Dzisiaj jest: 7.5.2024, imieniny: Augusta, Gizeli, Ludomiry

Ostre słowa po meczu w Kluczborku. Błękitni wyciągną wnioski z nieudanego sezonu?

Dodano: 6 lat temu Autor:
Redakcja poleca!

- Dla mnie chyba najtrudniejszy sezon w II lidze. Jeżeli chcemy myśleć realnie o utrzymaniu się w przyszłym sezonie to musimy mieć większą kadrę

Ostre słowa po meczu w Kluczborku. Błękitni wyciągną wnioski z nieudanego sezonu?
- przyznał trener Błękitnych Stargard, Krzysztof Kapuściński.

Nasza drużyna choć w pewnym momencie była w bardzo dobrej sytuacji to utrzymanie w II lidze zapewniła sobie dopiero po 33. kolejce. Nie uczyniła tego w spokojnych okolicznościach. Wyraźnie przegrała na wyjeździe z MKS-em Kluczbork - 0:2. Inne wyniki również były niekorzystne, ale w doliczonym czasie Gwardia Koszalin wyrównała w meczu ze Stalą Stalowa Wola i można było odetchnąć.

- Bardzo duży ciężar gatunkowy tego meczu. Trzeba przyznać, że nie był to najlepszy mecz w naszym wykonaniu. Na szczęście dla nas sezon się kończy. W tym momencie się utrzymaliśmy dzięki splotowi innych wyników. Na pewno jest to nauczka dla nas, że nie możemy mieć takiej wąskiej kadry. Jeżeli chcemy myśleć o utrzymaniu się w lidze to już musimy myśleć, podejmować decyzje i kroki. Zbyt wąska kadra powoduje, że nie ma jakości w drużynie, kiedy kluczowi zawodnicy są kontuzjowani - komentował Krzysztof Kapuściński.

Ocena szkoleniowca była surowa, ale prawdziwa. Może nawet bardziej krytycznie wypowiedział się on na temat sobotniego meczu. - Zasłużyli na to zwycięstwo. Byli mocno zdeterminowani. My jak zwykle nie ustrzegliśmy się błędów. Pierwsza bramka taka standardowa w naszym wykonaniu, czyli wrzutka w pole karne. Oczywiście zawodnicy jak zwykle są niepokryci. Później mamy swoje sytuacje. Najbliższy Karmański, kiedy z pół metra nie trafia do pustej bramki. Nie strzelamy i jest nerwówka. Otwieramy się i dostajemy na 2:0 - analizował trener Błękitnych.

W lepszym nastroju był opiekun gospodarzy choć zdawał sobie sprawę, że przed jego drużyną nadal najważniejszy mecz w walce o utrzymanie. MKS ma o tyle dobrą sytuację, że nie musi oglądać się na rywali. Zwycięstwo zapewni mu II-ligowy byt. Będzie jednak o to trudno, bo zmierzy się na wyjeździe z zagrożoną spadkiem Stalą Stalowa Wola. - Naprawdę zazdroszczę trenerowi, że już może myśleć o następnym sezonie. Wykrakałem sobie taki scenariusz. Przychodząc do klubu w luźnej rozmowie powiedziałem, że chciałbym jeszcze w ostatniej kolejce walczyć o utrzymanie. Mogę mieć tylko pretensje do swoich zawodników o brak skuteczności - tłumaczył Jan Furlepa.

 
Zapisz się do newslettera:
Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celach marketingu usług i produktów partnerów właściciela serwisów.
20 lat w Unii Europejskiej. Fotorelacja