Kiedy weszłam do Biura Rachunkowego RADKAM przy ul. Warownej w sobotę z samego rana, trwały tam jeszcze ostatnie przygotowania do wystaw.
Jako pierwsze zobaczyłam ikony w żywych barwach, a przywitała mnie ich autorka – Izabela Strzelczyk.
Zawodowe wścibstwo nakazywało zapytać, skąd taka pasja.
Pani Iza wierzy, że nic w naszym życiu nie dzieje się przypadkiem. Wszystko spotyka nas „po coś”. Przez długi czas malowała na szkle. Bardzo chciała namalować swojego Anioła Stróża. Niestety, pomimo sporego doświadczenia anioł nie był udany.
W tym samym czasie mąż Pani Izy, malarz Piotr Kosmal otrzymał propozycję uczestniczenia w warsztatach ikonopisania, miał inne zobowiązania w tym czasie a z zaproszenia skorzystała Pani Iza.
Pisze ikony już 5 lat. Co roku uczestniczy w warsztatach prowadzonych w Parafii Prawosławnej pw. św. Piotra i Pawła, od których wszystko się zaczęło.
Zobaczyłam też prace Jarosława Mielcarka, a w prezentacji dokonań artystycznych przeczytałam, że to dzieła wszechstronnego artysty.
Jarosław Mielcarek maluje proste formy działające na emocje odbiorców. Tworzy muzykę alternatywną, wykorzystując dźwięki natury, mechaniczne, ulicy i fizjologiczne. A to, czego nie jest w stanie przekazać kolorem i formą oraz dźwiękiem zamyka w słowach i rymach.
Ciekawy człowiek. Jeszcze Go sobie poszukam.
Miałam okazję zobaczyć też Kosmos według Rafała Rataja – obrazy właśnie wróciły z wystawy i bardzo fajnie, bo mogłam ucieszyć oko. No i oczywiście malarstwo wspomnianego już Piotra Kosmala.
Przystanąć i spokojnie posłuchać muzyki nie udało mi się (nie mieściły mi się w Art Festiwalowej marszrucie takie rarytaski), ale Warowną przebiegałam wiele razy, snuła się całą ulicą, jak to blues.
Do zachwycenia.
Tu jesteś:
- Wiadomości
- Kultura i rozrywka
- Na szlaku Art Festiwalu widziałam?Cz.9