Materiał sponsorowany
W niedzielę piłkarzy Błękitnych Stargard czeka wyjazdowy pojedynek 17. kolejki II ligi. Rywalem będzie GKS Bełchatów.
Nasz zespół w cztery dni pokazał dwa skrajne oblicza. W sobotę rozegrał najlepszy mecz sezonu pokonując Ruch Chorzów 3:1. W środę natomiast przyszedł najgorszy pojedynek, ale od wielu lat. Stargardzianie ulegli Radomiakowi Radom aż 0:6. Ostatni raz sześć bramek Błękitni stracili w ligowym meczu 11 listopada 2009 roku. Wtedy ulegli na wyjeździe Bytovii Bytów 1:6. Ten wynik ma przede wszystkim znaczenie wizerunkowe. Sytuacja istotnie się nie zmieniła. Owszem pogorszył się bilans bramkowy (obecnie to 17:24), ale Błękitni nadal zajmują 10. pozycję w tabeli.
- Okazało się, że nas przeciwnik sprowadził na ziemię. Zobaczymy, co dalej. Muszę też powiedzieć, że te mecze co trzy dni nie są dobre dla mojego zespołu. Niestety nie mogliśmy grać w terminie. Też może być tak, że po meczu z Ruchem byliśmy bardzo zmęczeni. Na razie, jeżeli chodzi o zdobycz punktową jesteśmy tak, jak sobie zakładaliśmy. Nie spodziewałem się, że taki zimny prysznic przyjdzie akurat w meczu z Radomiakiem - podsumował to, co się wydarzyło w środę trener Adam Topolski.
GKS zajmuje czwartą pozycję. W tabeli ma 26 punktów, choć na boisku zdobył 28 oczek. Dwa stracił jednak w procesie licencyjnym. To kara za zaległości finansowe. Drużyna prowadzona przez trenera Artura Derbina w lidze doznała tylko dwóch porażek. Wydarzyło się to w siedem dni, bo 15 i 22 września. Sposób na brunatnych znalazły Stal Stalowa Wola i Znicz Pruszków.
Jest to jednak ekipa, która gdy nie może wygrać, potrafi zremisować. Siedmiokrotnie dzieliła się już z rywalami punktami. Tak było również w trzech ostatnich meczach. Pojedynki z Resovią, Elaną i Widzewem kończyły się bezbramkowymi remisami. W środę natomiast GKS odpadł z Pucharu Polski ulegając ekstraklasowej Miedzi Legnica 0:1. Łatwo policzyć, że to wszystko składa się na ponad 400 minut bez gola. Dla równowagi gospodarze niedzielnego starcia mogą się pochwalić najlepszą defensywą w lidze. Stracili w 16 meczach tylko dziewięć bramek.
Drużyny dzieli w tabeli sześć lokat, ale tylko sześć punktów. Nie jest to wielka różnica. Trudno jednak przewidzieć, czy mecz będzie wyrównany. W poprzednim sezonie Błękitni przegrali w Bełchatowie 2:3. Stargardzianie prowadzili 2:0, ale rywale pomiędzy 48. a 52. minutą strzelili trzy gole i wygrali. Zwyciężyć na tym terenie udało się na zakończenie sezonu 2016/2017 (2:0).
GKS Bełchatów - Błękitni Stargard / niedziela 04.11.2018 godz. 17:00.
Sędzia: Dawid Bukowczan (Żywiec).
Nasz zespół w cztery dni pokazał dwa skrajne oblicza. W sobotę rozegrał najlepszy mecz sezonu pokonując Ruch Chorzów 3:1. W środę natomiast przyszedł najgorszy pojedynek, ale od wielu lat. Stargardzianie ulegli Radomiakowi Radom aż 0:6. Ostatni raz sześć bramek Błękitni stracili w ligowym meczu 11 listopada 2009 roku. Wtedy ulegli na wyjeździe Bytovii Bytów 1:6. Ten wynik ma przede wszystkim znaczenie wizerunkowe. Sytuacja istotnie się nie zmieniła. Owszem pogorszył się bilans bramkowy (obecnie to 17:24), ale Błękitni nadal zajmują 10. pozycję w tabeli.
- Okazało się, że nas przeciwnik sprowadził na ziemię. Zobaczymy, co dalej. Muszę też powiedzieć, że te mecze co trzy dni nie są dobre dla mojego zespołu. Niestety nie mogliśmy grać w terminie. Też może być tak, że po meczu z Ruchem byliśmy bardzo zmęczeni. Na razie, jeżeli chodzi o zdobycz punktową jesteśmy tak, jak sobie zakładaliśmy. Nie spodziewałem się, że taki zimny prysznic przyjdzie akurat w meczu z Radomiakiem - podsumował to, co się wydarzyło w środę trener Adam Topolski.
GKS zajmuje czwartą pozycję. W tabeli ma 26 punktów, choć na boisku zdobył 28 oczek. Dwa stracił jednak w procesie licencyjnym. To kara za zaległości finansowe. Drużyna prowadzona przez trenera Artura Derbina w lidze doznała tylko dwóch porażek. Wydarzyło się to w siedem dni, bo 15 i 22 września. Sposób na brunatnych znalazły Stal Stalowa Wola i Znicz Pruszków.
Jest to jednak ekipa, która gdy nie może wygrać, potrafi zremisować. Siedmiokrotnie dzieliła się już z rywalami punktami. Tak było również w trzech ostatnich meczach. Pojedynki z Resovią, Elaną i Widzewem kończyły się bezbramkowymi remisami. W środę natomiast GKS odpadł z Pucharu Polski ulegając ekstraklasowej Miedzi Legnica 0:1. Łatwo policzyć, że to wszystko składa się na ponad 400 minut bez gola. Dla równowagi gospodarze niedzielnego starcia mogą się pochwalić najlepszą defensywą w lidze. Stracili w 16 meczach tylko dziewięć bramek.
Drużyny dzieli w tabeli sześć lokat, ale tylko sześć punktów. Nie jest to wielka różnica. Trudno jednak przewidzieć, czy mecz będzie wyrównany. W poprzednim sezonie Błękitni przegrali w Bełchatowie 2:3. Stargardzianie prowadzili 2:0, ale rywale pomiędzy 48. a 52. minutą strzelili trzy gole i wygrali. Zwyciężyć na tym terenie udało się na zakończenie sezonu 2016/2017 (2:0).
GKS Bełchatów - Błękitni Stargard / niedziela 04.11.2018 godz. 17:00.
Sędzia: Dawid Bukowczan (Żywiec).
