Alan pospieszył z pomocą dziewięciolatkowi, wyciągniętemu z wody jeziora Krzemień. Na plaży kąpieliska w gminie Dobrzany, wypoczywał w majowo- czerwcowy długi weekend. Tragiczny bilans tych dni w naszym regionie zamknęła liczba trzech śmiertelnych ofiar kąpieli.
Według świadków dziecko, które topiło się w jeziorze, przebywało pod wodą ok. 10 minut. Nieprzytomnego chłopca Alan Gocół reanimował do czasu przyjazdu pogotowia. Resuscytacja oraz inne wykonane przez niego czynności reanimacyjne, trwały blisko pół godziny. Podjęta natychmiast akcja ratownicza przywróciła puls chłopcu. Reanimację przejęli od Alana strażacy i ekipa pogotowia ratunkowego. Konieczna okazała się interwencja załogi Lotniczego Pogotowia, która przetransportowała dziewięciolatka do szpitala w Zdrojach.
Zarówno świadkowie wypadku, jak i ekipy pogotowia zgodnie twierdzą, że zdecydowały minuty akcji reanimacyjnej, podjętej przez Alana. Wszystkie czynności wykonał fachowo, ze spokojem i opanowaniem. Po prostu- „zrobił to, co umiał”, ratując życie dziecku. Chłopiec po przewiezieniu do szpitala przebywał w śpiączce farmakologicznej. Jego stan określano jako ciężki.
Alan Gocół zareagował odruchowo, tak jak należy. Swojego czynu nie uważa za bohaterski. Nauczyciele z technikum Zespołu Szkół Nr 1 zgodnie twierdzą, że ich absolwent potrafi łączyć skromność z energią. Te cechu okazały się bezcenne- w odpowiednim miejscu i czasie. Nie rozmyślał, ani tym bardziej nie stał w gronie obserwatorów, lecz wykorzystał wszystkie minuty, które mogły zdecydować o czyimś życiu.
Razem z Alanem, Starostwem Powiatowym, Policją i Ratownikami WOPR apelujemy o zachowanie umiaru i rozwagi podczas wypoczynku nad wodą. Jeszcze przed otwarciem sezonu, statystyki śmiertelnych utonięć w rzekach i nad jeziorami budzą niepokój. Warto zachęcić również do przyswojenia sobie podstawowych reguł udzielania pierwszej pomocy. Ich znajomość jest na wagę życia. Reszta zależy od charakteru i osobowości. Swoją postawą udowodnił to absolwent Technikum Mechatronicznego ze stargardzkiego „Parku”.