Jolanta Pettka na Rynku Staromiejskim, w sąsiedztwie kolejarza wystawiała swoje rękodzieło. Piękne skrzyneczki zrobione techniką decoupage i ozdoby z wikliny papierowej zachwyciły mnie. Decoupage kiedyś jeszcze spróbuję i już wiem, do kogo będę biegła z problemami!
Sąsiadka Joli, Sylwia Nowacka też miała papierową wiklinę, do tego szydełkowe cudeńka i niesamowite łapacze snów.
Myślałyście dziewczyny, że tak sobie biegam, gadam – nie widzę? Widzę. Wszystko widzę. Widzę zwłaszcza talent, pomysłowość i pracę, pracę, godziny pracy.
Vis’a’vis, swoje anielskie stoisko otworzyła Andżelika. Andżelika robi piękne anioły i aniołki z tkanin i zimnej porcelany. Opowiedziała mi trochę o procesie tworzenia tych anielskich zastępów i o kruchości porcelany (wcale nie mitycznej, rzeczywistej!).
Dziewczyny na Festyn dla Alusia, który odbędzie się w Teatrze Letnim 9 czerwca podarowały mi swoje wyroby, które (z niemałym żalem) już przekazałam mamie Alusia. Będą do wylicytowania na festynie.
Zgubiły mi się gdzieś na Rynku jeszcze chyba 4 inne stoiska z rękodziełem… w programie miałam na Rynku taki raj rękodzielniczy… nie wszystko mi się udało w czasie Art Festiwalu, tak jak chciałam.
Ale znalazłam przycupniętego pod drzewem Pana Kazimierza Franaszczuka i jego wystawę płaskorzeźby w korze. Wielokrotnie na moim festiwalowym szlaku patrzyłam na coś i myślałam sobie, ja bym nie zauważyła, że tam się kryje piękno. Patrzyłam, jak Pan Kazimierz w swoich pracach wykorzystał naturalny rysunek kory i tak właśnie sobie myślałam...
No i jeszcze jedno cacuszko - WOOD FORMS wyroby z drewna i żywicy Wojciecha Kuśnierza. Nie można się nie zachwycić.
Zobaczyć w drewnie niezwykły rysunek i go uwypuklić, utrwalić. Z prostej, drewnianej łyżki babcinej zrobić cudny drobiazg do kuchni. Deskę do krojenia cebuli przeobrazić za pomocą żywicy i drzazg w autentyczne dzieło sztuki. To jest SZTUKA warta każdego festiwalu.
Do zachwycenia.
Tu jesteś:
- Wiadomości
- Kultura i rozrywka
- Na szlaku Art Festiwalu widziałam?Cz.11