Dzisiaj jest: 16.4.2024, imieniny: Bernarda, Biruty, Erwina

Hubert Pabian po najlepszym sezonie w EBL: chciałem udowodnić, że zasługuję na ten poziom

Dodano: 5 lat temu Autor:
Redakcja poleca!

Dla Huberta Pabiana był to najlepszy sezon na parkietach Energa Basket Ligi.

Hubert Pabian po najlepszym sezonie w EBL: chciałem udowodnić, że zasługuję na ten poziom
Materiał sponsorowany
Szczególnie udana była druga runda, w której Spójnia Stargard odniosła sześć zwycięstw. Kapitan Biało-Bordowych w rozmowie z naszym portalem ocenił ostatni mecz z Arką Gdynia wygrany 95:70 i sezon 2018/2019.

Patryk Neumann: Piękny mecz na koniec sezonu i wysokie zwycięstwo z najlepszym zespołem rundy zasadniczej.

Hubert Pabian: Odnieśliśmy przekonujące zwycięstwo, mimo iż Arka przyjechała osłabiona. Najlepsi gracze u nich odpoczywali. Wiadomo było, że będziemy mieli swoje szanse. Chcieliśmy się spotkać w ostatniej kolejce z zespołem, który zajmuje pierwsze miejsce, ponieważ chcieliśmy się sprawdzić na ich tle. Przyjechali osłabieni natomiast my podeszliśmy do tego meczu jak najbardziej profesjonalnie. Graliśmy dla siebie, własnych ambicji, ale także dla kibiców, którzy od początku sezonu przychodzą. Chcieliśmy im tym zwycięstwem podziękować za cały sezon i to, że w następnym sezonie Spójnia Stargard będzie grała dalej w ekstraklasie.

Spodziewaliście się, że tak łatwo pójdzie? Właściwie dominowaliście przez cały mecz oprócz krótkich przestojów.

- Do tego meczu przygotowywaliśmy się normalnie. Trener nas uczulał, że nie będziemy odpuszczać. To, że mieliśmy utrzymanie na dwie kolejki przed zakończeniem regularnego sezonu nie oznaczało, że możemy sobie przyjść i pograć w streetball. Graliśmy naprawdę dobrą koszykówkę. Kluczem do zwycięstwa była nasza koncentracja, zaangażowanie i chęć zwycięstwa.

Takie zwycięstwa, jak z Arką i Anwilem na pewno zapamiętacie z tego sezonu. Tym będziecie mogli w przyszłości się pochwalić.

- Nigdy nie kalkulowaliśmy z kim mamy szansę wygrać a z kim nie. Jeśli wygrywamy z zespołami, które są w play-offach to znaczy, że prezentujemy określony poziom. W wielu meczach końcówki były przegrane na własne życzenie. W życiu zawsze wychodzi 50/50. Jesteśmy zadowoleni. Przed sezonem nikt nie myślał o tym, że będziemy mieli dziewięć zwycięstw na koncie po zakończeniu regularnego sezonu.

Jak na beniaminka to dobry bilans?

- Uważam, że tak. Po wielu latach wróciliśmy do ekstraklasy. To jest bardzo dobry wynik. Ten zespół zrobił bardzo dobrą robotę. Przede wszystkim razem to zrobiliśmy. Brawa należą się dla każdego zawodnika.

W czasie sezonu było dużo zmian w składzie. Właściwie cały czas się zgrywaliście. Dopiero końcówka była spokojniejsza po zamknięciu okna transferowego.

- Te zmiany wytrącały nas z równowagi, ponieważ coś ćwiczyliśmy na treningach, przyjeżdżał nowy gracz i musieliśmy go wdrażać. Znowu zaczynaliśmy od początku i ktoś przyjeżdżał lub wyjeżdżał. W porę się ogarnęliśmy i skończyło się naprawdę bardzo dobrym wynikiem.

Indywidualnie rozegrałeś najlepszy sezon w ekstraklasie.

- Nie patrzę nigdy na swoje indywidualne zestawienia. Patrzę na to, co mogę dać zespołowi. Jak zabieram swojego obrońcę do rogu i zespół gra czterech na czterech to jest to przewaga dla zespołu. Powiększa się wtedy boisko. Z tego jestem jak najbardziej zadowolony. Mam osobiście dużo do poprawy natomiast chciałem udowodnić, że zasługuję na ten poziom. Nie wiem, co będzie za rok, ale będę zawsze z siebie dawał 100%.

Co dalej? Jakie plany na przyszłość?

- Wyjeżdżam ze Stargardu, jadę odpoczywać i przygotowywać się do nowego sezonu. Mam 30 lat, parę rzeczy jeszcze do poprawienia. Ten sezon dał mi kopa motywacyjnego jeszcze bardziej niż po awansie do ekstraklasy. Będę chciał przekroczyć swoje granice żeby stać się lepszym koszykarzem i człowiekiem.

 
Zapisz się do newslettera:
Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celach marketingu usług i produktów partnerów właściciela serwisów.
Stargard i blue. Fotorelacja