Fundację Wasowskich.
W koncercie usłyszeliśmy piosenkę „Ja za tobą tęsknię”, z tekstem Jeremiego Przybory, którą wykonawca zadedykował obecnej w Teatrze Letnim Majce Cierockiej, swojej nauczycielce i mistrzyni. Piękny duet z Katarzyną Olczykowską, Szczecinianką, odkryciem i zwyciężczynią Festiwalu Jeremiego Przybory w Kutnie. Pani Kasia przyjechała do Stargardu specjalnie po to, żeby zaśpiewać „Zakochajmy się” z Arkadiuszem Brykalskim na naszym Art Festiwalu.
„Bądź koło mnie
na odległość serca bicia.
Bądź koło mnie
boś potrzebna mi do życia”
wyśpiewał w dedykowanej swojej mamie, obecnej w Teatrze Letnim, piosence Pan Arkadiusz.
Jeśli kompozycje Wasowskiego, to nie mogło zabraknąć Kabaretu Starszych Panów. „Upiorny twist” pasował najlepiej do temperamentu artysty!
Koncert zakończyła piosenka z przesłaniem:
„Lubmy się lub tolerujmy
Gdy nie możemy się zrozumieć”.
Panie Arkadiuszu, ja mam wniosek formalny: „Następną razą”, bo wierzę że takie będą, troszkę wolniej – ja mam na Pana za słaby aparat, nie nadążał zwalniać migawki. Robiłam zdjęcie, patrzę po zgraniu – nie ma artysty! - zwiał mi z kadru!
Proszę uwzględnić wniosek.
Do zachwycenia.
Tu jesteś:
- Wiadomości
- Kultura i rozrywka
- Na szlaku Art Festiwalu widziałam?Cz.14