Nasz zespół wytrzymał presję zwyciężając 3:0. - Zostały cztery mecze. Trzeba zdobywać punkty. Nawet na Radomiaku jeżeliby się udało, ale szczególnie u siebie trzeba wygrywać. To będą bardzo ciekawe mecze. Będzie dużo emocji i w takich meczach dobrze się czujemy - powiedział trener Adam Topolski.
Radość była wielka, bo Błękitni zwyciężyli po ponad miesięcznej przerwie. Do pełnego sukcesu jeszcze jednak daleka droga z czego wszyscy zdają sobie sprawę. - Wróciliśmy z dalekiej podróży. Jesteśmy dalej w walce o utrzymanie. Decydujące mecze przed nami. Mamy dwa mecze u siebie i dwa trudne wyjazdy do Radomiaka i Ruchu Chorzów. Jak drużyna będzie grała z taką ambicją i wolą walki to myślę, że zakończy się to dobrym wynikiem, czyli utrzymaniem Błękitnych w II lidze - podkreślił doświadczony szkoleniowiec.
- Widzimy, jakie wyniki niektóre zespoły osiągnęły. Szczególnie Gryf pokonując Olimpię Grudziądz znowu walczy o utrzymanie. Siarka gra dynamicznie, szybko, kombinacyjnie. Grają otwartą piłkę. Obawialiśmy się szczególnie wypadów i skrzydłowych Siarki. Obie drużyny nie chciały utracić środka pola. Do pierwszej bramki to był wyrównany mecz. Już wcześniej Przemek Brzeziański miał stuprocentową sytuację. Po rzucie rożnym wreszcie zdobywamy bramkę na 1:0. Druga bramka po super strzale i wycofaniu piłki. Rogala rozegrał świetne spotkanie - analizował trener Błękitnych.
Prowadzenie po pierwszej połowie było dość komfortowe. Na szczęście po zmianie stron Błękitni uniknęli nerwowych chwil, bo Grzegorz Rogala bezpośrednio z rzutu rożnego podwyższył na 3:0. - Powiedzieliśmy sobie w przerwie, że na pewno Siarka nie odpuści. Będzie chciała zdobyć bramkę kontaktową i nie możemy do tego dopuścić. Trochę było chaosu. To się wzięło z tego, że chcieliśmy przede wszystkim nie dopuścić do utraty bramki, a jak się uda, zdobyć. Strzeliliśmy bezpośrednio z rzutu rożnego trzecią bramkę. To uspokoiło nasze poczynania. Tak, jakbyśmy już się poczuli zwycięzcami. Mieliśmy do tej pory problemy z obroną i bramkarzem, dlatego chcieliśmy zagrać na zero z tyłu. To się udało - cieszył się Adam Topolski.
O defensywę można było się obawiać. Trener Adam Topolski postawił na taki sam zestaw obronny, jak w Siedlcach, gdzie zespół popełniał fatalne błędy. Okazało się jednak, że zaufanie i kolejna szansa dały pozytywny efekt. Tymczasem nawet w meczowej osiemnastce nie znalazł się doświadczony Patryk Baranowski.
- Mamy dwóch stoperów młodzieżowców. Błyszko i Ostrowski przewyższają na dzień dzisiejszy umiejętnościami Baranowskiego, a jest jeszcze Ogrodowski. Idziemy w tym kierunku, bo ta drużyna jest też budowana z myślą na przyszłość. Piłkarze, którzy grają chcą zostać. Z Baranowskim trochę do nas dotarło wiadomości, że będzie chciał odejść. Chcemy postawić na rozwój tej drużyny mimo różnego wyniku. Błękitni będą dalej istnieć i dalej będą grali, ale wszystko robimy żeby się utrzymać w II lidze - tłumaczył Adam Topolski.
Tu jesteś:
- Wiadomości
- Sport
- Adam Topolski: Będzie dużo emocji. W takich meczach dobrze się czujemy