Materiał sponsorowany
Wiadomo już, że pierwsze rozgrywki po powrocie do Energa Basket Ligi zakończą się powodzeniem. Spójnia odniosła osiem zwycięstw, a może jeszcze powalczyć o dziewiątą wygraną. To dwie kolejki przed końcem dało utrzymanie. Stargardzianie zajmą 13. lokatę jeżeli wygrają lub AZS Koszalin przegra z Treflem Sopot. W przypadku porażki i zwycięstwa AZS-u Spójnia będzie 14.
Stawka jest niewielka, choć zawsze lepiej kończy się sezon zwycięstwem. O to nie będzie jednak łatwo, bo do Stargardu przyjedzie najlepsza drużyna rundy zasadniczej. Arka Gdynia jest pewna pierwszej lokaty. Niedzielny pojedynek będzie dla niej tylko ostatnim sprawdzianem przed startującymi w czwartek play-offami. Nawet, kiedy nie wynikało to z tabeli kilku trenerów już w grudniu podkreślało, że Przemysław Frasunkiewicz ma najlepszy zespół w EBL. Potwierdził to bilans 25-4. Mistrzostwo dają jednak play-offy, a nie seria 12 zwycięstw z rzędu w sezonie zasadniczym.
Nasi koszykarze już w poprzednim meczu z Arged BMSlam Stalą Ostrów Wielkopolski (79:88) pokazali, że nie odpuszczają pomimo realizacji celu. Podobnie ma być w niedzielę, co daje nawet szansę na zwycięstwo. Klub z Gdyni potwierdził już, że do Stargardu nie przyjedzie czterech czołowych koszykarzy. Zabraknie zdecydowanych liderów drużyny - Jamesa Florence’a i Josha Bostica. Nie będzie też Adama Łapety i Deividasa Dulkysa. Więcej minut mają dostać między innymi Jakub Garbacz i powracający do gry po długiej przerwie spowodowanej kontuzją Mikołaj Witliński.
Takie osłabienie rywala zwiększa szanse Spójni na zwycięstwo. Oczywiście będzie potrzebna pełna mobilizacja, bo goście i tak przywiozą kilku ciekawych graczy. To między innymi pozyskani w czasie sezonu Bartłomiej Wołoszyn i Marcus Ginyard. Pod koszem ciekawie zapowiadają się pojedynki Jimmie Taylora z potężnym Robertem Upshawem. Groźny będzie też grający pod koszem, ale rzucający również z dystansu Dariusz Wyka, który zaaplikował Spójni 20 punktów.
Z czołowej piątki Arka wygrywała najmniejszą różnicą punktów. Drużyna z Trójmiasta dość luźno podchodziła do takich spotkań, jak ze Spójnią. Nie skończyło się to żadną wpadką, ale w pierwszej rundzie było blisko niespodzianki. Nasi koszykarze ulegli 88:89. Mogli jednak trochę lepiej rozegrać końcówkę, a wtedy rzut Roda Camphora z połowy boiska dałby sensacyjny sukces.
Oczywiście Arka potrafi wznieść się też na nieosiągalny dla większości drużyn poziom. Tak było w drugiej połowie wygranego w poniedziałek meczu z Polskim Cukrem Toruń (88:72). Wiele mówi się o nowoczesnej grze i trafieniach z dystansu. Arka faktycznie oddaje najwięcej trzypunktowych rzutów w lidze - średnio 32. Trafia blisko 12. Koszykarze w ataku mają swobodę. Założenie jest takie, że powinni rzucać, kiedy mają dobrą pozycję. Wielokrotnie w tym sezonie pokazali już jednak, że potrafią także mocno bronić i wygrywać, gdy brakuje im skuteczności.
Spójnia Stargard - Arka Gdynia / niedziela 28.04.2019 godz. 17:45.
Stawka jest niewielka, choć zawsze lepiej kończy się sezon zwycięstwem. O to nie będzie jednak łatwo, bo do Stargardu przyjedzie najlepsza drużyna rundy zasadniczej. Arka Gdynia jest pewna pierwszej lokaty. Niedzielny pojedynek będzie dla niej tylko ostatnim sprawdzianem przed startującymi w czwartek play-offami. Nawet, kiedy nie wynikało to z tabeli kilku trenerów już w grudniu podkreślało, że Przemysław Frasunkiewicz ma najlepszy zespół w EBL. Potwierdził to bilans 25-4. Mistrzostwo dają jednak play-offy, a nie seria 12 zwycięstw z rzędu w sezonie zasadniczym.
Nasi koszykarze już w poprzednim meczu z Arged BMSlam Stalą Ostrów Wielkopolski (79:88) pokazali, że nie odpuszczają pomimo realizacji celu. Podobnie ma być w niedzielę, co daje nawet szansę na zwycięstwo. Klub z Gdyni potwierdził już, że do Stargardu nie przyjedzie czterech czołowych koszykarzy. Zabraknie zdecydowanych liderów drużyny - Jamesa Florence’a i Josha Bostica. Nie będzie też Adama Łapety i Deividasa Dulkysa. Więcej minut mają dostać między innymi Jakub Garbacz i powracający do gry po długiej przerwie spowodowanej kontuzją Mikołaj Witliński.
Takie osłabienie rywala zwiększa szanse Spójni na zwycięstwo. Oczywiście będzie potrzebna pełna mobilizacja, bo goście i tak przywiozą kilku ciekawych graczy. To między innymi pozyskani w czasie sezonu Bartłomiej Wołoszyn i Marcus Ginyard. Pod koszem ciekawie zapowiadają się pojedynki Jimmie Taylora z potężnym Robertem Upshawem. Groźny będzie też grający pod koszem, ale rzucający również z dystansu Dariusz Wyka, który zaaplikował Spójni 20 punktów.
Z czołowej piątki Arka wygrywała najmniejszą różnicą punktów. Drużyna z Trójmiasta dość luźno podchodziła do takich spotkań, jak ze Spójnią. Nie skończyło się to żadną wpadką, ale w pierwszej rundzie było blisko niespodzianki. Nasi koszykarze ulegli 88:89. Mogli jednak trochę lepiej rozegrać końcówkę, a wtedy rzut Roda Camphora z połowy boiska dałby sensacyjny sukces.
Oczywiście Arka potrafi wznieść się też na nieosiągalny dla większości drużyn poziom. Tak było w drugiej połowie wygranego w poniedziałek meczu z Polskim Cukrem Toruń (88:72). Wiele mówi się o nowoczesnej grze i trafieniach z dystansu. Arka faktycznie oddaje najwięcej trzypunktowych rzutów w lidze - średnio 32. Trafia blisko 12. Koszykarze w ataku mają swobodę. Założenie jest takie, że powinni rzucać, kiedy mają dobrą pozycję. Wielokrotnie w tym sezonie pokazali już jednak, że potrafią także mocno bronić i wygrywać, gdy brakuje im skuteczności.
Spójnia Stargard - Arka Gdynia / niedziela 28.04.2019 godz. 17:45.