Niestety wykonane z papieru kiecki są tylko do podziwiania. A szkoda, ja w kilku z nich mogłabym zadziwić Stargard.
Zachwycające projekty papierowej odzieży pojawiły się na Art Festiwalu po raz drugi. W ubiegłym roku widziałam je tylko na cudzych fotografiach i miałam nadzieję, że będą też na tegorocznym festiwalu. W tym roku, zobaczyłam je już w piątek przed festiwalem i od razu sfotografowałam, z obawy że później do tych pięknych projektów nie dopcham się przez tłumy zachwyconych kobiet.
Miałam też okazję zamienić słowo z ich twórczynią. Ze skromnością prawdziwego artysty mówi o swoich projektach: To są odpady z introligatorni, drukarni – coś, co normalnie się wyrzuca. Nadaję im nowe życie, nowy sens.
No i miały szczęście, że trafiły w Pani ręce!
Do zachwycenia.
Tu jesteś:
- Wiadomości
- Kultura i rozrywka
- Na szlaku Art Festiwalu widziałam?Cz.12