W 31. kolejce II ligi zmierzą się oni z najtrudniejszym możliwym rywalem i to na jego stadionie. Radomiak Radom w 30 meczach zdobył 55 punktów i prowadzi w tabeli. W poprzednich latach tej drużynie nie udawało się awansować do I ligi pomimo dobrej rundy jesiennej. Teraz jest duża szansa, że scenariusz będzie inny. Potknięć nie brakuje, ale rywale z czołówki też gubią punkty, albo mieli zbyt dużą stratę. Przewaga pięciu punktów nad piątą w tabeli Elaną Toruń nie gwarantuje jednak jeszcze spokoju.
Radomiak w środę zremisował na wyjeździe z Widzewem 0:0. Błękitni natomiast pokonali Siarkę Tarnobrzeg 3:0. Dzięki temu przesunęli się z 15. na 12. pozycję i otwierają grupę siedmiu drużyn walczących o trzy miejsca gwarantujące pozostanie w II lidze. Sytuacja jest bardzo skomplikowana, bo aż cztery drużyny mają po 33 punkty. Nawet ostatni ROW Rybnik zachował jeszcze szanse, bo zgromadził 29 oczek.
Oprócz środowego zwycięstwa cieszy stopniowy powrót do drużyny Piotra Kurbiela. Napastnik doznał kontuzji barku w meczu z Gryfem Wejherowo i do gry powrócił po sześciu tygodniach. Coraz lepiej prezentują się też Grzegorz Rogala i Mateusz Kwiatkowski. Obaj ze względu na kontuzje stracili sporą część rundy wiosennej. Ich powrót się przedłużał, ale w kluczowych meczach mogą okazać się niezbędni do utrzymania.
- Piotr Kurbiel Bardzo szybko powrócił. Nawet powiedział, że jest w stanie grać połówkę, jak trener będzie chciał, bo nie ma czasu na zastanowienie. Nie potrzeba było bardziej go eksploatować i dobrze, bo rehabilitacja dobrze przebiega. Już w środę więcej pokazał. W Siedlcach wszedł z bojaźnią i ręką w ogóle nie ruszał. Z Siarką już potrafił zabrać się z piłką. Miał mało minut, ale oswajamy go, bo Brzeziański ma trzy żółte kartki. Jak dostanie czwartą nie mamy innego zastępstwa - tłumaczył trener Adam Topolski.
Przed Błękitnymi bardzo trudne zadanie. Do lidera pojadą podbudowani, ale niewiele przemawia za korzystnym rezultatem. Stargardzianie na wyjazdach zdobyli w tym roku tylko punkt. W Radomiu trzy ostatnie wizyty kończyły się porażkami - 0:1, 1:2 i 0:2. Do tego w rundzie jesiennej nasz zespół przegrał u siebie z Radomiakiem aż 0:6. Wtedy na listę strzelców wpisało się sześciu różnych graczy. Teraz teoretycznie może być tylko lepiej, ale czy drużyna nie zagra ze zbyt dużym respektem do rywala?
- Mogę zapewnić, że wyżej nie przegramy. Każdy z każdym może grać, jak równorzędny przeciwnik. Radomiak jest zdecydowanym faworytem, ale zdajemy sobie sprawę, że chcemy rozegrać dobre spotkanie. Też mamy swoje atuty. Nie będę szaleńcem. Nie będę mówił, że tam wygramy, czy zremisujemy, ale jedziemy po dobry wynik. Zobaczymy po meczu, jak to się zakończy. Nigdy nie trzeba stawiać się na straconej pozycji bez względu na przeciwnika - podkreślił trener Błękitnych.
Radomiak Radom - Błękitni Stargard / niedziela 28.04.2019 godz. 17:00.
Sędzia: Rafał Rokosz (Katowice).
Tu jesteś:
- Wiadomości
- Sport
- Radomiak - Błękitni: Wyprawa na stadion lidera